W podobnych sytuacjach jestem mocno wybuchowa [emoji1]
Kiedys prosilam mojego M, zeby mi wsadzil do bagaznika zapasowke, tak na wszelki wypadek. Mam auto na gaz, pod bagaznikiem miejsce jest zajete przez butle i M nie chcial wozic w bagazniku dodatkowego kola. Ilez to on mi nie nagadal, ze skoro TYLE LAT jezdzilam bez problemu, to na bank nic sie nie stanie teraz[emoji1] gdy doslownie kilka dni pozniej jadac do pracy zlapalam gume, bylam jakies 25km od domu (do pracy mam 50km w jedna strone), zadzwonilam po kolezanke z pracy zeby mnie zgarnela, a jemu porzucilam auto na poboczu [emoji16] [emoji16] [emoji16] powiedzialam ze auto mam miec gotowe na jutro do roboty[emoji16] musial sie urwac z pracy, sciagac przed poludniem z pracy swoja matke (miejscowosc oddalona od nas ponad 60km) zeby go zawiozla, wymienial kolo i dopiero wracal.
Od tej pory zawsze mam kolo zapasowe w swoim bagazniku [emoji1]
Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom