reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Ja mam 33 lata. A rok to na ubieranie pieniędzy tez. Bo wszystko poszło na pierwsze podejście. Jakbyśmy mieli zamrożone zarodki. Chociaż jeden to co innego. A takto drugi raz zaczynać wszystko od początku. Badania hormony. Dużo tego. Na razie nie damy rady.
Cholerka, to faktycznie może lepiej poczekać troszkę i dozbierać. Niejedna z nas to przerabiała. Na szczęście jesteście jeszcze dość młodzi, na pewno się uda :) Teraz doczytałam jak jest z tą inseminacją i biopsją i chyba niekoniecznie ze względu na ilość plemników w pobranym materiale, ale na zdrowy rozum, to przecież wystarczy niewiele do zapłodnienia komórki :)
 
reklama
No to kochana powiem ci swoją historię,U nas w nasieniu brak plemników,zrobiliśmy biopsję jąder,udało się pobrać kilka plemników.Wykorzystano je do in vitro.Szanse były marne.Ale udało się zapłodnić 5 komórek ,z czego 3 dni się dobrze dzieliły,w 5 dobie zamrożono dobrze rokującą wczesną blastocyste, zarodki zostawiono do 6 doby,ale niestety nie przetrwały,Za to ten 1 jedyny zarodeczek rozwija się teraz w moim brzuszku.Zaczynam 3 miesiąc od dziś.Także kochana cuda się zdarzają,trzymam kciuki ,żeby u ciebie także spełnił się mały duży cud:)
Cudne są takie historie ☺️dodają wiary ze nam tez się uda pozdrawiam
 
Dziewczyny, jak to bylo u Was. Pamietam,ze jakis czas temu opisywalyscie jak dany zastrzyk podawac. Do punkcji mialam ich duzo i nie bolaly, siniakow nie bylo a teraz przy tych przeciwzakrzwpowych bolą jak cholera i do tego po kazdym zostaje taki siny strupek. Biore neoparin. Jutro transfer a brzuch obolaly, jakby twardy i napuchniety. Mam nadzieje,ze mimo to transfer sie odbedzie.
 
Cudne są takie historie ☺dodają wiary ze nam tez się uda pozdrawiam
Pewnie ,że każdej z was się uda,jednej szybciej,drugiej trochę później,ale nie można tracić nadziei,bo tylko dzięki niej możemy zostać mamami.Każda z nas ma trudną i długą drogę,krętą i wyboistą i tylko tą drogą możemy dojść do upragnionego celu.I często w życiu jest tak,że jak już wydaje nam się ,że się nie uda,to zapala się iskierka nadziei i próbujemy dalej.I każda z nas czeka na to miesiącami,latami,żeby się udało.Także jak tylko jest iskierka nadziei,to musimy walczyć o nasze szczęście:)
 
Dziewczyny, jak to bylo u Was. Pamietam,ze jakis czas temu opisywalyscie jak dany zastrzyk podawac. Do punkcji mialam ich duzo i nie bolaly, siniakow nie bylo a teraz przy tych przeciwzakrzwpowych bolą jak cholera i do tego po kazdym zostaje taki siny strupek. Biore neoparin. Jutro transfer a brzuch obolaly, jakby twardy i napuchniety. Mam nadzieje,ze mimo to transfer sie odbedzie.
Ja miałam bardzo obolały brzuch po neoparinie,twardy i napuchnięty,bardzo bolały mnie zastrzyki,nie mogłam się doczekać końca ich brania,ale zaciskałam załzawione oczy i podawałam se,choć panicznie boję się igieł:)
 
Dziewczyny, jak to bylo u Was. Pamietam,ze jakis czas temu opisywalyscie jak dany zastrzyk podawac. Do punkcji mialam ich duzo i nie bolaly, siniakow nie bylo a teraz przy tych przeciwzakrzwpowych bolą jak cholera i do tego po kazdym zostaje taki siny strupek. Biore neoparin. Jutro transfer a brzuch obolaly, jakby twardy i napuchniety. Mam nadzieje,ze mimo to transfer sie odbedzie.
Mi pielęgniarka powiedziała żeby mocno trzymać skórę, powoli podawać lek i na koniec ucisnąć miejsce wstrzykiwania. Mi trochę pomogło więc może i u Ciebie zadziała, ale ogólnie te zastrzyki nie należą do przyjemnych.
 
reklama
Do góry