reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Niestety ludzie nie mają bladego pojęcia na czym to wszystko polega. Ostatnio pod komentarzami do tej właśnie książki ścięłam się z jedną kobietą, która napisała, że ona sama od wielu lat stara się o dziecko, ale do głowy by jej nie przyszło, żeby skorzystać z in vitro i tym samym „bawić się w Boga”.Jak jej napisałam, że ratowanie ludzi i leczenie chorób to w takim razie też bawienie się w Boga, bo po co ratuje się chorych na raka, skoro jej zdaniem to decyzja Boga, że ktoś jest chory, to się uczepiła zarodków i takie głupoty wypisywała... Że pozostałe są uśmiercane jak już kobieta zajdzie w ciążę. Takie pojęcie mają ludzie!!!! Dla porównania zapytałam jej czy wyrzuca cenne rzeczy ko kosza lub np. wypłatę. Napisałam jej, że każdy zarodek jest na wagę złota i nawet, gdy kobieta z niego już nie skorzysta, to wędruje do dawstwa dla innej niepłodnej pary, za co z kolei ta para musi słono zapłacić.
MOja znajoma jak sie dowiedziala o nas to tez z przetazeniem zapytala jak poradzr sobie z zabiciem dzieci? To zaczelam ja pytac czy wie na czym polega ivf i czy czytala ustawe o ochronoe zarodkow itp. Po tym stwierdzilam ze nie ma ona zielonego pojecia o ivf. I wlasnie tez zapytalam czy jeśli by ulegla z dziecmi wypadkowi i jej dzieci bylyby e ciezkim stanie ti czy wg prawa Boskiego pozwolilaby im umrzeć? Czy robiła by wszysyko by zyly jak jak ja robie wszyatko by miec dziecko. Wiecej o tym nie rozmawialam poniewaz ma 3 zdrowych dzieci wiec nigdy nie zrozumie nas
 
Niech sie zainteresuje zapleczem kościoła!!! Kiedys jak stałam w kolejce jeden facet śmiał sie do dziecka ze wszyscy ludzie kłamią i jedna babka była tak tym oburzona spojrzała na niego jakby chciała go wzrokiem na stosie spalić i powiedziała do tego dziecka „ksiądz nigdy nie kłamie” myslalam ze padnę...
Aaaaaaahahaha :D Księdzu to akurat żadnemu nie wierzę!
 
Jeśli nic cie nie boli to nie ma sensu cały czas w siebie tyle pakować. Ja bardziej doraźnie to wszystko brałam, w sumie rzez kilka dni strasznie bolał mnie krzyż, więc w miarę regularnie, ale jak tylko przestawał to i dawki zmniejszałam.

Sorry za dociekliwosc
Pamietasz ile dpt te bole mialas?
 
MOja znajoma jak sie dowiedziala o nas to tez z przetazeniem zapytala jak poradzr sobie z zabiciem dzieci? To zaczelam ja pytac czy wie na czym polega ivf i czy czytala ustawe o ochronoe zarodkow itp. Po tym stwierdzilam ze nie ma ona zielonego pojecia o ivf. I wlasnie tez zapytalam czy jeśli by ulegla z dziecmi wypadkowi i jej dzieci bylyby e ciezkim stanie ti czy wg prawa Boskiego pozwolilaby im umrzeć? Czy robiła by wszysyko by zyly jak jak ja robie wszyatko by miec dziecko. Wiecej o tym nie rozmawialam poniewaz ma 3 zdrowych dzieci wiec nigdy nie zrozumie nas
Świetnie to ujęłaś ;) Każdy walczy o dziecko czy to nienarodzone czy już narodzone. I to wcale nie znaczy, że bawimy się w Boga. Lekarze zawsze byli, są i będą. I to ludzie akceptują, a nie potrafią zaakceptować, że walka z niepłodnością to też leczenie czegoś w organizmie, co nie do końca dobrze funkcjonuje. Leczy się serce, nawet przeszczepia się serce i to jest ok. A mechaniczne polaczenie komórek już nie jest ok.
 
Wtrące się tylko, że generalnie ibuprom nie jest dobry przy staraniach o dziecko. Tak czytałam na forach medycznych. Nie pamiętam czemu- ale jest to do wyszukania i internecie. Lepiej coś jak apap zatoki- a na pewno jest do kupienia paracetamol z pseudo efedryną czyli działa jak ibuprom zatoki.
Dokładnie tylko wyłącznie paracetamol wchodzi w grę , miałam temperaturę dzień przed punkcją tylko i wyłacznie to i po punkcji w razie bólu tez.
 
Świetnie to ujęłaś ;) Każdy walczy o dziecko czy to nienarodzone czy już narodzone. I to wcale nie znaczy, że bawimy się w Boga. Lekarze zawsze byli, są i będą. I to ludzie akceptują, a nie potrafią zaakceptować, że walka z niepłodnością to też leczenie czegoś w organizmie, co nie do końca dobrze funkcjonuje. Leczy się serce, nawet przeszczepia się serce i to jest ok. A mechaniczne polaczenie komórek już nie jest ok.
Zapytalam ja czy jesli ona bylaby chora powaznie wiedzac ze ma 3 dzieci to czy wg prawu Boskiemu pozwolilaby na to by jej dzieci wychowywaly sie bez niej bo przrciez Bog tak chcial ze zachorowala i chce by umarla... czy robilaby wszysyko doslownie wszysyko by zyc. Nie skomentowala tego wogole. Dlatego powiedzialam jej na koniec tak..."ty sie módl a ja bede robić swoje"
 
reklama
Do góry