reklama
Yplocka przykro mi że kropki z Tobą nie zostały, ale sama mówisz że zrobiłaś wszystko, chyba więcej się nie dało, po prostu brakło tego czegoś na co nie mamy wpływuzawsze można byłoby zgonić na wadliwe zarodki ale u ciebie po pdg to wykluczone więc nie wiadomo dlaczego nie zostałyTrzymaj się ciepło, zbieraj siły na dalszą walkę
Ja odebrałam dziś wyniki z morfologii, moczu i TSH, wszytskie w normie. A TSH pomimo ciąży trzyma się na ładnym poziomie 1,66a w poniedziałek spotkanie z moim maluszkiemjak ja to lubię, zawsze jest ciut strachu przed ale jak dr tylko pokaże mi dzieko to od razu mam rogala i dobry humor na następne dni
Ja odebrałam dziś wyniki z morfologii, moczu i TSH, wszytskie w normie. A TSH pomimo ciąży trzyma się na ładnym poziomie 1,66a w poniedziałek spotkanie z moim maluszkiemjak ja to lubię, zawsze jest ciut strachu przed ale jak dr tylko pokaże mi dzieko to od razu mam rogala i dobry humor na następne dni
kasik36
Fanka BB :)
Dawno mnie u Was nie bylo, Junior zawladnal calym moim swiatem Nie jestem w stanie nadrobic, czy komus sie udalo w miedzy czasie? Widze na innym watku, ze ennni a lookator odwiedza Was?
Yplocka przykro mi kochana, zrobilas wszystko co w Twojej mocy ale moze to nie byl ten moment. Wierze, ze w koncu Ci sie uda, wazne to nie poddawac sie
Yplocka przykro mi kochana, zrobilas wszystko co w Twojej mocy ale moze to nie byl ten moment. Wierze, ze w koncu Ci sie uda, wazne to nie poddawac sie
calineczkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Październik 2014
- Postów
- 1 668
GizaS a to TSH to co ile badasz?Bo ja teraz robiłam morfologię i mocz.
Mi lekarz kazał przyjść w 21 tyg na USG połówkowe, ale pójdę na USG w 15 tyg, bo nie wytrzymam tyle bez upewnienia się czy wszystko jest w porządku.
Mi lekarz kazał przyjść w 21 tyg na USG połówkowe, ale pójdę na USG w 15 tyg, bo nie wytrzymam tyle bez upewnienia się czy wszystko jest w porządku.
calineczkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Październik 2014
- Postów
- 1 668
Yplocka1, uda się, uda, tylko nie znasz dnia ani godziny;-)A ja mam nadzieję, że nie będziesz czekać długo, tylko się pozytywnie zaskoczysz, jak część z Nas:-)
Calineczka ja byłam na usg dwa tyg temu i kolejne mam za tydzień, takie zarządzenie dr który prowadzi ciąże, mi takie częste spotkania z maluszkiem na rękę więc nie protestujęTSH zbadałam na własną rękę, dr kazał tylko mocz i morfologię, ale ja biorę euthyrox 25 dziennie więc skontrolowałam sobie czy aby przypadkiem za bardzo nie wzrosło.
Ostatnia wizyta była pierwszą u tego dr bo zmianiałam ze względu na to że wybrałam inny szpital do rodzenia a on tam jest ordynatorem, sam powiedział że będziemy się widzieć co 3 tyg
Ostatnia wizyta była pierwszą u tego dr bo zmianiałam ze względu na to że wybrałam inny szpital do rodzenia a on tam jest ordynatorem, sam powiedział że będziemy się widzieć co 3 tyg
Witaj,ja właśnie jestem przed zapłodnieniem in vitro i szczerze mówiąc wiem o tym tylko ja i mój maż do tej pory nikomu o tym nie mówiliśmy,nie to że się wstydzimy raczej to strach przed reakcją rodziny,przyjaciól.My z mężem mamy bardzo katolicką rodzinę a jak wiadomo Kościół jest przeciwnikiem tej metody i ciężko mi powiedzieć jak zareaguje nasza rodzina ale z drugiej strony chciałabym żeby wiedzieli i nas wspierali w tym bo wsparcie i pomoc w takich chwilach to podstawa...
reklama
Zalamana! Moi rodzice i cała rodzina sa baaaaaaardzo katoliccy i wiesz co? Ja tez, tlko ze jak to zasadniczo bywa prawo stanowią ludzie którzy 99% nie była w naszej sytuacji.
Rodzice wiedza ze sie lecze siostry ze in vitro - mamie nie mowie ze to akurat Dlatrgo ze ona bedzie sie denerwować itp i oni moga miec długie mysli a po co to- nasze decyzje, ja za nixh tez nie decyduje. To bardzo osobista sprawa. Tez mozesz powiedziec se barzo skomplikowane leczenie was czeka.
Pozatym im dalej w las i bardziej sie z procedurę obeznasz zobaczysz ze nic złego nikt nie robi i nikt nikogo nie zabija! Matko uchowaj! Kazda znas " znosi jajo" gdzie kazde jest na wage złota!
Nikt jak my chyba nie so docenia tego
Trzymam kciuki za teojego kropka
Rodzice wiedza ze sie lecze siostry ze in vitro - mamie nie mowie ze to akurat Dlatrgo ze ona bedzie sie denerwować itp i oni moga miec długie mysli a po co to- nasze decyzje, ja za nixh tez nie decyduje. To bardzo osobista sprawa. Tez mozesz powiedziec se barzo skomplikowane leczenie was czeka.
Pozatym im dalej w las i bardziej sie z procedurę obeznasz zobaczysz ze nic złego nikt nie robi i nikt nikogo nie zabija! Matko uchowaj! Kazda znas " znosi jajo" gdzie kazde jest na wage złota!
Nikt jak my chyba nie so docenia tego
Trzymam kciuki za teojego kropka
Podziel się: