reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A mówiłam Ci że wczoraj była rocznica śmierci dziadka... No to se chłop zabrał "wnuki " do siebie.....

Jedyny plus że trzymaliśmy do tej 5 doby... Jakby podali w 3 to i tak byłaby klapa...
Muszę sobie to wszystko na spokojnie przetrawić...
Mówiłaś,że była rocznica...
ja po drugim transferze miałam cały miesiąc codziennie Msze za dziadka, bo zmarł w tym roku, chodziłam na wszystkie... liczyłam,że pomoże i Bóg i Dziadek...niestety nic nie pomogło.
Tamiza nie mam pojęcia co Ci doradzić,lekarz widzi jakieś szanse aby próbować? Bardzo dobrze,że czekaliście do 5 doby to wiecie chociaż dokładnie na czym stoicie.
Wiem,że dla Męża jest to mega trudna decyzja... w sumie to dobrze,że chce walczyć jeszcze. możesz mi przypomnieć, która to Wasza procedura i transfer?
Ktoś ostatnio pisał o tym zapłodnieniu 50 na 50 może to jest niezły pomysł??
 
reklama
Zamrożone mam już tylko 3

Raczej tak! Naprodukuje jajek i może się to wszystko jakoś ułoży...
A co z biopsja to już decyzja męża... Nie chcę na niego naciskać
A właśnie to skoro jest już tylko 3 to trzeba zrobić konkretną stymulację i zapładniać wszystkie. Wydaje mi się,że one nie mogą być takie najgorsze skoro aż 3 dały radę do tej 4 doby, fakt że wolniej, ale jednak się rozwijały...
Wiem,że teraz najgorsze rozmowy przed Wami :/ są to strasznie stresujące sytuacje, Tamiza ile czasu już u Was minęło od rozpoczęcia in vitro? Wiesz,że czasami lepiej niestety poczekać te 2 czy 3 miesiace aby nie mieć do siebie później żalu...
 
No ja właśnie kawy nie odstawiłam. Bardzo rzadko boli mnie głowa. A tutaj juz był drugi dzień. Zobaczymy dzisiaj, na razie jest spokój.
I dzis wstalam bylo ok i czuje zsczyna znoeu bolec zrobilam sobie taka lekka z mlekiem i przestala.Mysle ze jak sie codziennie pilo i nagle odstawilo to tak moze byc.Dlatego wile miec lepsze samopoczucie bez bolu i stopniowi kawe odstawiac
 
Witajcie dziewczyny. Śledzę was od dawna, ale dopiero teraz zdecydowałam się napisać- o ile można się do was dołączyć? :) Jeżeli możecie -doradźcie - jaka klinika najlepsza , gdzie się wybrać? ?

"To co zawodzi, jest najczęściej przedmiotem nadzieji "
Cześć fajnie,że się ujawniłaś. I oczywiście zapraszamy,abyś z nami została.
Opowiedz trochę o Waszej historii i gdzie poszukujesz kliniki, skąd jesteś?
Jak Warszawa to ja polecam Novum :-)
 
Mówiłaś,że była rocznica...
ja po drugim transferze miałam cały miesiąc codziennie Msze za dziadka, bo zmarł w tym roku, chodziłam na wszystkie... liczyłam,że pomoże i Bóg i Dziadek...niestety nic nie pomogło.
Tamiza nie mam pojęcia co Ci doradzić,lekarz widzi jakieś szanse aby próbować? Bardzo dobrze,że czekaliście do 5 doby to wiecie chociaż dokładnie na czym stoicie.
Wiem,że dla Męża jest to mega trudna decyzja... w sumie to dobrze,że chce walczyć jeszcze. możesz mi przypomnieć, która to Wasza procedura i transfer?
Ktoś ostatnio pisał o tym zapłodnieniu 50 na 50 może to jest niezły pomysł??
Jak pogadamy z lekarzem to Ci powiem co i jak! Jednego nie rozumiem 3-4 miesiące temu nie widzieli szans.. A teraz widzą?
Zaczynam coraz bardziej to analizować...
Do transferu nigdy nie doszło... A procedura.... Już nie wiem jak to liczyć.. Chyba pierwsza tylko tak sie ciągnie jak flaki z olejem...
Iskra o tym pisała... Ale na chwilę obecną mając jeszcze 3 zamrożone jajka to chyba bez sensu.... Muszę dorobić. Ale ogólnie jak dla mnie dobra opcja
 
3 miesiące to czas suplementacji przez cały okres spermatogenezy więc wcześniej chyba bez sensu...
Dam mu chwilę na spokojnie niech zbierze myśli...
Ty mnie nawet nie strasz tym styczniem 2018 bo działa na mnie jak płachta na byka
Być może lekarze stwierdza że nie ma sensu robić tej kolejnej biopsji - nie dostaliśmy teraz jeszcze wszystkich opisów.
I tak już nie mam na to wpływu...
Kochana jak ja w maju zanim do was jeszcze napisalam, czytalam ze ktores dziewczyny sie ciesza bo "juz w lipcu beda mogly podchodzic" to sie za glowe chwytalam, jak mozna sie cieszyc skoro to jeszcze tyle czasu i czekania... i tak oto nastal pazdziernik a u mnie dalej pustka. Chociaz do dzisiaj nie moge pojac, jak niektore dziewczyny pomimo braku przeciwwskazan decyduja sie na miesiac lub dwa przerwy zeby odpoczac, to na te przymusowe "puste" cykle juz chyba sie uodparniam... czas uczy cierpliwosci a im bardziej sie wkurzamy tym gorzej to znosimy. Trzeba sie czyms zajac i ani sie obejrzymy to juz bedziemy znowu podchodzic:)
 
Cześć fajnie,że się ujawniłaś. I oczywiście zapraszamy,abyś z nami została.
Opowiedz trochę o Waszej historii i gdzie poszukujesz kliniki, skąd jesteś?
Jak Warszawa to ja polecam Novum :-)
Podchodzilismy juz do invitro w pewnej klinice , ale mamy wrażenie ze zostaliśmy w pewien sposób oszukani :/ dlatego szukamy innej , żeby była już przez kogoś sprawdzona.

"To co zawodzi, jest najczęściej przedmiotem nadzieji "
 
Podchodzilismy juz do invitro w pewnej klinice , ale mamy wrażenie ze zostaliśmy w pewien sposób oszukani :/ dlatego szukamy innej , żeby była już przez kogoś sprawdzona.

"To co zawodzi, jest najczęściej przedmiotem nadzieji "
ja ze swojej strony polecam dr Beatę Kubiaczyk-Paluch i Medart w Poznaniu....ale wiem, że któraś z dziewczyn była niezadowolona z nich, bo nie mają w ogóle programu dawczyni...
 
reklama
Jak pogadamy z lekarzem to Ci powiem co i jak! Jednego nie rozumiem 3-4 miesiące temu nie widzieli szans.. A teraz widzą?
Zaczynam coraz bardziej to analizować...
Do transferu nigdy nie doszło... A procedura.... Już nie wiem jak to liczyć.. Chyba pierwsza tylko tak sie ciągnie jak flaki z olejem...
Iskra o tym pisała... Ale na chwilę obecną mając jeszcze 3 zamrożone jajka to chyba bez sensu.... Muszę dorobić. Ale ogólnie jak dla mnie dobra opcja
I to były pierwsze zapładniane komórki nasieniem M? To wiesz, ja bym dała mu jeszcze szansę. Myślałam,że to któraś już próba. Myślę,że takie decyzje jak dawstwo musi dojrzeć w każdym z nas powoli. I to chyba dobrze,że się jeszcze nie załamał, tylko chce walczyć.
Ty teraz jesteś gdzieś w połowie cyklu to byś mogła przygotowywać się do stymulacji i cały czas walczyć, bez odczucia o stracie czasu.
 
Do góry