Cześć dziewczyny! Nie będę wyjątkiem pisząc, ze od jakiegoś czasu czytam wasze forum i wkoncu odważyłam sie napisać
mam nadzieje,ze mnie przyjmiecie do swojego grona
jesteście mega pozytywne, a tego wlasnie teraz potrzebuje. W skrócie moje amh to 0,99, zespół antyfosfolipidowy. Mam 28 lat i to moje drugie podejście do in vitro. Pierwsze zakończone na etapie punkcji, bo niestety żaden zarodek nie przetrwał. Teraz miałam drugie podejście w innej klinice. Słabo sie stymulowalam, w dzień punkcji estradiol spadł z 375 na 330... Przy 5 pecherzykach Na całe szczęście niewiem jak udało im sie pobrać aż 5 pecherzyki. 3 sie zapłodnilo, 2 zarodki podane w 3 dobie jeden 8 komórkowy A drugi 6 komórkowy troszkę gorszy od tego pierwszego ale tez mówili ze super... 3 przestał sie rozwijać, wiec zero do mrożenia.. Transfer miałam 8 lipca z embrio glue i nacięciem otoczki. Teraz wielkie oczekiwanie..lekarz kazał mi cały czas leżeć, pomału dostaje juz świra... Biorę lutinus 3x2, fragmin zastrzyki, acard, encorton, kwas foliowy,omega, magnez... Wczoraj i przedwczoraj bolało mnie podbrzusze i tak jakby jajniki wzięłam nospe.. Piersi bolą od punkcji ale to tak jak zawsze przed okresem.. Dziewczyny kiedy moge testować?? Chce juz.... Ale to pewnie o wiele za wcześnie doradźcie plis jak wy dajecie sobie radę z tym czekaniem...bo ja wkrótce zeswiruje.. Ps. Trzymam za was wszystkie kciuki