reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hej dziewczyny. Jestem tu nowa i przeglądając forum postanowiłam napisać. 19 września miałam transfer 3 zarodków 2-dniowych. Po 14 dniach zrobiłam test ciążowy sikany i wyszły dwie kreseczki z czego 1 słabsza od drugiej. 7 października w urodziny mojej córki Adriany, która ma teraz 15, zrobiłam wyniki z krwi (bo kazał doktorek) i chyba się udało ale do doktorka jadę jutro.oto wyniki:ESTRADIOL-338,20PROGESTERON- 0,48beta-HCG - 1115
 
reklama
Hej dziewczyny. Jestem tu nowa i przeglądając forum postanowiłam napisać. 19 września miałam transfer 3 zarodków 2-dniowych. Po 14 dniach zrobiłam test ciążowy sikany i wyszły dwie kreseczki z czego 1 słabsza od drugiej. 7 października w urodziny mojej córki Adriany, która ma teraz 15, zrobiłam wyniki z krwi (bo kazał doktorek) i chyba się udało ale do doktorka jadę jutro.oto wyniki:ESTRADIOL-338,20PROGESTERON- 0,48beta-HCG - 1115

To gratulujemy :) oby kruszynka albo kruszynki zostaly z Toba :)
 
Dziękuję, życzę wam wszystkim aby się udało. Jutro chyba zrobi USG ale powiem wam szczerze, że nie do końca wiem który to może być tydzień. i nie mam pojęcia jak mam to policzyć. Od miesiączki to nie mogę gdyż od dwóch lat nie mam okresu a jajeczka są z banku jajeczek, gdyż ja już swoich nie produkuję (menopauza). A może od dnia transferu? już sama nie wiem.
 
Witam serdecznie wszystkie Panie!



Jestem studentką V roku psychologii stosowanej na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W tym roku akademickim planuję napisać pracę magisterską na temat następstw psychologicznych niepłodności u kobiet, które przekładają się na funkcjonowanie małżeństwa. W związku z powyższym, poszukuje 6 otwartych,zamężnych kobiet, borykających się z problemem niepłodności, które byłyby tak uprzejme i zechciałyby ze mną współpracować tj. wziąć udział w moich badaniach (najlepiej z okolic Krakowa). Badania, które chce zrealizować obejmują krótki wywiad oraz 5 narzędzi (metoda papier-ołówek) i będą miały charakter całkowicie anonimowy. Po obronie w/w pracy dyplomowej wszystkie Panie będą miały możliwość wglądu w jej treść.


Ja ze swojej strony, w ramach podziękowania, oferuję filiżankę dobrej kawy, herbaty, czy lampkę wina. Nie ukrywam,że bardzo mi na tym zależy i będę ogromnie wdzięczna za chęć podjęcia współpracy.
Z góry serdecznie dziękuję! Zdaję sobie sprawę z powagi problemu i nie chciałabym nikogo urazić tym postem.


Wszystkie zainteresowane Panie proszę o kontakt mailowy - j.karolina.dronka@gmail.com
 
Lilia - Ty piszesz o późnym wychodzeniu za mąż to co ja mam powiedzieć. Przecież tyle co popełniłam ten występek i to wcale niechętnie:) Pani prof mnie pooglądała:) tak z grubsza i niewiele powiedziała. Mam dalej łykać euthyrox i powiedziała, że najlepszy byłby ok 0,8 i mam jakaś kurację jodową i coś na prolaktynę. W domu mam bromka więc wrócę do niego... Z nowości to powiedziała, że anty-tg nie ma wpływu na płodność...
mimi - i brak hamowania (mlr) i NK podobno mogą mieć wpływ na porażki z brakiem inplantacji ale powiem szczerze co lekarz to inna opinia... U Sachy nie byłam

Ja czekam na @ i obym dostała do wtorku bo mi się u lekarzy terminy wizyt sypną. A to zwykle tak jest - jak się czeka na @ to nie przychodzi a jak nie ma przyjść do przychodzi wredota:(
 
a i co zabawne to mi Pani dr mówi, że mam podwyższoną prolaktynę a wyglądam na stabilną emocjonalnie a mnie się zachciało śmiać i powiedziałam tylko, że pozory mylą, hehe
 
Dziewczyny walczcie. Mam 15 -letnią córkę (zaszłam w ciążę normalnie bez problemów) i teraz po tylu latach musieliśmy podjąć próbę dla tego, że nie mogłam mieć swoich jajeczek. We wcześniejszych latach poddana byłam dwóm operacjom ginekologicznym i został mi tylko kawałek jajnika i macica (jajowodów nie mam). Zwlekaliśmy z mężem 3 lata z decyzja o in-vitro. Ale w końcu to zrobiliśmy. I chyba się udało. Przynajmniej według wyników bety i testu z moczu ale odetchnę dopiero gdy zobaczę a potem usłyszę serduszko lub serduszka :). Kobietki nie poddawajcie się nawet gdy wam nie wyjdzie za pierwszym razem, podejdźcie drugi i trzeci i módlcie się bo wiara czyni CUDA.
 
reklama
Do góry