To już nie chodzi o samo to jaki dla kogo protokół dobry, jaki zły. Tylko sposób w jaki go "dobierają". W macierzyństwie miałam zrobione amh i podstawowe hormony, do tego usg, czyli wszystko gra. A tu amh spisane z zeszłego roku - powtarzałam nie dość, że sama musiałam o to zapytać, to jeszcze jak wynik tak bardo się zmienił to nie było pana wpisać świeżego wyniku w kartotekę. Dzisiaj na wizycie dr zaczęła rozmowe bazując na tym starym wyniku. Protokół wpisany od razu na pierwszej wizycie na której bylismy. aaaaa.... nic już nie mówię.
Najgorszy znowu jest ten czas zawieszenia i chyba to najbardziej wqrwiająco na mnie działa.