reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Wróciłam z wizyty na której liczyłam zobaczyć serduszko i nic. Za słaby sprzęt najwidoczniej. Doktorka zobaczyła pęcherzyk żółtkowy i powiedziała, że chyba widzi serduszko bo coś pika ale proszę przyjść najlepiej za 2 tygodnie i powinno być widać serduszko na 100%. Dodam, że jestem 29dpt.
No więc chyba jestem w ciąży... chyba
Maskara jakaś. Kolejne usg na 26 kwietnia w klinice. Chciałam pójść wcześniej, żeby chociaż rodzicom powiedzieć, że będą dziadkami i zgłupiałam.

Odnośnie mojego wpisu powyżej, nie wiem co mam robić. Mąż krzywo patrzy na to, że chcę iść na kolejne usg np w piątek. Wtedy powinno być już coś widać?
Nie wspominałam ginekologowi o tym, że ciąża jest z in vitro. Ale nie zmierzyła mi nawet pęcherzyka żółtkowego na tym gównosprzęcie. I jeszcze zapłaciłam za to....
 
Odnośnie mojego wpisu powyżej, nie wiem co mam robić. Mąż krzywo patrzy na to, że chcę iść na kolejne usg np w piątek. Wtedy powinno być już coś widać?
Nie wspominałam ginekologowi o tym, że ciąża jest z in vitro. Ale nie zmierzyła mi nawet pęcherzyka żółtkowego na tym gównosprzęcie. I jeszcze zapłaciłam za to....
Generalnie mowi sie ze jak ma być dobrze, to i tak będzie niezależnie od tego czy masz 1 usg czy 5, a stres za to moze duzo zepsuć, ja bym dla świętego spokoju poszła, w 31 dpt powinno juz byc widac, u mnie bylo w 25dpt.
 
reklama
Do góry