reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
A dokładnie to kiedy odstawia się całkowicie luteinę?Pewnie trzeba kontrolować poziom?
Hmm ja odstawałam w poprzedniej stopniowo od 11 tc. Teraz zobaczymy, bo wizytę będę miała w 11+2, także ... jeszcze tyle czekania przede mną [emoji28]

Ale marzy mi się już zejście z luteiny i estrofemu. Heparyna zostanie, ale dla mnie nie jest tak uciążliwa.
 
Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc... :) Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia :( to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...
 
Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc... :) Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia :( to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...

Przeczytałam i aż się uśmiechnęłam [emoji173]️
Jednak cuda się zdarzają
Takie wiadomości i historie cieszą i dają sile tym którzy walczą a o największe szczescie [emoji173]️
 
Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc... :) Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia :( to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...
Cudowna historia ☺️ gratulacje dla siostry
 
Edit:
Zapomniałam dodać, że lekarz sugerował, że jeśli będą chcieli ponownie podejść do in vitro to żeby pomyślała o komórkach dawczyni. I że najlepiej pojechać do Białegostoku.
 
Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc... :) Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia :( to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...
Cudownie...[emoji4] ogromne gratulacje dla siostry!
Oczywiscie ze cuda sie zdarzają...
Moja siostra zaliczyła jakby 'wpadke' po 45 i liczyla już bardziej na menopauze niż na ciążę. Wcześniej wiele lat starala sie o drugie dziecko...
Ty i my wszystkie tez sie kiedyś doczekamy. Musimy byc tylko cierpliwie i musimy walczyć jak się tylko da bo niestety nie do każdej samo przyjdzie...[emoji6]
A co u Ciebie kochana?
 
Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc... :) Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia :( to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...
Ja cały czas mam nadzieję na naturalną u nas słabe nasienie.Pieknie zakończona historia gratulacje dla siostry
 
reklama
Cudownie...[emoji4] ogromne gratulacje dla siostry!
Oczywiscie ze cuda sie zdarzają...
Moja siostra zaliczyła jakby 'wpadke' po 45 i liczyla już bardziej na menopauze niż na ciążę. Wcześniej wiele lat starala sie o drugie dziecko...
Ty i my wszystkie tez sie kiedyś doczekamy. Musimy byc tylko cierpliwie i musimy walczyć jak się tylko da bo niestety nie do każdej samo przyjdzie...[emoji6]
A co u Ciebie kochana?
16 maja idę na histeroskopie. Lekarz zajmie się moim kanałem szyjki macicy przez który był problem podczas transferów by się dostać do macicy.
 
Do góry