reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Emenems w ogóle leczenie bezpłodności nie jest łatwe dla żadnego z partnerów, ja teraz próbuje przekonać koleżankę na konsultacje u specjalisty a nie zwykłego gina na NFZ, bo już starają się tyle i nic z tego nie wychodzi, lekarz cały czas im mówi że są zdrowi że zajdą naturalnie. Jednak jak zobaczyłam badania to się przeraziłam, on jeszcze bardzo dobrze, ale ona ewidentne PCO i problemy z tarczycą do tego 35 lat. No i dużo by pisać....ludzie nie chcą do siebie dopuścić myśli o chorobie, z drugiej strony pamiętam jak długo ja walczyłam ze swoją..człowiek nie chce odstawać od innych..
 
reklama
Bo to jak ktoras z was pisała.. Dajesz sobie "szanse" to jeszcze jeden cykl jeszcze jedno IUI, moze ten drugi jajnik zaskoczy itp....
I tak mijają lata. Ja ustalilam, bo to maz mnie na ivf namawiał, rylko mowil ze to moja decyzja bo to ja bede robic cała stlmulacje a nie on, ze jak do konca 2014 nie zajdziemy to ivf. I tez chciałam w styczniu " jeazcze jeden cykl " spróbować....
Akurat przesunęliśmy o miesiac z powodu pracy, ale juz ostatecznie było ze podchodzimy i koniec.

Dla pocieszenia powiem ze mpj maz wogole nie chciał miec dzieci, ma córkę i nie wyobrażał spbie " dzielić" milosci... Po kilku latach razem jednak zobaczył ze Córce dobrze z nami ze wszystko jest ok i ze jednak fajnie by było miec rodzine... Teraz marzy mi sie miec duzo dzieci, duza rodzine i rodzeństwo dla corki.

Jak to mowi " marzy mi sie taka zajebista rodzina, bo my tylko taka mozemy miec :D" heheh
Takze do boju forumki!!! Walczcie o wasze zajebiste rodziny :)
 
Emenems fajnie że się dogadujecie wszyscy. Jednak takie związki nie należą do łatwych, w sumie to jeszcze zależy od tego jaka ta Ex jest. Ja tez jestem w takim związku, i załamana jestem jak działa prawo w PL. Jak biedne mamusie to wykorzystują :wściekła/y:. Są różne kobiety i różne związki. Moja niedoszla bratowa jest super babką i dogadują się super z moim bratem, w ogóle laska nie ma postawy "roszczeniowej", maja utrzymywać po połowie dziecko itp. no i nie utrudnia mu kontaktów. A są takie nieroby, ze najlepiej żeby dziecko i jeszcze ja utrzymywać i najlepiej żeby wszyscy w około to robili nawet nowa rodzina. A co najlepsze takie mamusie wszystkie maja opiekę naprzemienna nad dzieckiem, ale wśród znajomych to ona jest "samotna matką", ojciec dziecka utrzymuje w 100% dziecko ale i tak jej nie starcza... dużo by pisać o tym cudownym elemencie. Najlepsza sytuacje jaką znam to w mojej rodzinie, jak facet zajął się dzieckiem gdy mamusia poszła w świat i do tego płacił alimenty na dziecko, bo żaden sąd nie chciał ich umorzyć. Jak mamusia wrócila po 5 latach to alimenty zostały jej przysadzone o polowe mniejsze no i oczywiście nie musiala wyrównywać tych 5lat...noz się w kieszeni otwiera...
 
Kate ... Az mnie ciarki przeszły.
Ja na poczatku mialalm problemy z " obca osoba " w domu, długo by pisac, trwało to długo wszystko żebyśmy sie we trójkę dotarli, kilka lat.
Były trudne chwile , nawet bardzo ale koniec końców jest super.

Co do prawa polskiego masz racje, my mamy duzo lepsze warunki i maz zawsze chciał wziac córkę ale nie ma szans, czekałaby go taka batalia ze młoda by ucierpiała.
Przyjezdza jak moze, maz jezdzi ile sie da i tak to wyglada.

Co do ex , co to jest ex:D hahaha ale problemow z nia nie ma jezeli chodzi o dogadywanie sie o kontakty o to by moj tato ja woził przywoził, cxy moja siostra zeby z nia latała do nas. Ona zna moja rodzine od zawsze, ciąża ex była wpadka i rozstali sie zaraz jak młoda roczek miała wiec ona zna mnie i moja rodzine od zawsze i dobrze sie czuje z nami ( moja siostrzenica ma 6 lat i jest zakochana e starszej " siostrze" hahaha komedia mowie wam:D łazi za nia krok s krok i sie ciagle przytula a dzielna juz nastolatka znosi wszystko i czeka az siostrzenica dorośnie :D)

Jezeli chodxi o kase to nigdy ex nie wyłudzała ( mieli problemy o kase jak byli razem ale to inna historia) płacimy alimenty nieduże wiec płacimy tez za zajęcia dodatkowe kolonie itp. W koncu to jego dziecko.najwazniejsze ze nikt nigdy nie wymuszał kasy.

Takze moge powiedziec ze ex jak na ex jest ok, mogłoby byc lepiej,pewnie, ale skoro ja kupuje mezowi dwa kwiatki w dzien kobiet, poszedł po młoda i dał córce i jej mamie to chyba dobrze, niech to dziecko widzi ze rodzice nie sa wrogami i ze mama tezod taty przyjmuje rzeczy. Dziecko i tak ma rozbita rodzine to w tej całej sytuacji niech ma najlepiej jak sie da.
 
Kate - powiem tak,masz absolutna racje! Takie związki jie sa łatwe i dobrze ze nie wiemy jak zaczynamy :D bo moj jak i twój maz zdecydowanie sa tego warci :)
 
Dziewczyny, faktycznie różnie bywa. Ja mam to szczęście, że nie musiałam walczyć z moim mężem o to by iść na ivf. Ot, po prostu kolejny rodzaj "leczenia". Owszem , nie było fajnie usłyszeć, że już tylko ivf zostało, ale nie był to dla nas problem. Szczególnie, że jest rządówka. Jak by co, to nawet oboje jesteśmy gotowi podejść do adopcji. Ale wiem, że czasem różnie bywa, nie zawsze oboje małżonków zgadza się na to, czy na tamto.
 
Hess - no masz racje, kolejny etap u nas to ustalenie czemu np nie na ciazy czy adopcja jajeczka czy bank nasienia albo zarodka i dopiero adopcja. Wiem ze wszystko trwa ale coz, ma sie cel to sie go realizuje.
U nas adopcja jest bardzo droga... Z polski nie moge adoptować zdrowego dziecka, a w no koło 100000zl kosztuje cały proces bo go sa dzieci z zagranicy przewaznie.
No ale to nie ten etap:)

Maz sie ostatnio troche śmiał i podoba mi sie ze kazda opcje przyjmuje, bylismy w centrum handlowym chyba w lutym w innm miescie i szła parka koło 40stki z dwójka małych Murzynków ( normalny widok, skośnookie albo ciemnoskóre) i maz " i tak to sie wlasnie konczy" hahahaa no coz :)
Śmiałam sie z niego ze jak pojedziemy do polski z małym Chińczykiem ( chce miec chinczyka i nazwe go Maciek - zaczajcie Jak mały Chińczyk mowi po norwesku ze nazywa sie Maciek Ahahahahah)i ludzie beda myślec, " puściła sie z jakims Azjata na rynku a ten maz tak jak kocha ze to dziecko nawet pokochał jak swoje, święty człowiek" ahahahahaha

Dobra koncze moje pomysły :D bo za wariata mnie weźmiecie
 
Ostatnia edycja:
Emenems ja miałam podobnie, zwlekalam z ivf, bo może w końcu zaskoczy naturalnie tym bardziej że jeśli chodzi o wyniki u nas wszystko ok.. tak minęły ponad 3 lata bezskutecznych starań, w tym kilka iui.. w listopadzie decyzja o ivf, grudzień kwalfikacja do programu... i dziś usłyszeliśmy serduszko :):):) dlatego kochane warto walczyć o swoje szczęście :) życzę z całego serca Wam wszystkim tego cudu, trzymam kciuki i przesyłam pozytywne fluidki :) :*
 
Hess mój M ma adoptowane dziecko, i to jest inny rodzaj macierzyństwa tez piękny, sama jakoś uwspólniałam młodzież i moja rodzina super przyjęła temat. Ale nie wiem czy wiesz wszystkie dzieci rodzą się już z chorobą sierocą z takimi dziećmi trzeba pracować i nie kierować się własnym egoizmem:-p odpowiadać na pytania o "mamie" bo w pewnym momencie staniesz na równi z tą matką to już nie będzie pani która go/ ją urodziła, tylko matka w oczach dziecka...i nie możesz z tym walczyć...

Emenems W ogóle moja mama to skarb, kupuje młodemu i mojej bratanicy tak samo ciuchy, prezenty no i moja bratanica nazywa go bratem, dzieciaki są takie easy nie ma konwenansów mają dużo miłości, niestety dorośli potrafią to skutecznie zepsuc. Mojej bratanicy nikt nie mówił, ze cioci nie wolno kochać, czy że jej przyrodni brat to nie rodzina..ehh. U nas od sądu do sądu od ustalenia kontaktów i inne cuda. Wiesz kobiety są straszne :-D i co najlepsze nie mój M ją zostawił tylko ona jego dla innego. Jeszcze rozumiem porzucone kobiety przez wrednych facetów, ale to jest zupełnie inna historia. w ogóle to historia rodem z serialu, znamy się od mojego 13r.ż, przez 8 lat wielka przyjaźń, małolackie zauroczenie, no i każdy poszedł w swoją stronę. No i po latach znowu się spotkaliśmy i to chyba był ten czas, okazało się ze nawet miał poukrywane moje zdjęcia przez tyle lat no i chyba w efekcie na stałe mnie zdobył:-p
 
reklama
Emenems i Hess w ogóle nie myślimy o adopcji:-p wszystkie do końca tego roku macie być zaciążone, no ivf to 50% szans na ciąże nam dawano 25% więc dużo mniej i jak na razie się układa:-p
 
Do góry