Wiecie co mnie wkur..., takie jest przynajmniej moje zdanie, że nikt nam nic nie tłumaczy. Ja wiem już tyle o stymulacji i in vitro bo już za mną 4. Tak na dobrą sprawę, jak trafiliśmy do pierwzej kliniki, zakwalifikowali nas do rządowego programu to na każdej wizycie słyszałam że szczegóły omówimy przy następnej wizycie jak to wszytsko wygląda a tak naprawdę nikt nic nie tłumaczył. Teraz tez mam takiego doktora bardzo specyficznego. Uważam go za bardzo dobrego specjalistę ale wszystko sama od niego musze wyciągać przez to mój mąż sie na niego wkurza. Teraz jak będę podchodzic do kolejnego transferu jasno zadam pytanie co kór... mogę zrobić żeby w końcu się udało.