reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Cześć dziewczyny :) Jestem tu nowa (nie nowa) bo czytam Wasze posty od dwóch tygodni ;) Martini znamy się z innego forum, gratuluję ciąży! Wszystkim gratuluję i za wszystkie starające się trzymam kciuki. Ja mam 27 lat, endometriozę 4 stopnia. W październiku miałam pierwszy transfer, nieudany. Drugi w listopadzie. Udało się. Ciąża trwała 6 tygodni i 6 dni. Poronienie samoistne. Był to straszny cios i postanowiliśmy zrobić badania genetyczne. Mieliśmy podchodzić do następnego in vitro, ale psychicznie nie byłam gotowa ani na walkę, ani na pozytywną betę. Zrezygnowaliśmy z M. i postanowiliśmy pożyć w końcu normalnie po 5 latach spędzonych w gabinetach. W międzyczasie przychodziły wyniki badań genetycznych. Badanie na trombofilię trzeba było powtórzyć, więc wynik dopiero po 2 miesiącach, ale zapomniałam o tym, bo w końcu odetchnęliśmy normalnością! W piątek przypomniało mi się o tym i pojechałam po wynik. Mutacja w genie PAI-1 homozygota. Z tego co zdążyłam wyczytać, to rzadka mutacja predysponująca do zawałów serca. Już przed robieniem badań genetycznych, rozmawialiśmy z M., że jeżeli wyjdzie coś nie tak to nie będziemy dalej walczyć. Tylko, że od kilku dni czuję ciągnięcie w podbrzuszu i okres się spóźnia. Czuję się dokładnie, jak po udanym transferze. Nie chce mi się nawet śnić, bo przecież lekarze dają mi 1% na naturalne poczęcie.. Rano byłam oddać krew. Czekam z ciągnącym brzuchem na wynik.
Koniecznie daj znać znamy takie przypadki naturalne cuda niby niemożliwe
 
Jejku dziękuję dziewczyny za wsparcie. Czytam Wasze wpisy ze łzami w oczach i coraz większym strachem o ten wynik. Rozum mi mówi, że nie możliwe to jest! Mam nadzieję, że mój zwichrowany organizm nie robi mnie w konia..
 
Weistace - wizytę mam 10 dc czyli jeszcze nie wiem kiedy bo jadę na antkach ale myśle ze koło 10/04 czyli jest spora szansa ze zeswiruje do tego czasu;)

Pik89 - czekam z Toba, az ciezko uwierzyć ze szczęście moze az takie przyjść ale moze... Trzymam kciuki

Nova - to moze finał bedzie taki jak i Foote:) byleby tak było:)
 
reklama
Weistace - wizytę mam 10 dc czyli jeszcze nie wiem kiedy bo jadę na antkach ale myśle ze koło 10/04 czyli jest spora szansa ze zeswiruje do tego czasu;)

Pik89 - czekam z Toba, az ciezko uwierzyć ze szczęście moze az takie przyjść ale moze... Trzymam kciuki

Nova - to moze finał bedzie taki jak i Foote:) byleby tak było:)
Ani mi się waż!
Pełen luz i zobaczysz wszystko będzie w jak najlepszym porządku !!
 
Do góry