reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Tylko gorsze jest to, że w poprzedniej ciąży też miałam pow. 600 w 14 dpt.... Kurczę jak ten czas wolno płynie!
 
reklama
Statystki jednak najbardziej prawdopodobieństwa porażenia mózgowego i innych powikłań ...
Myslalm ze wręcz przeciwnie se nasze ciąże sa bezpieczniejsze bo najsłabsze zarodki obumierają na poczatku juz a nie w nas... Co prawda nie było danych na jakiej grupie wiekowej ani czy grupa z obciążeniem ale było wyraźnie napisane ze ryzyko jest wieksze .... I ze nasze dzieci charakteryzują sie niska waga urodzeniowa... No i ze procent ciąż z in vitro nie przekracza 0,8% ciąż wogole wiec to nie jest metoda na leczenie, i dopadły mnie wyrzuty ze za mało jesCze zrobiłam zanim na ivf sie zdecydowałam
Nie wiem czy mozna dluzej ale podobno najlepsza żywotność mrozaczkow jest do 5 lat ... Ja bym chciała zeby mi 3 dali ale nie wiem czy dają, zreszta pierw powinnam donosić pierwsza a potem sie martwic reszta.

To tak po krotce - probowalam z mezem rozmawiac ale on mowi ze nie chce o tm rozmawiac ze tez mysli czesto zeby zdrowe było ale on nie lubi o tym rozmawiac i tyle i sie mecze sama
 
Emilia pomyśl ile kobiet zazdrości Ci Twojego urodzaju;) u mnie jeden zarodek byl a wiele kobiet mimo całej zabawy ze stymulacja nie ma żadnego;) no ale ja przed okresem i mimo ze jestem pozytywnie do życia nastawiona tez wahania hormonów odczuwam i z kolei czuje się taka zbrakowana:crazy: także nasze hormony to straszna sprawa
 
Inga po - wiem!! I czuje sie okropnie ze tak czasami mysle.. Jakies gorsze chwile mam ktore mam nadzieje ze mina .....
 
Emenems co do porażenie mózgowego? gdzie ty to wyczytałaś? bo wiesz ja czytałam raz artykuły w gazetach i na forach, które porównywały wady wrodzone(fizjologiczne) u dzieci łącznie z wadami genetycznymi i podpierali się odnośnikami artykułów które jak zaczelam przeglądać były właśnie dla konkretnej grupy wiekowej. Konkluzje tez były inne niż w artykule.
Może zacznę od niskiej masy urodzeniowej, w przypadku ciąż pojedynczych, nie ma żadnych odchyleń od normy co do wagi dziecka. W przypadku ciąż bliźniaczych są przedwczesne porody, mniejsza wada urodzeniowa dzieci wynikająca z powikłań ciąż bliźniaczych w wielu przypadkach dokonywana jest redukcja ze wskazaniem medycznym. Te ciąże bliźniacze nie różniły się niczym od naturalnych ciąż bliźniaczych. Zatem niska waga noworodków wynika z porodów przedwczesnych ciąż bliźniaczych po ivf.

Co do wad genetycznych, w przypadku pary która naturalnie zajdzie w ciąże po 2 latach starań(bez leczenia) prawdopodobieństwo wad genetycznych jest identyczne jak pary po in vitro. Osoby z nieprawidłowym kariotypem mogą naturalnie płodzić dzieci, ale nikt o tym nie mówi. Autyzm tez jest anomalią genetyczną, i jakoś nikt nie powie ludziom żeby nie robili sobie dzieci. Prawdopodobienstwo wad genetycznych jest porównywalne w konkretnej grupie wiekowej, zależy tez od wielu czynników jak w przypadku ciąż naturalnych. Są dwa zespoły które uważa się za bardziej popularne po in vitro bo według statystyk ryzyko to 1,5% natomiast w przypadku ciąż naturalnych ok. 1% więc czy te ryzyko jest podwaznie podwyższone, czy to tylko błąd statystyczny.
Druga rzecz jak z M jeździliśmy po klinikach przed refundacją, to czuliśmy się jak małolaty (29lat) bo widać było kobiety grubo po 35r.ż -40. Teraz widać różnice jak pojawiają się kobietki poniżej 30lat i cala klinika jest zapelniona w większości "młodymi " ludzmi. Poza tym jest artykuł który mowi ze dzieci po in vitro są inteligentniejsze, pomyśl że większość z nas nie ma dziecka z wpadki. Jeżeli jesteś w stanie wydac kase na in vitro to jesteś w stanie dziecko dobrze wyksztalcic, poświęcić mu czas i zadbać o nie.

Poza tym najzdrowsi ludzie mogą mieć chore dzieci bo geny mutują, stąd tyle poronień czy ciąż biochemicznych. Np.. zarodki z ZD na 10 zarodków 5 zostanie poronionych do 12tc a w drugim trymestrze kolejne 3 czyli tylko 2 dzieci na 10 urodzi się z ZD. Tak samo jest w przypadku ZP, ZT, ZK....
Więc jeśli w rodzinie nie ma chorób genetycznych, dziadkowie wujki ciotki, to szanse niskie. Ale ryzyko zawsze jest... i nie jest zależne od in vitro. Ja wiem, ze można się bać o rozwój dzieci dalej ok. 3 r. ż przestaniemy się bać, ale myślę że jak każda myśląca matka.
 
Nie znam hormonów które psuja głowę w ciąży ale widze ze są równie złe jak okresowe!!! pozdrawim glowa do gory i na pewno przejdzie
 
Kate dZieki - ja tez u mnie w klinice mam ta sama obserwacje ze babki grubo koło 40stki i cały czas mi mówili ze spokojnie bo masz jeszcze czas ... To był podobny artykuł ale nie umiem go odgrzebać bo nie wiem jak sie historie na telefonie sprawdza.
Kariotypy to jest tskie drogie badanie na ktore sie długo czeka? Wiem ze miałam w in victa takie robione maz nie zdazyl ale kosztowało 500 zeta i wyszło ok ale na wynik z 3 tygodnie czekalam
 
Emenems odpowiedz embriologa a nie jakiejś osoby nie wiadomo skąd z rzetelnymi odnośnikami:

Odpowiadając na Pani pytanie czy zapłodnienie in vitro zwiększa ryzyko występowania wad genetycznych u poczętych dzieci, należy stwierdzić, że różne źródła podają nieco większą częstotliwość wad wrodzonych u dzieci poczętych w warunkach in vitro w porównaniu z grupą kontrolną, czyli dziećmi poczętymi naturalnie. Oficjalne dane ESHRE (Europejskiego Towarzystwa Rozrodczości Człowieka i Embriologii) zawarte w dokumencie "ESHRE position statement. By SQUART, 07 April 2009 'Birth defects in IVF children'" stwierdzają, że ryzyko wystąpienia wad urodzonych dzieci w ogólnej populacji wynosi ok. 3%. W populacji osób leczących niepłodność zwiększa się do ok. 4,2 - 4,5% i jest takie samo dla dzieci urodzonych po IVF i ICSI, jak też urodzonych po spontanicznym zajściu w ciążę, ale po długim okresie leczenia lub oczekiwania. W związku z tym ten niewielki wzrost występowania wad u dzieci należy wiązać z niepłodnością, a nie ze sposobami jej leczenia, w tym z zabiegami in vitro.


Powyższe dane liczbowe nie dotyczą bardzo rzadko występujących chorób o podłożu tzw. epigenetycznym, związanym z zaburzeniami metylacji DNA. Należą do nich między innymi zespół Beckwitz - Wiedemanna i zespół Angelmana, a także inne również bardzo rzadko występujące zespoły objawów. Częstość występowania zespołu Beckwitz- Wiedemanna w ogólnej populacji wynosi 1 : 15000 urodzeń, a Angelmana 1 : 10000 - 1 : 40000. Z powodu niezwykle rzadkiego występowania tych chorób oraz małej populacji dzieci urodzonych po IVF w jednym kraju, bardzo trudno jest stwierdzić rzeczywisty wzrost ryzyka, a pojedyncze doniesienia o takim wzroście są oparte na skomplikowanych statystycznych obliczeniach, w których łatwo o mylną interpretację danych. I tak pojawiły się doniesienia, że ryzyko wystąpienia u dziecka syndromu Beckwith - Wiedemanna i syndromu Angelmana jest wyższe u dzieci poczętych metodami in vitro niż u dzieci poczętych w sposób naturalny. Te doniesienia nie zostały potwierdzone przez duńskiego badacza, który badał 6 052 dzieci po IVF i 442 349 dzieci naturalnie poczętych jako grupę kontrolną (Lidegaarda et al. Imprinting diseases and IVF.Danish National IVF cohort study.Hum Reprod.2005;20:950-4). Z kolei niemiecki badacz stwierdził, że wzrost taki jest również obecny u niepłodnych, którzy zaszli samoistnie w ciążę po minimum dwóch latach wcześniejszych starań (Ludwig et al. J.Med.Genet 2005;42:289-91). Jednakże badania nad naturą i patogenezą tych chorób są utrudnione, ponieważ wciąż są to bardzo rzadko występujące schorzenia. Niektórzy badacze sugerują (Hisato Kobayashi “DNA methylation errors at imprinted loci after assisted conception originate in the parental sperm” European Journal of Human Genetics (2009) 17, 1582–1591; doi:10.1038/ejhg.2009.68; published online 27 May 2009), że zwiększona częstość występowania schorzeń epigenetycznych, takich jak zespół Beckwith - Wiedemana, towarzysząca technikom ART, może mieć źródło w błędach odziedziczonych po ojcu i że nieprawidłowości metylacji DNA leżące u podłoża tych schorzeń mogą mieć związek z męską niepłodnością i są po prostu dziedziczone przez potomstwo poczęte metodą ICSI. Dla rzetelnego oszacowania współczynnika ryzyka wystąpienia obu zespołów u dzieci poczętych metodami zapłodnienia pozaustrojowego, konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych, bardzo szeroko zakrojonych międzynarodowych badań.

o te 3 zespoły mi chodziło, tylko jak widać prawdopodobieństwo jest jeszcze mniejsze niż zapamiętałam, sorry.
 
reklama
Do góry