reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

maya z imunologi jest cały szereg badań i tu już rola lekarza żeby ci dobrał odpowiednie. Poczekaj ze zrobieniem amh teraz bo wyjdzie ci niskie tuż po stymulacji a za 3 mc np będzie już wyższe.
 
reklama
Z immunologi robiłam przeciwciała przeciw plemnikowe, przeciw antygenom łóżyska, kardiolopinowe IgG i IgM, ANA I wyszły mi dodatnie to robiłam jeszcze ANA II.
 
darka, jogo dziękuję za informację, chyba rzeczywiście nie będę robić sama takich padań, skonsultuję się z genetykiem, ciekawe czy na nfz można zapisać się do genetyka i zrobić te badania bezpłatnie?
Co do amh to może macie rację , poczekam chociaż z miesiąc, dwa żeby powtórzyć, bo teraz jest różnie, a to badanie też nie jest za tanie
 
maya - rozmowa z genetykiem napewno ma sens. natomiast immunologii radzilabym nie ruszac. immunologia nie ma wplywu na jakosc komorek, ale dopiero ma znaczenie od transferu (moze zaburzac implantacje). a u ciebie trzeba dzialac przed transferem, wszystko co moze miec wplyw na jakosc komorek.
amh tez nie ma znaczenia. ma znaczenie poznawcze za pierwszym razem, gdy kobieta chce sie rozrientowac co do rezerwy i ogolnej jakosci ale jego poziom sie waha non stop. co wazne to jakosc komorek sama w sobie (ona sie nie zmieni tylko dlatego ze amh troche spadlo lub wzroslo - bo wachniecia sa rzecza normalna) a ta masz potwierdzona przy osttaniej punkcji. nie potrzeba ci wiecej juz wyznaczac amh bo nic to nie wniesie - ani nie poprawi jakosci ani nic. skup sie na poprawie komorek tylko. dzialaj jednokierunkowo i jak najbardziej skutecznie.
 
Dziewczyny, napisałam do Was, bo szukam porady.
Staramy sie o dzidziusia juz 4 lata, w tym roku zaskoczylismy, ale dwa poronienia. Pierwsze bardzo wcześnie, ciaza biochemiczna. Mam zrobione wszystkie hormony, AMH- 1,4, tarczycy, badanie sporym męża, wszystko perfekcyjnie, owulacja jest, PCO nie ma, zawsze piękne endometrium.

Dostalam od lekarza skierowanie do poradni genetycznej aby zrobić kariotypy oraz badania na Zespol fosfolipidowy. Te drugie zrobiłam, ale te kariotypy strasznie drogie. A wizyta dopiero za rok na NFZ. Pls napiszcie mi, co takiego wnoszą wg Was badania kariotypow.bo gin powiedział, ze zachodzimy naturalnie w ciaze, wiec nie ma co iść w kierunku InVitro. Czy w moim wypadku te badania maja jakikolwiek sens? Troche o nich poczytalam i wyglada na to, ze jak sa złe wyniki, to i tak niewiele mogę zrobić. Czy sie mylę?

Jestescie skarbnicą wiedzy, wiec pls poradzcie coś.
 
Maya, dwie rzeczy mogę Ci doradzić: podobno dr Karwacka z Invimedu Warszawa jest od ciężkich przypadków (wiem od koleżanki, która musiała się modlić, żeby móc mieć IMSI i jest mamą). Druga to książka ,,MYSL ZDROWO'' Alicji Grzesiak- dla mnie przełomowa.
Jeśli jakieś pytania dietetyczne, to też chętnie na nie odpowiem.
 
agaawa - temat kariotypow to taki temat ze ile osob tyle opinii. ja ci moge powiedziec co ja mysle.
ja sie zgodze z wtoim lekarzem - zrobienie kariotypu nic nie wnosi do leczenia, zwlaszcza gdy idziesz naturalnie. jesli nie ma obciazen genetycznych w rodzinie, szanse ze cos tam jest jest znikome. owszem, moze nie byc obciazen w rodzinie a jeden z was moze miec abberacje chormosomow. ale nawet jak kariotyp wykaze takowa - to wcale nie oznacza ze u was nie ma szansy na zdrowe dziecko - tylko ze jest podwyszone ryzyko. i odwrotnie, nawet jak kariotyp jest prawidlowy to nie oznacza ze dziecko nie moze sie urodzic z wada genetyczna. wiec to jest takie dla mnie robienie czegos bez sensu. jesli sie podchodzi do ivf, to tu troche moze to nmiec sens (choc dla mnie nadal nie ma) bo mozna sie uprzec by zrobic badanie genetyczne zarodka, zeby uniknac transferu zarodka z wada.
przy naturalnych staraniach - cokolwiek ci z kariotypu nie wyjdzie, to pytanie jest co z ta wiedza chcesz zrobic? nawet nie daj boze jak wyjdzie ze cos nie tak - to co? podejdziesz do ivf z badaniem genetycznym? poddasz sie adopcji? zaadoptujesz komorke? wiedzac ze mimo zlego wyniku i tak masz szanse na zdrowe dziecko. odpowiedz sobie na pytanie jak daleko chcesz isc bo jesli nie chce isc w tym kierunku to robienie kariotypu jest nieuzasadnione.

ja jestem po 6 ivf i nie robilam i nie zamierzam robic nic z genetyka - to taka sfera dla mnie, ze albo jest wieksze ryzyko, albo mniejsze nic nie wnosi. i jesli chcesz cos robic dla samej wiedzy to mozna zrobic. bo i owszem, czasem poronienia mozna wytlumaczyc zrobieniem kariotypu tyle ze zdrowe kobiety tez maja wawdliwe genetycznie zarodki - jest ich tylko mniej. medycznie, bez wskazan - po co? takie jest moje zdanie
 
Dzieki Lolitka! Mam właśnie podobne zdanie. Inaczej podchodzę do immunologii, bo z tym coś mogę zrobić, mogę reagować, aby sie lepiej zagniezdzilo. Zastanawiam sie jakie jeszcze badania z zakresu immunologii maja sens w moim przypadku?
 
Agawa - a z immunologii lekarz kazał zrobić Ci tylko zespół fosfolipidowy tak? I rozumię, że wyszedł ok? Nie znam się na genetyce ale jeśli poroniłaś to ja zobiłabym jeszcze conajmniej przeciwciała przeciwłożyskowe... A przecwitarczytcowe przeciwciała miałaś robione? Bo napisałaś ogólnie, że tarczycę i nie wiem czy tylko tsh, ft3 i ft4 czy przecwciała przeciwtarczycowe też?

Co do genetyki ktoś inny napewno doradzi

Maya - ja bym immunologi (tak jak lolitka napisała) nie tykała. No chyba, że masz przecwciała przeciwjajnikowe.

Jogo - dzięki za posta. Myślę nad tymi wlewami i myślę:) i nawet mi się o nich czytać nie chce:) Na razie biorę się za oczyszczenie organizmu i wypoczynek bo w sumie nie dziwię się mojemu zarodkowi, że z taką przemęczoną i zaniedbaną mamą nie chciał zostać. Skoro mam taką jazdę po sterydzie to moje jelita wzywają o pomstę do nieba i muszę najpierw wrócić do równowagi. Dlatego mój plan to oczyszczenie, potem urlop i picie pysznego toskańskiego winka na endometrium i potem wracam po kolejną kruszynę. Jak i tym razem nie wyjdzie to pomyślę o wlewach

Powiedzcie mi tylko dziewczyny co myślicie bo męczy mnie myśl: Zarodki po punkcji niby były ok ale tylko do 2 doby je obserwowali bo potem zamrozili... i nie wiem tak naprawdę co by było z nimi dalej. Wogóle jest taka opcja, że takie dwudniowe rozmrażają wcześniej niż w dniu crio i np próbują rozwinąć do blastocysty? Może głupio pytam ale męczy mnie że nie wiem czy one wogóle by przeżyły do blastocysty? Moja klinika ma podejście, że zarodkowi najlepiej w brzuchu mamy a ja tak nie uważam skoro mam endometriozę i tonę przeciwciał. Lolitka - pomóż:) bo mi mózg z tego myślenia siądzie:)
 
reklama
Do góry