Ha, ha, ha
U mnie to wszystko jakoś tak odwrotnie... Więcej miałam stymulacji niż transferów. No, ale fakt, całkiem nie odpuściliśmy. Zaczęliśmy myśleć o 3 opcjach: spróbować ivf na cyklu naturalnym, KD w Czechach lub pogodzenie się z tym, że nie wszyscy mają własne dzieci. U nas nie była znana przyczyna. Wszystko na przeciętnych poziomach. Tylko prolaktyna wysoka i TSH skakało. U męża raz lepiej raz gorzej z nasieniem, ale bez tragedii. Mi zależy teraz na tym, aby dziewczyny w podobnej, niby beznadziejnej sytuacji, pomyślały o podstawowych kwestiach, na które ja wpadłam późno, a które kilku lekarzy olało, przeoczyło. U mnie akurat najprawdopodobniej chodziło o prolaktynę i problemy z cukrzycą. Będę zadowolona, jeśli choć jedna osoba zdąży zauważyć u siebie proste problemy, zanim przejdzie tyle co ja. Bo na lekarzy nie zawsze można liczyć.
Kurczaczku, cholerka no zawsze coś. Mam nadzieję, że to Tylko jakieś podrażnienie lub reakcja alergiczna i szybciutko zejdzie. A boli Cię czy raczej swędzi? Wydaje mi się, że opryszczka to raczej by mocno bolała. Trzymam kciuki, oby to nie jakieś cholerstwo.