Ja w wieku 11 lat też miałam zapalenie wyrostka, rozlany i zapalenie otrzewnej. Nie wiedziałam że takie będą tego skutki, zastanawiam się, czy to chirurg coś spaprał czy tak musiało być.. po HSG wyszło że prawy jajowód niedrożny. Myślałam, że można go jakoś udrożnić, ale lekarz uważa, że lepiej tego nie ruszać. Przez lewy przeszedł kontrast, ale raczej też nie pracuje tak sprawnie. Ile zła może wyrządzić taki oto wyrostek robaczkowy, co prawda ze mną było bardzo źle, bo chirurg powiedział, że 2 godziny i nie byłoby mnie na tym świecie. Gdy już się dowiedziałam (w wieku 28lat) że to wszystko przez ten wyrostek, miałam taki straszny żal do świata, do samej siebie. Dlaczego udało się mnie uratować jak teraz nie mogę mieć dzieci? Na szczęście znalazłam światło w tunelu jaką była decyzja o in vitro. Udało się uzbierać kasę. Teraz jestem w ciązy i dziękuję Bogu za to, ale myślę co by było gdyby się nie udało..myślę, że zbierałabym przez dłuższy czas na kolejne podejście i walczyłabym do końca. Teraz już będąc w ciązy zastanawiam się czy będzie dane mi mieć drugie dziecko?... tego nie wiem, czy będzie mnie stać, jak się wszystko potoczy, ale odchodząc od lekarza, który prowadził całą procedurę powiedziałam, że wrócę po rodzeństwo. Tak więc nie poddawaj się, zbieraj kasę i za jakiś czas wracaj do gry. Zyczę Ci tego z całego serca
:*