reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
@Pixie_Dixie tak mnie ten cytat wzruszył że aż łezki poplynely., ehhh sentymentalna się zrobiłam...

Ja tez płakałam ale mi pomógł. Jest to dla mnie narazie jedyne wyjaśnienie niepowodzenia i wierze w to,ze właśnie takie sytuacje kształtują nasza osobowość i dzięki temu będę lepsza matka [emoji6]

Dziewczyny, mi beta spadla ostatecznie z 6,2 na 4,9. Dr stwierdzila ze doszlo do zagniezdzenia, jednak zarodek przestal sie rozwijac. Trudno mi sie z tym pogodzic, bo zarodek byl po badaniu pgd/pgs, czyli bez wad genetycznych, a podczas wizyt przed transferem dowiedzielismy sie, ze jest az 85% szans na powodzenie, dlatego zostanie podany tylko jeden. Obecnie czekaja na nas jeszcze 4. mrozaki rowniez po badaniach, czyli 100% zdrowych, ehhh... musze znowu podniesc sie do walki, tylko tak trudno zrozumiec dlaczego tak sie dzieje, skoro zarodek byl zdrowy (to bylo ogolnie nasze trzecie podejscie, z tym ze to pierwsze z ww. badaniami).

Przykro bardzo.... ale masz 4 mrozaczki i pewnie juz w następnym cyklu bedzie kolejny transfer [emoji846]




"Będziesz szczęśliwa"-powiedziało Życie "...ale najpierw nauczę Cię być silną"
 
jestem z wynikiem . Wiec 30.04 był transfer dziś 20.05 wynik 10 000 , to jest 37 dzień cyklu wynik jest za duży .... czyli chyba dwa zostały ...
 
reklama
Dziewczyny, chyba wariuje przez tą ciążę. DO tej pory spałam jak niemowlę a teraz... budzę się w nocy i po spaniu... I jeszcze mi niedobrze i w ogóle słabo się czuję i marudzę. Humor mnie opuścił, bo NIENAWIDZĘ nie spać w nocy...

Staram się szukać pozytywów i jedyny to taki, że chociaż wkleję wam kalendarz.
Mi znowu się poprzestawiało śpię jak zabita , nawet w dzień ;) budzę się jak dusi mnie na pęcherz. Za to dziś boli mnie jak bym miała dostać okrs :( nie wiem czy tak ma być czy nie , ale już zaczynam wariować .Do tej pory jadłam normalnie i miałam apetyt od wczoraj Wogole na nic nie mam ochoty.Trzeba przejść te wszystkie etapy i będzie dobrze kiedyś musi :) Trzymaj się cieplutko :)
 
Do góry