reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczyny, ja dzis ciagle z głęboka depresja, chciałabym zasnąć i obudzić sie jutro w południe, po czym udać sie juz na to usg. To niestety niemozliwe, wiec czytam sie dalej. Juz rożne alternatywy mi do głowy przychodzą, wczoraj np wymyśliłam, ze miałam podane dwa zarodki i moze jeden obumarł i dlatego ta beta jest taka dziwna. W widełkach sie mieszczę, przyrost jest dobry. A dzisiaj, przypadkiem, znalazłam w necie, ze to wlasnie tez jest jedna z możliwości niższych wartości bety... Słyszałyście o czyms takim ??


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Ja słyszałam że jak jeden zarodek obumiera to beta spada a potem już prawidłowo przyrasta. Tak jest chyba zawsze w taiej sytuacji więc jeśli były dwa zarodki i jest przyrost bety to jest to dobry znak moim zdaniem
 
Dziewczyny dziekuje ze jestescie ze mna.
Z maluszkiem jest wszystko w porzadku widzialam na usg i slyszalam ktg. Zrobil mi sie krwiak i z tad te plamienia.
Dzięki Bogu! Ale ten los płata nam figle że przed szczęśliwym finałem tak sie musisz nastresować. Mam nadzieję że to ostatnia taka sytuacja u ciebie i kolejny pobyt w szpitalu to za niecałe 8 m-cy na porodówce:)
 
Kobitki postanowilam, ze przestaje liczyc ba brytyjska sluzbe zdrowia, a tym bardziej polska w tym kraju. Bo ceny sa takie, ze dolece do domku...czyli zakupilam bilecik i w srode lece. Pojde do lekarza zrobie bete i sie troche odstresuje. Bo tak nie da sie zyc. A jak czytam wasze historie to jestem jeszcze bardziej przekonana, ze powinnam jak najszybciej jechac do mojego doktorka. Gosiu zapisz mnie na usg 16.09 aby sprawdzic czy moje fasolki sa z nami. Niby test sikany mowi, ze tak, ale ja chce je zobaczyc na wlasne oczy. Buziaki i trzymam kciuki....
 
Kobitki postanowilam, ze przestaje liczyc ba brytyjska sluzbe zdrowia, a tym bardziej polska w tym kraju. Bo ceny sa takie, ze dolece do domku...czyli zakupilam bilecik i w srode lece. Pojde do lekarza zrobie bete i sie troche odstresuje. Bo tak nie da sie zyc. A jak czytam wasze historie to jestem jeszcze bardziej przekonana, ze powinnam jak najszybciej jechac do mojego doktorka. Gosiu zapisz mnie na usg 16.09 aby sprawdzic czy moje fasolki sa z nami. Niby test sikany mowi, ze tak, ale ja chce je zobaczyc na wlasne oczy. Buziaki i trzymam kciuki....

A przypomnisz nam swoją historię walki o dzidziusia? :-)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
A przypomnisz nam swoją historię walki o dzidziusia? :-)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
A no pewnie....ponad 8 lat z moim partnerem zaczelismy starac sie o dziecko, ale jak przez 2 lata nie wychodzilo poszlismy do ginekologa. Przez 3 lata pasli nas hormonami i nadal nic. W koncu trafilam do bardzo madrego lekarza, ktory skierowal nas do invimed gdynia. Tam dowiedzielismy sie, ze moj partner ma wade genetyczna, ktora nie pozwala na naturalne zaplodnienie. Ja natomiast mam tak silny organizm, ze nadaje sie tylko do naturalnego zaplodnienia. Czyli nawzajem sie wykluczalismy. Lekarz zaproponowal nam inseminacje, ktora niestety zakonczyla sie niepowodzeniem. Przezylam to nawet znosnie. Potem nazbieralismy pieniazki i wrocilismy do polski na in vitro. Zaczelismy wszystko w sierpniu zeszlego roku. We wrzesniu przeszlam stymulacje...nawet dobrze 6 jajeczek(nawet lekarz sie zdziwil,ze tyle w moim wieku). Pierwszy transfer w pazdz. Niestety nie udany...tona wylanych lez(zreszta same wiecie). W lutym podeszlismy do drugiego transferu ..no i niestety znowu porazka. Jeszcze wiecej wylanych lez, dol,stres i wieczne gadanie-musisz byc silna kiedys sie uda...a to jeszcze bardziej pogarszalo sprawe. Nie chcialam myslec, ze bede tylko ciocia...bo kazda z nas chce byc mama. 12 sierpnia mielismy 3 transfer. Powiem wam, ze lezalam przez 6 dni(w sumie to nie mialam zadnych odczuc oprocz 2 dni gdzie zemdlilo.)i wtedy powiedzialam do mojego rafala, ze sie udalo.,a potem pojechalam do siemian i spedzilam tam fajne 2 dni. Po powrocie stwierdzilam, ze dziwnie sie czuje i chyba jedna sie nie udalo. Do bety czyli poniedzialku dalam rade nastawic sie na porazke i jakos przyjelam to z twarza. (W pon beta 0,853 11dpt) bardzo niska czyli stwierdzilam,ze spadajaca. W srode zrobilam powtorkowa i byla 15 w czwartek 18, a w sobote 35. Moj lekarz stwierdzil, ze u niektorych kobiet tak jest. Czyli teraz siedze i nie wiem czy mam aie cieszyc czy plakac bo od poniedzialku pllamie i to raz mocno, a raz slabiej. Ale na tescie sikanym caly czas dwie kreski. Z nerwow musze jechac do polski do mojego doktork bo on bedzie wiedzial co robic. Oto tak w skrocie moja historia. Mysle, ze kazda z nas doskonale wie jakie odczucia mialam i jakie mam teraz. Bo wszystkie walczymy o to samo....zeby uslyszec MAMO i kochac go bezwarunkowo...
 
Do góry