My też kompletnie nikomu nie mówiliśmy o invitro. Moja mama podejrzewała że mamy problemy, ale nigdy o tym nie rozmawiałyśmy. W tą sobotę powiedzieliśmy jej że będzie dziecko. Jako pierwszej. I co? Najpierw się ucieszyła, a potem pierwsze co powiedziała to czy to po invitro
Noż k**** jakby mi ktoś w pysk strzelił. Ciśnienie 200 i brak języka w gębie. Tak mi się przykro zrobiło, że zamiast się cieszyć to 2 dni miałam doła. I teraz się boję mówić innym w obawie przed tym niewygodnym pytaniem. Ciekawe czy moją siostrę pytała w jakiej pozycji dzieci płodziła.