Cześć dziewczyny! Jestem tu nowa, od kilku dni śledzę Wasz wątek dziś 6 dzień po transferze. To moje 4 podejście ( z tym ze trzy poprzednie były z moim pierwszym mężem) mój aktualny mąż ma już dwie córeczki z poprzedniego związku, generalnie problem jest ze mną gdyż mam bardzo niske AMH przy bardzo wysokich dawkach do stymulacji wychodowalam tylko 4 jajeczka, jedno się zdegradowało, 3 natomiast zapłodniło. Został mi podany jeden 6komorkowy zarodek w drugiej dobie. 3 dnia po transferze miałam bardzo delikatnie brudzenia w kolorze brunatnym, 4 dnia to samo plus pod wieczór poleciało mi troszkę krwi w kolorze jasnoróżowym, zadzwoniłam do lekarza dyżurnego z NOVUM i usłyszałam ze może to być zagnieżdżenie zarodka. Później do końca dnia miałam delikatne brudzenia i później już zero jakiegokolwiek plamienia! Z tym ze pani doktor powiedziała żeby zrezygnować z luteiny dopochwowej ( żeby nic nie podrażnić sobie w środku) i brać więcej tej pod język. Myślicie ze to możliwe zeby implantacja nastąpiła tak szybko?? Martwię się ze to luteina dopochwowa wywołała te krwawienie. Co o tym myślicie???? Może któraś z Was była w podobnej sytuacji z pozytywnym zakończeniem?? Czekam niecierpliwie na odpowiedz i 3 mam kciuki za nas wszystkie!!! Ściskam mocno!!
A musze juz cos postanowc zeby bosowa wiedziala na czym stoi
