Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc...

Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia

to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...