reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Witam wszystkie Staraczki :) Jeszcze nie udzielałam się na forum, ale od dłuższego czasu szczegółowo śledzę wasze historie. Na początku chciałam pogratulować wszystkim tym którym się udało i 3 mam kciuki za staraczki- między innymi też ja. Do napisania do was skłoniła mnie wypowiedź moniusia i jej zwątpienie- może moje doświadczenie podniosą Cię na duchu. A więc w wielkim skrócie: obecnie przygotowuję się do trzeciego transferu crio na cyklu naturalnym, wizyta 04.12.- 12 dc, moje problemy zaczęły się od końca 2010 r- w środku nocy wylądowałam na stole operacyjnym: pęknięta torbiel jajnika lewego, krwiak otrzewnej, laparoskopia zwiadowcza a następnie laparatomia, usunięcie znacznej części jajnika lewego, krwotok wewnętrzny, usunięcie krwiaków otrzewnej- ledwo mnie odratowali, potem anemia długie leczenie itd. Starania zaczęliśmy tak na przełomie 2012-2013 r. oczywiście bez pozytywnych efektów. Koniec 2013 r trafiłam do lekarza, gdzie 6 cykli stymulacji clostylbegyt- nic, 02.2014r gastroskopia w podejrzeniu celiaki ( do końca nie wiem czemu miało to mieć związek), 04.2014r.- hsg, lewy jajowód nie drożny, prawy mocno poskręcany ale był przepływ, ograniczony zrostami w jamie otrzewnej. ZMIANA LEKARZA, na bardziej profesjonalnego w tych tematach. Trafiłam do Artemidy-Białystok. Od razu w czerwcu kolejna laparoskopia- wodniak lewego jajowodu- usunęli jajowód, ze względu na ryzyko uszkodzenia jelit- bardzo duże zrosty pooperacyjne, odstąpiono od plastyki prawego jajowodu. Potem przerwa do początku roku 2015r- odpoczynek psychiczny, następnie 02.2015r. klasyfikacja do in vitro z refundacją ministerstwa. Wyniki mojego męża i moje bez zastrzeżeń, AMH- 3,97.Od kwietnia pierwsza stymulacja, cykl poprzedzający tabletki anty, potem od 23 dc Gonapeptyl 0,05. Od 6 dc. 150 j Menopuru i poł ampułki Gonapeptylu, 12 dc punkcja i tylko 3 komórki, z czego przeżyła tylko jedna i się zapłodniła klasy 6B, podana 2 dni później- bez pozytywnych efektów. Znowu przerwa. Powrót w lipcu i zmiana leczenia, lekarz nastawił się głownie na poprawę jakości komórek i ich ilości, bo pomimo dobrych wyników efekty słabe. Zaczął od DHEA eljot, przyjmowane przez minimum 2 miesiące w dawce 50 mg dziennie ( 2 x 25), następnie 2 cykle poprzedzające od 16 do 1 dc. estrofem ( dlatego 2 cykle bo po drodze problem z torbielami tak samo jak we wcześniejszym podejściu). Cykl właściwy stymulacji od 2 dc do 9 dc Puregon 100 j oraz Menopur 100 j, dołączając od 5 dc do 9 d c Cetrotide po 1 ampułce, potem oczywiście Ovitrel. Punkcja 12 dc i z 9 pęcherzyków otrzymano 9 komórek ( wcześniej dużo było pustych) oczywiście do dalszego etapu wzięto 6, a 3 oddałam do "adopcji". Zapłodniło się też wszystkie 6. W piątej dobie podano mi blastocyste klasy 4BB i taką samą zamrożono, pozostałe 4 pozostawiono do dalszej obserwacji ale przestały się dzielić, więc został tylko jeden mrozaczek. Po transferze przyjmowałam Gonapeptyl Daily w dniu transferu potem 3 dnia i 6 po nim oraz Lutinus 3 x 1- niensty znowu bez powodzenia. Teraz w tym cyklu wracam po mrozaczka.

Trochę się rozpisałam, ale chciałam w skróci opisać jak to było u mnie i dzięki przyjmowaniu prze 2 miesiące DHEA i zmianie leków efekty stymulacji były nieporównywalne- dlatego moniusia do Ciebie glównie się zwracam, żebyś zaufała lekarzowi i wierzyła że będzie lepiej, na moim przykładzie możesz zobaczyć że można uzyskać naprawdę dobrej jakości komórki po odpowiedniej suplementacji oraz zmianie leków. Jest tylko jeden minus- podczas przyjmowania DHEA i jeszcze długo po nim, do dziś włosy wypadają garściami, przynajmniej mi, na ulotce jest napisane że głównym skutkiem ubocznym jest nadmierne wypadanie włosów u kobiet. Byłam u dermatologa dwukrotnie i pocieszył mnie że po kuracjach hormonalnych te włosy powinny odrosnąć, ale narazie jeszcze nie przestały wypadać.

Podsumowując, wszystkie głowa do góry i walczymy dalej, aż do skutku.

Bardzo dużo przeszłaś a mimo to się nie poddajesz, jesteś bardzo dzielna trzymam za Ciebie kciuki :thumbup::)
 
reklama
Hej, jestem tu nowa, wreszcie się odwazylam napisać :-), a zbierałam się do tego gdzieś od września, od tego też czasu na bieżąco obserwuję Wasze wpisy. Chciałabym pogratulować tym, którym się udało zajść w ciążę, a za te które nadal się starają trzymam mocno kciuki. Ja starania zaczęłam 6 lat temu. W październiku miałam pierwszy transfer, niestety bez pozytywnego efektu. W styczniu zaczynam jeszcze raz.
To forum sprawiło, że odzyskalam nadzieje, ze moze sie kiedys uda.

Cześć Madzia ja też od niedawna udzielam się na forum i nie żałuję bo na dziewczyny zawsze można liczyć dlatego w razie pytań każda laseczka podpowie w miarę możliwości :)
 
anne, no ze tak zle na stymulacje. Mialam dwie stymulacje za pierwszym razem 2 komorki, aza drugim przy konskiej juz dawce
6. z czego tylko jedna dala rade,ale zarodek sie i tak zatrzymal. 24 lata.

Nic kochana nie sciemnia,wiadomo jakosci nie sprawdzi,ale rozwoj zarodkow swiadczy prawdopodobnie o tym;*

Nic innego nie wymysli no bo co;p skoro mam wzorowe wyniki badan ;p To wskazuje po prostu na kiepska jakosc.
 
Moniusia ja ostatnio podchodzilam z dziewczyną która też podczas pierwszej stymulacji miała mało komórek i bardzo słabe i tylko jedna dotrwala do 3 doby no ale się nie udało przy drugiej stymulacji lekarz zmienił jej wszystko: leki, protokół i wyobraź sobie, że spotkaliśmy się na trsnsferze i w 5 dobie miała już 3 piękne blastki zamrożone, jedną jej podali i 2 rokowaly że też się przyeistoczà. Wydaje mi się, że twój lekarze powinien się wziąść w garść i się trochę wysilic a nie zrzucać odpowiedzialność na Ciebie. Uszy do góry. Napisz tylko jakie masz AMH
 
No wlasnie jakosci nie sprawdzi,a trzeba sprawdzic bo tylko w ten sposob dowiesz sie co sie dzieje z chromosomami,czy sie hacza po zaplodnieniu ,czy nie.Tu trzeba zrobic PEG. Potem jesli jeszcze tego nie masz,trzeba wywalic caly kariotyp na lewo,zeby zobaczyc czy nie ma wad genetycznych z powodu ktorych masz po stymulacji tak malo komorek. Twoje AMH -4 wskazuje na to ze masz ich w zapasie jeszcze na sto lat.Czasami po prostu nie reagujesz tak jak powinnas na leki do stymulacji i jajniki olewaja sprawe.Inne leki inny protokol.Ja mam 40 lat AMH-2,2 czyli jak na moj wiek bardzo wysokie,ale pomimo to 40 latnie komorki.pierwsza stymulacja 6 tylko z jednego jajnika,druga 14 z obydwu.Jedna ciaza i poronienie.Ale zaden lekarz nie powiedzial mi,ze nie moge miec dzieci,Moge ale musze byc cierpliwa,bo moje szanse na ciaze przy transferze to moze 10 %.Nie wiem co to za pan.Profesor,ale brakuje mi tu rozsadnego podejscia do tematu.
Dam sobie reke uciac,ze mozesz miec dziecko.Trzeba na razie rozpracowac o co z tym komorkami chodzi.Wyslal cie na badanie DHEA-czy to znaczy ,ze nie masz owulacji??? Bo przy twoim AMH wogole bym o tym nie myslala.

INVICTA-to jest wlasciwy adres dla ciebie ,jesli jeszcze Was tam nie ma.Zrobia tobie genetyke i zajrza do zarodkow.

Wcinaj koenzym Q10 owoce,warzywa,witaminy i glowy nie spuszczaj,kazda z nas cos ma.Bo skoro jak piszesz masz wzorowe wyniki badan,AMH 4 i 24 lata to jestes moim zdanie jak najbardziej do uratowania:-):-):-):-):-):-):-)

Trzymam kciuki.
 
anne, jestem w invikcie, zadnemu lekarzowi nie ufam tak jak jemu takze spoczko:) on mi tez nie powiedzial ,ze nie moge nigdy,ale na ta chwile mam brac te dhea, a pozniej jesli bedzie nowy program to bedziemy kombinowac, 40min trwala wizyta i naprawde mu ufam. zyciu nie zmienilabym lekarza i kliniki:) On by zadzialal konkretnie jak nikt inny,ale narazie ja nie mam kasy na.ivf.. i dlatego kazal mi brac te dhea narazie..a pozniej przy ivf to wiadomo.

Tylko ja sobie w glowie juz poukladalam, ze nigdy nie trafie na ta komorke.. owulacji tez nie miewam..

Dzieki kochane dzis juz mi lepiej mimo wszystko:) w ogole nie czuje sie na @, moglaby przylezc juz, zeby predzej sobie poszla.

Buziole;*
 
Monia, to nowy program z PEG i wyjdzie o co chodzi.Kochana masz jakes 500.ooo komorek,napewno jest pare dobrych, A co do ukladania w glowie...hmmm to kazda z nas ma jakiegos bzika i u kazdej szuka sie tej jedynej .Najwazniejsze zeby twoja glowka sie nie poddawala,a robili Ci genetyke??
 
reklama
Hej, jestem tu nowa, wreszcie się odwazylam napisać :-), a zbierałam się do tego gdzieś od września, od tego też czasu na bieżąco obserwuję Wasze wpisy. Chciałabym pogratulować tym, którym się udało zajść w ciążę, a za te które nadal się starają trzymam mocno kciuki. Ja starania zaczęłam 6 lat temu. W październiku miałam pierwszy transfer, niestety bez pozytywnego efektu. W styczniu zaczynam jeszcze raz.
To forum sprawiło, że odzyskalam nadzieje, ze moze sie kiedys uda.

Cześć Magda ,
Ja tez jestem nowa , i cieszę sie że znalazłam to forum , dziewczyny są super i zawsze pomocne w razie watpliwości .
 
Do góry