Mam w pracy dziewczynę 27 l - zycie jej nie oszczędziło - oj nie , ale ile ona ma w sobie optymizmu , radosci - az jej zazdraszczam - tak sobie ostatnio rozmawiałyśmy o zyciu itd. Mówi do mnie "Aga ja sie za Ciebie modlę co wieczór by sie wam udało i mowi tak - pamietasz film " Było sobi zycie"? Wiem , ze to co innego ale jak jestem chora i biorę leki - to wyobrażam sobie jak ta tabletka wlatuje w moje wnętrzności ,i idzie, i jak pokonuje wszystkie te bakterie - ja walczy z nimi. Może ty wyobraź sobie jak ten zarodek podają , ze to mamy czlowieczek i on sobie idzie pomalutu. Wiesz siła perswazji dużo może." kurcze może powinnam swoją psychikę przestawić na tryb " radość"