reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Cześć dziewczyny :) Jestem tu nowa (nie nowa) bo czytam Wasze posty od dwóch tygodni ;) Martini znamy się z innego forum, gratuluję ciąży! Wszystkim gratuluję i za wszystkie starające się trzymam kciuki. Ja mam 27 lat, endometriozę 4 stopnia. W październiku miałam pierwszy transfer, nieudany. Drugi w listopadzie. Udało się. Ciąża trwała 6 tygodni i 6 dni. Poronienie samoistne. Był to straszny cios i postanowiliśmy zrobić badania genetyczne. Mieliśmy podchodzić do następnego in vitro, ale psychicznie nie byłam gotowa ani na walkę, ani na pozytywną betę. Zrezygnowaliśmy z M. i postanowiliśmy pożyć w końcu normalnie po 5 latach spędzonych w gabinetach. W międzyczasie przychodziły wyniki badań genetycznych. Badanie na trombofilię trzeba było powtórzyć, więc wynik dopiero po 2 miesiącach, ale zapomniałam o tym, bo w końcu odetchnęliśmy normalnością! W piątek przypomniało mi się o tym i pojechałam po wynik. Mutacja w genie PAI-1 homozygota. Z tego co zdążyłam wyczytać, to rzadka mutacja predysponująca do zawałów serca. Już przed robieniem badań genetycznych, rozmawialiśmy z M., że jeżeli wyjdzie coś nie tak to nie będziemy dalej walczyć. Tylko, że od kilku dni czuję ciągnięcie w podbrzuszu i okres się spóźnia. Czuję się dokładnie, jak po udanym transferze. Nie chce mi się nawet śnić, bo przecież lekarze dają mi 1% na naturalne poczęcie.. Rano byłam oddać krew. Czekam z ciągnącym brzuchem na wynik.
Koniecznie daj znać znamy takie przypadki naturalne cuda niby niemożliwe
 
Jejku dziękuję dziewczyny za wsparcie. Czytam Wasze wpisy ze łzami w oczach i coraz większym strachem o ten wynik. Rozum mi mówi, że nie możliwe to jest! Mam nadzieję, że mój zwichrowany organizm nie robi mnie w konia..
 
Weistace - wizytę mam 10 dc czyli jeszcze nie wiem kiedy bo jadę na antkach ale myśle ze koło 10/04 czyli jest spora szansa ze zeswiruje do tego czasu;)

Pik89 - czekam z Toba, az ciezko uwierzyć ze szczęście moze az takie przyjść ale moze... Trzymam kciuki

Nova - to moze finał bedzie taki jak i Foote:) byleby tak było:)
 
reklama
Weistace - wizytę mam 10 dc czyli jeszcze nie wiem kiedy bo jadę na antkach ale myśle ze koło 10/04 czyli jest spora szansa ze zeswiruje do tego czasu;)

Pik89 - czekam z Toba, az ciezko uwierzyć ze szczęście moze az takie przyjść ale moze... Trzymam kciuki

Nova - to moze finał bedzie taki jak i Foote:) byleby tak było:)
Ani mi się waż!
Pełen luz i zobaczysz wszystko będzie w jak najlepszym porządku !!
 
Do góry