NadziejaJest
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2018
- Postów
- 1 435
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wiem wiem ale to w Pl. To jest UK kochana... Już niedługo się dowiemy...A, u mnie już w 10 tygodniu było wiadomo. Ale mówię nie no nie może być, tak wczesnie i już wiadomo co kryje między nóżkami... ale zrobiliśmy harmony i potwierdziło ze chłopiec[emoji173]️
Ojej wspolczuje dobrze ze wszystko dobrze sie skonczylo. I to jest wlasnie jeden z powodow dlaczego ja chcem cc
Witaj kochana w naszym gronie.
Jesli chodzi o wierzacych rodzicow moi tez chodza co niedziele do kosciola a wiedzieli od poczatku o ivf wspierali finansowo i psychicznie. Pamietaj nawet najzagorzalszy katolik zmienia swoj punkt patrzenia w zaleznosci od punktu siedzenia [emoji16][emoji16]
Ja uwazam ze nie ma co sobie dokladac zmartwien zeby jeszcze pilnowac by sie nie wygadac tym bardziej ze nie wiesz jak wszystko bedzie wygladac i kiedy nastapi szczesliwy final i tego nikt ci nie powie. Choc oczywiscie wszystkie bedziemy trzymac kciuki za to zeby udalo sie za 1 razem
No fakt, zapomniałam ze Ty zza granicy hmm no ja obstawiałam córkę, bo mój mąż ma już 2 córki z poprzedniego związku. I z moja mama tez mowila ze Paweł ma skłonność do dziewczynek i ze będzie miała wnuczkę! Hihi a tu niespodzianka!Wiem wiem ale to w Pl. To jest UK kochana... Już niedługo się dowiemy...
A co myślisz jak byś miała zgadywac?
Cześć moja mama wie jaki mam problem, od początku nas wspiera i mówiłam jej że jeszcze z końcem roku (w listopadzie) będziemy zaczynać całą przygodę. Wiem też że jeśli coś pójdzie nie tak to będzie to przeżywać tak samo jak ja, ale wiem że nie ma nic przeciwko. Moja siostra z nią mieszka i próbowała ukryć przed mamą prawdę, ale moja mama sama się domyśliła po tym jak siostra przez tydzień robiła zastrzyki i jeździła na monitoringi. Moja mama nie pyta o szczegóły, ale nie wie jeszcze, że mojej siostrze ta procedura niestety nie wyszłaNiestety nigdy z nią nie rozmawiałam o swoich problemach. Jeszcze dawniej zadawał pytania 'na co czekacie, inni nie śpią tylko maja dzieci itp', bardzo mnie to zabolało. Dopiero niedawno przyznałam się, że mamy problem z zajście w ciążę, ale nie wie nawet przez co przeszłam bo nawet iui ukrywalismy. Wspomniałam tylko o większej ilości badań itp żeby ja przygotować, że mogę częściej wychodzić z pracy. Mama jest katoliczka i ma ból tyłka jak nie idę na mszę w niedzielę co się zdarza rzadko także same rozumiecie moje wątpliwości. Fajnie, że mogę się tutaj wygadać bo jednak mąż nie zawsze zrozumie jak kobieta kobietę
To że mama jest katoliczką nie oznacza że nie będzie was wspierać , to księża są przeciwko in vitro nie kościół . Ja bym powiedziała u nas rodzina wiedziala że będziemy mieli in vitro bo jest problem naturalnie i nas wspierali od początku i się cieszyli że się udało za pierwszym razem . Teraz poza synkiem świata nie widzą jak i my. Będziesz potrzebowała wolnego dużo nie bój się powiedzieć . POWODZONKACześć dziewczyny. Czytam Was od dłuższego czasu i postanowiłam się w końcu przywitać i coś napisać. Staramy się z mężem o dziecko od ponad 3 lat, przeszłam już stymulacje CLO, letrozolem. Miałam robioną drożność jajowodów, histeroskopię, 3 nieudane iui i teraz stoimy przed decyzja o in vitro. Osobiście nie mamy nic do in vitro, ale boję się jak zareaguje na to moja mama z która pracuję więc muszę jej powiedzieć co planuję bo będą mi potrzebne dni wolne więc raczej tego nie ukryję. Jak to załatwić? Wasi bliscy wiedzą o in vitro czy zachowaliście to dla siebie?
Życzę każdej z Was i sobie pięknych ciąż i przede wszystkim nudnych.
Pozdrawiam
No fakt, zapomniałam ze Ty zza granicy hmm no ja obstawiałam córkę, bo mój mąż ma już 2 córki z poprzedniego związku. I z moja mama tez mowila ze Paweł ma skłonność do dziewczynek i ze będzie miała wnuczkę! Hihi a tu niespodzianka!
Cześć moja mama wie jaki mam problem, od początku nas wspiera i mówiłam jej że jeszcze z końcem roku (w listopadzie) będziemy zaczynać całą przygodę. Wiem też że jeśli coś pójdzie nie tak to będzie to przeżywać tak samo jak ja, ale wiem że nie ma nic przeciwko. Moja siostra z nią mieszka i próbowała ukryć przed mamą prawdę, ale moja mama sama się domyśliła po tym jak siostra przez tydzień robiła zastrzyki i jeździła na monitoringi. Moja mama nie pyta o szczegóły, ale nie wie jeszcze, że mojej siostrze ta procedura niestety nie wyszła
To że mama jest katoliczką nie oznacza że nie będzie was wspierać , to księża są przeciwko in vitro nie kościół . Ja bym powiedziała u nas rodzina wiedziala że będziemy mieli in vitro bo jest problem naturalnie i nas wspierali od początku i się cieszyli że się udało za pierwszym razem . Teraz poza synkiem świata nie widzą jak i my. Będziesz potrzebowała wolnego dużo nie bój się powiedzieć . POWODZONKA