reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny poratujcie mnie... chociaz pewnie kazda z Was miala to inaczej rozpisane.
Dostalam @ i mam zaczac estrofem do crio. Tylko kartke z rozpiska zostawilam sobie w pracy...
Wydaje mi sie ze mialam rozpisane (zreszta chyba tak jak przy poprzednim crio) ze estrofem od 1dc-5dc 1x1, potem 2x1 i potem 3x1. Ma to sens? Juz jutro kartke dorwe w swe.rece tylko chcialam sie upewnic bo dzis i wczoraj bralam 1x1 i nagle sie zaczelam zastanawiac czy na pewno dobrze pamiętam
Ja od 2dc 3x1
 
reklama
@Forget-me-not... dzięki Kochana za info. Muszę zrobić to badanie. Czy ma znaczenie dzień cyklu? W czwartek mam wizytę u gina przed kolejnym podejściem do transferu, w zeszłym cyklu było słabiutkie endo więc odwołany . A jak u Ciebie? Kiedy następny transfer ?
Pasnik powiedział mi ze jak cykle 28-30 dni to subpopulacje limfocytow w 18-22dc. Ja robilam w 18 bo i wizytę mialam tego dnia.
Ja czekam na wyniki badań i w zależności co tam wyjdzie. W Polsce jestem jeszcze tylko w marcu i jak nie dam rady teraz na szybko z transferem to później dopiero w lipcu gdzieś.
A Ty na cyklu naturalnym podchodzisz do crio? Trzymam kciuki zeby tym razem juz wszystko dobrze poszlo[emoji4]
 
Dziękuję dziewczyny za pamięć i kciuki.
Leżę w lozku i probuje ten dzien jakos do kupy poskładać,to co się wydarzyło.

W pt po rozmowie z embriologiem bylam przeszczęśliwa ze dalej w 3ciej dobie jest 6/6zarodeczkow.
Wczoraj wylądowałam na SORze z bolem w klatce i nie byłam pewna czy dzis transfer sie odbędzie ale jednak o 12:05 dostalam swoje dzieciątko.

Jak zobaczylam doktorka w zabiegowym to się ucieszylam,ze to już tuż tuż,zapytal jak sie czuje, czy jestem gotowa i powiedzial ze "jest w szoku ze tyle zarodkow padło w 4 dobie" i tu sie zaczął mój zamęt,amok,stres, ból, ciężko to opisac,czasem mialam wrazenie ze poprostu stalam obok calej tej sytuacji.

Mieliśmy 1 blastocyste do transferu-5doba i reszta zatrzymala sie na etapie moruli,1jest niewiadomy i czekają do 6doby. 4 zarodki nie przebily sie przez 4dobe.

11 komorek pobranych(I stymulacja-7-finalnie 1slaby zarodek),8dojrzalych,zaplodnionych 6,w5tej dobie jeden zarodek nadajacy sie do transferu,klasa b12,bez fragmentacji za to z naciekami z endometriozy.

Jestem po transferze i zamiast sie cieszyć kropkiem w środku to się zamartwiam jego rodzenstwem, nogi przy transferze mi drżały,czulam sie dziwnie,zero nadziei,jakas bezsilność mnie dopadła,czy moge cos jeszcze zrobić? Juz myśli o kolejnej stymulacji czy jest sens z moimi komórkami?

Mam nadzieje,ze jutro będzie lepiej bo dziś skołowana jestem i zwyczajnie mi smutno:(
 
Laurka nie denerwuj się. Odpoczywaj i czekaj na wyniki. Czasem te słabsze zarodki okazują się silniejsze od swojego rodzeństwa. Trzymam kciuki za was.
 
Dziękuję dziewczyny za pamięć i kciuki.
Leżę w lozku i probuje ten dzien jakos do kupy poskładać,to co się wydarzyło.

W pt po rozmowie z embriologiem bylam przeszczęśliwa ze dalej w 3ciej dobie jest 6/6zarodeczkow.
Wczoraj wylądowałam na SORze z bolem w klatce i nie byłam pewna czy dzis transfer sie odbędzie ale jednak o 12:05 dostalam swoje dzieciątko.

Jak zobaczylam doktorka w zabiegowym to się ucieszylam,ze to już tuż tuż,zapytal jak sie czuje, czy jestem gotowa i powiedzial ze "jest w szoku ze tyle zarodkow padło w 4 dobie" i tu sie zaczął mój zamęt,amok,stres, ból, ciężko to opisac,czasem mialam wrazenie ze poprostu stalam obok calej tej sytuacji.

Mieliśmy 1 blastocyste do transferu-5doba i reszta zatrzymala sie na etapie moruli,1jest niewiadomy i czekają do 6doby. 4 zarodki nie przebily sie przez 4dobe.

11 komorek pobranych(I stymulacja-7-finalnie 1slaby zarodek),8dojrzalych,zaplodnionych 6,w5tej dobie jeden zarodek nadajacy sie do transferu,klasa b12,bez fragmentacji za to z naciekami z endometriozy.

Jestem po transferze i zamiast sie cieszyć kropkiem w środku to się zamartwiam jego rodzenstwem, nogi przy transferze mi drżały,czulam sie dziwnie,zero nadziei,jakas bezsilność mnie dopadła,czy moge cos jeszcze zrobić? Juz myśli o kolejnej stymulacji czy jest sens z moimi komórkami?

Mam nadzieje,ze jutro będzie lepiej bo dziś skołowana jestem i zwyczajnie mi smutno:(
Słońce mi pięć dobrze rozwjajacych sie padło między 4 a 5 dobą, został mi jeden. Nie wiem czy ma sens kolejną stymulacja tak samo jak Ty.
Ale skup się teraz na tym jednym co masz ze sobą, o stymulację jeszcze będzie czas się martwić.
 
Dziękuję dziewczyny za pamięć i kciuki.
Leżę w lozku i probuje ten dzien jakos do kupy poskładać,to co się wydarzyło.

W pt po rozmowie z embriologiem bylam przeszczęśliwa ze dalej w 3ciej dobie jest 6/6zarodeczkow.
Wczoraj wylądowałam na SORze z bolem w klatce i nie byłam pewna czy dzis transfer sie odbędzie ale jednak o 12:05 dostalam swoje dzieciątko.

Jak zobaczylam doktorka w zabiegowym to się ucieszylam,ze to już tuż tuż,zapytal jak sie czuje, czy jestem gotowa i powiedzial ze "jest w szoku ze tyle zarodkow padło w 4 dobie" i tu sie zaczął mój zamęt,amok,stres, ból, ciężko to opisac,czasem mialam wrazenie ze poprostu stalam obok calej tej sytuacji.

Mieliśmy 1 blastocyste do transferu-5doba i reszta zatrzymala sie na etapie moruli,1jest niewiadomy i czekają do 6doby. 4 zarodki nie przebily sie przez 4dobe.

11 komorek pobranych(I stymulacja-7-finalnie 1slaby zarodek),8dojrzalych,zaplodnionych 6,w5tej dobie jeden zarodek nadajacy sie do transferu,klasa b12,bez fragmentacji za to z naciekami z endometriozy.

Jestem po transferze i zamiast sie cieszyć kropkiem w środku to się zamartwiam jego rodzenstwem, nogi przy transferze mi drżały,czulam sie dziwnie,zero nadziei,jakas bezsilność mnie dopadła,czy moge cos jeszcze zrobić? Juz myśli o kolejnej stymulacji czy jest sens z moimi komórkami?

Mam nadzieje,ze jutro będzie lepiej bo dziś skołowana jestem i zwyczajnie mi smutno:(
Kurcze, no bardzo mi przykro... :(
Swoją drogą co to za sposób iinformowania pacjentki? Przed samym transferem??? Kiedy powinnaś być spokojna i dobrze nastawiona? Nie dziwię się, że jesteś skołowana...
Bądź dzielna teraz dla tego jednego którego masz w brzuchu i dla tego który walczy.
 
Dziękuję dziewczyny za pamięć i kciuki.
Leżę w lozku i probuje ten dzien jakos do kupy poskładać,to co się wydarzyło.

W pt po rozmowie z embriologiem bylam przeszczęśliwa ze dalej w 3ciej dobie jest 6/6zarodeczkow.
Wczoraj wylądowałam na SORze z bolem w klatce i nie byłam pewna czy dzis transfer sie odbędzie ale jednak o 12:05 dostalam swoje dzieciątko.

Jak zobaczylam doktorka w zabiegowym to się ucieszylam,ze to już tuż tuż,zapytal jak sie czuje, czy jestem gotowa i powiedzial ze "jest w szoku ze tyle zarodkow padło w 4 dobie" i tu sie zaczął mój zamęt,amok,stres, ból, ciężko to opisac,czasem mialam wrazenie ze poprostu stalam obok calej tej sytuacji.

Mieliśmy 1 blastocyste do transferu-5doba i reszta zatrzymala sie na etapie moruli,1jest niewiadomy i czekają do 6doby. 4 zarodki nie przebily sie przez 4dobe.

11 komorek pobranych(I stymulacja-7-finalnie 1slaby zarodek),8dojrzalych,zaplodnionych 6,w5tej dobie jeden zarodek nadajacy sie do transferu,klasa b12,bez fragmentacji za to z naciekami z endometriozy.

Jestem po transferze i zamiast sie cieszyć kropkiem w środku to się zamartwiam jego rodzenstwem, nogi przy transferze mi drżały,czulam sie dziwnie,zero nadziei,jakas bezsilność mnie dopadła,czy moge cos jeszcze zrobić? Juz myśli o kolejnej stymulacji czy jest sens z moimi komórkami?

Mam nadzieje,ze jutro będzie lepiej bo dziś skołowana jestem i zwyczajnie mi smutno:(
U mnie było tak, że w czwartej dobie byly jeszcze wszystkie sześć, a w piątej dobie, że wszystkie się zatrzymały, ale czekali jeszcze do szóstej i jeden coś ruszył i tylko ten mi został. Wiem co czujesz, ale in vitro to wielka lekcja pokory.
mówiłam, że wraz z moimi zarodkami ja się też zatrzymałam na chwilę, bo było mi bardzo, bardzo smutno.
Jaki u Was powód in vitro?
Przepraszam, nie zawsze czytam dokładnie posty, przerzucam i szukam transferów i bet głównie
 
Dziękuję dziewczyny za pamięć i kciuki.
Leżę w lozku i probuje ten dzien jakos do kupy poskładać,to co się wydarzyło.

W pt po rozmowie z embriologiem bylam przeszczęśliwa ze dalej w 3ciej dobie jest 6/6zarodeczkow.
Wczoraj wylądowałam na SORze z bolem w klatce i nie byłam pewna czy dzis transfer sie odbędzie ale jednak o 12:05 dostalam swoje dzieciątko.

Jak zobaczylam doktorka w zabiegowym to się ucieszylam,ze to już tuż tuż,zapytal jak sie czuje, czy jestem gotowa i powiedzial ze "jest w szoku ze tyle zarodkow padło w 4 dobie" i tu sie zaczął mój zamęt,amok,stres, ból, ciężko to opisac,czasem mialam wrazenie ze poprostu stalam obok calej tej sytuacji.

Mieliśmy 1 blastocyste do transferu-5doba i reszta zatrzymala sie na etapie moruli,1jest niewiadomy i czekają do 6doby. 4 zarodki nie przebily sie przez 4dobe.

11 komorek pobranych(I stymulacja-7-finalnie 1slaby zarodek),8dojrzalych,zaplodnionych 6,w5tej dobie jeden zarodek nadajacy sie do transferu,klasa b12,bez fragmentacji za to z naciekami z endometriozy.

Jestem po transferze i zamiast sie cieszyć kropkiem w środku to się zamartwiam jego rodzenstwem, nogi przy transferze mi drżały,czulam sie dziwnie,zero nadziei,jakas bezsilność mnie dopadła,czy moge cos jeszcze zrobić? Juz myśli o kolejnej stymulacji czy jest sens z moimi komórkami?

Mam nadzieje,ze jutro będzie lepiej bo dziś skołowana jestem i zwyczajnie mi smutno:(

Byłam w podobnej sytuacji,w 3 dobie tel od embriologów,że mamy pięć pieknie rokujacych zarodków. Przyjeżdżamy na transfer i dowiadujemy się że został jeden. Musisz wierzyć w swojego kropka, z każdego może być ciąża i upragniona różowa pupcia. Ja już zaciskam kciuki i przesyłam same pozytywne myśli[emoji846]
 
reklama
Do góry