reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Agniecha walczycie na swoich czy kd
@Margit2018 - jeszcze myslimy - procentowo decyzja na chwilę obecna jest 70% na kd i 30% na swoich - na kd większe szanse wiadomo bo wiek moj mnie dyskwalifikuje w sierpniu 42 stuknie i wiadomo , a z drugiej strony sprawdzalam amh w maju 2017 1.96 w kwietniu 2018 1.94 - wszystko oki cukier, tarczyca, żadnej endomendy , jajowody drozne , owulacje mam normalnie - na stymulacje reaguje doborze - fakt zarodki tylko 3 z 11 jaj , niestety tylko jeden sie ostal do 3 doby i nie zaimplantował , ale czasami kobiety sa duzo mlodsze i ani jednego. Myslimy by sprobowac na swoich , a jak nie wyjdzie to we wrzesniu na kd - bo naprawdę stara jestem . No i wiadomo finanse - quwa pesel co innego biologia co innego :p Tak naprawe to loteria bo nikt nie da gwarancji , że z kd tez bedzie wiecej zarodków fakt 20% -30% wiecej szans - aaaa quwa wszystko to takie ciężkie i niesprawiedliwe i pomołu mnie przerasta :growl: czasami mysle , ze juz pora sie pogodzić ze swoj czas przegapiłam :szok:
 
reklama
Jest ponad 4cm na 14 mam wizytę w Białymstoku u lekarza prowadzącego bolało jak diabli przy badaniu dawał l4 Ale mam wziąć od lekarza z Białegostoku i on da leki na tą torbiel bo jest to bardzo dziwna ta torbiel więc po 14 dam znać bo tak mam lekarza
Strasznie urosla:/ miejmy nadzieje ze leki.rozprawia sie z dziadem
 
Witam Was Panie!!!jestem nowa mówiłam sobie że napiszę dopiero gdy będę coś wiedziała, ale nie wytrzymałam
Jestem 7 dpt i dostaję na głowę. Ogólnie staramy się z mężem o 2 dziecko już 3 lata ( pierwsze synuś Hubcio 10lat powstał naturalnie). Teraz powstał jakiś problem u męża...brak plemników. Jak chodziliśmy do pierwszego lekarza to chyba nas trochę naciągał bo żadnych konkretnych inf a pełno niepotrzebnych badań, nie powiedział że naturalnie brak szans. Już wtedy mogliśmy zamrozić nasienie , ale byliśmy trochę nie doświadczeni .....a później okazało się że już nic nie ma
Od października przenieśliśmy się do invimedu w Poznaniu (bardzo miła obsługa),
24. 04 biopsja u męża (pobranie plemniczków), na szczęście były
9.05 punkcja 6 jajeczek, jednak tylko jedno wyszło odpowiednie po zapłodnieniu
11.05 transfer
Po punkcji miałam takie rewolucje w brzuchu że nie mogłam wytrzymać (najprawdopodobniej wzdęcia + jajniki po punkcji) strasznie się boję bo ten brzuch bolał mnie tak mocno do soboty czyli też jeszcze po transferze, później trochę mniej, zmęczenie że o mamma mia. Dzisiaj mało co czuję , lekkie popolewanie podbrzusza,już tylko tyci bolą piersi (a wcześniej to lepiej nie dotykać) i to wszystko......jedno co dzisiaj jeszcze zauważyłam to lekko żółtawy śluz, wcześniej nie było praktycznie nic oprócz luteiny. Jak to u Was wyglądało......jakie to czekanie jest okrutne
Mi na 5 dpt piersi całkiem "zwiędły", więc miałam mega załamkę, zrobiłam betę i było 9, 8 dpt było już 57, a dziś jestem w 7 tc, więc nie szukaj objawow, bo te wszystkie leki mocno działają na nasz organizm, zrób betę i będzie może już coś wiadomo, trzymam kciuki
 
@Margit2018 - jeszcze myslimy - procentowo decyzja na chwilę obecna jest 70% na kd i 30% na swoich - na kd większe szanse wiadomo bo wiek moj mnie dyskwalifikuje w sierpniu 42 stuknie i wiadomo , a z drugiej strony sprawdzalam amh w maju 2017 1.96 w kwietniu 2018 1.94 - wszystko oki cukier, tarczyca, żadnej endomendy , jajowody drozne , owulacje mam normalnie - na stymulacje reaguje doborze - fakt zarodki tylko 3 z 11 jaj , niestety tylko jeden sie ostal do 3 doby i nie zaimplantował , ale czasami kobiety sa duzo mlodsze i ani jednego. Myslimy by sprobowac na swoich , a jak nie wyjdzie to we wrzesniu na kd - bo naprawdę stara jestem . No i wiadomo finanse - quwa pesel co innego biologia co innego :p Tak naprawe to loteria bo nikt nie da gwarancji , że z kd tez bedzie wiecej zarodków fakt 20% -30% wiecej szans - aaaa quwa wszystko to takie ciężkie i niesprawiedliwe i pomołu mnie przerasta :growl: czasami mysle , ze juz pora sie pogodzić ze swoj czas przegapiłam :szok:
Agniecha ło matko tyle możliwości. Prawde mowiąc dziwiłam się ze jrszvze nie próbujecie na twoich skoro takie ładne wyniki. U mnie w pracy dzirwczyn zaczęła w wieku 40 lat in vitro pełne x5 i córa, teraz ma 47 lat i w klinice podobno jej drzwi przed nosem zamykają a ona się uparł i dalej stymuluje. Powodzenia w staraniach ale sądząc po twoim temperamencie to jajka musisz mieć aktywne;) ihhaihha
 
Witam Was Panie!!!jestem nowa mówiłam sobie że napiszę dopiero gdy będę coś wiedziała, ale nie wytrzymałam
Jestem 7 dpt i dostaję na głowę. Ogólnie staramy się z mężem o 2 dziecko już 3 lata ( pierwsze synuś Hubcio 10lat powstał naturalnie). Teraz powstał jakiś problem u męża...brak plemników. Jak chodziliśmy do pierwszego lekarza to chyba nas trochę naciągał bo żadnych konkretnych inf a pełno niepotrzebnych badań, nie powiedział że naturalnie brak szans. Już wtedy mogliśmy zamrozić nasienie , ale byliśmy trochę nie doświadczeni .....a później okazało się że już nic nie ma
Od października przenieśliśmy się do invimedu w Poznaniu (bardzo miła obsługa),
24. 04 biopsja u męża (pobranie plemniczków), na szczęście były
9.05 punkcja 6 jajeczek, jednak tylko jedno wyszło odpowiednie po zapłodnieniu
11.05 transfer
Po punkcji miałam takie rewolucje w brzuchu że nie mogłam wytrzymać (najprawdopodobniej wzdęcia + jajniki po punkcji) strasznie się boję bo ten brzuch bolał mnie tak mocno do soboty czyli też jeszcze po transferze, później trochę mniej, zmęczenie że o mamma mia. Dzisiaj mało co czuję , lekkie popolewanie podbrzusza,już tylko tyci bolą piersi (a wcześniej to lepiej nie dotykać) i to wszystko......jedno co dzisiaj jeszcze zauważyłam to lekko żółtawy śluz, wcześniej nie było praktycznie nic oprócz luteiny. Jak to u Was wyglądało......jakie to czekanie jest okrutne
Niestety to chyba najtrudniejszy etap tej procedury. Fajnie że do nas napisałaś, będziemy mogły cieszyć się razem z tobą.
 
Czesc dziewczynki wczoraj mialam punkcje z 18 pobranych jajeczek, 12 bylo dojrzalych, 6 zamrozilismy (chociaz mialam nadzieje, ze beda zaplodnione), a dzisiaj z tych 6 ciu zaplodnionych zostaly 2. Teraz pytanie czy w ogole przezyja te dwie :(. To wszystko jest takie smutne.
 
reklama
Do góry