żadnych skoków
delikatnie, powoli się oswajamy, cieszymy się ale bardzo ostrożnie. Niestety radosnej sielanki już nie będzie po takich przejściach... trudno. Czuję się bardzo dobrze, żadnych mdłości nawet nie mam ;P nooo, może czasem takie 5cio minutówki, ale tego nie liczę. Najgorsze jest to, że musze w nocy RAZ wstac na siku ;P
6go mam jeszcze wizytę w klinice, a 20go u mojej, u której chcę prowadzic. Pisałam do niej ale się nie odzywa, może pojechała gdzies na ferie, nie będę jej tyłka zawracać, bo wiem, że ma strasznie dużo na głowie, a poza tym w klinice do 12tc mam darmoszkę