reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Witam wszystkie Staraczki :) Jeszcze nie udzielałam się na forum, ale od dłuższego czasu szczegółowo śledzę wasze historie. Na początku chciałam pogratulować wszystkim tym którym się udało i 3 mam kciuki za staraczki- między innymi też ja. Do napisania do was skłoniła mnie wypowiedź moniusia i jej zwątpienie- może moje doświadczenie podniosą Cię na duchu. A więc w wielkim skrócie: obecnie przygotowuję się do trzeciego transferu crio na cyklu naturalnym, wizyta 04.12.- 12 dc, moje problemy zaczęły się od końca 2010 r- w środku nocy wylądowałam na stole operacyjnym: pęknięta torbiel jajnika lewego, krwiak otrzewnej, laparoskopia zwiadowcza a następnie laparatomia, usunięcie znacznej części jajnika lewego, krwotok wewnętrzny, usunięcie krwiaków otrzewnej- ledwo mnie odratowali, potem anemia długie leczenie itd. Starania zaczęliśmy tak na przełomie 2012-2013 r. oczywiście bez pozytywnych efektów. Koniec 2013 r trafiłam do lekarza, gdzie 6 cykli stymulacji clostylbegyt- nic, 02.2014r gastroskopia w podejrzeniu celiaki ( do końca nie wiem czemu miało to mieć związek), 04.2014r.- hsg, lewy jajowód nie drożny, prawy mocno poskręcany ale był przepływ, ograniczony zrostami w jamie otrzewnej. ZMIANA LEKARZA, na bardziej profesjonalnego w tych tematach. Trafiłam do Artemidy-Białystok. Od razu w czerwcu kolejna laparoskopia- wodniak lewego jajowodu- usunęli jajowód, ze względu na ryzyko uszkodzenia jelit- bardzo duże zrosty pooperacyjne, odstąpiono od plastyki prawego jajowodu. Potem przerwa do początku roku 2015r- odpoczynek psychiczny, następnie 02.2015r. klasyfikacja do in vitro z refundacją ministerstwa. Wyniki mojego męża i moje bez zastrzeżeń, AMH- 3,97.Od kwietnia pierwsza stymulacja, cykl poprzedzający tabletki anty, potem od 23 dc Gonapeptyl 0,05. Od 6 dc. 150 j Menopuru i poł ampułki Gonapeptylu, 12 dc punkcja i tylko 3 komórki, z czego przeżyła tylko jedna i się zapłodniła klasy 6B, podana 2 dni później- bez pozytywnych efektów. Znowu przerwa. Powrót w lipcu i zmiana leczenia, lekarz nastawił się głownie na poprawę jakości komórek i ich ilości, bo pomimo dobrych wyników efekty słabe. Zaczął od DHEA eljot, przyjmowane przez minimum 2 miesiące w dawce 50 mg dziennie ( 2 x 25), następnie 2 cykle poprzedzające od 16 do 1 dc. estrofem ( dlatego 2 cykle bo po drodze problem z torbielami tak samo jak we wcześniejszym podejściu). Cykl właściwy stymulacji od 2 dc do 9 dc Puregon 100 j oraz Menopur 100 j, dołączając od 5 dc do 9 d c Cetrotide po 1 ampułce, potem oczywiście Ovitrel. Punkcja 12 dc i z 9 pęcherzyków otrzymano 9 komórek ( wcześniej dużo było pustych) oczywiście do dalszego etapu wzięto 6, a 3 oddałam do "adopcji". Zapłodniło się też wszystkie 6. W piątej dobie podano mi blastocyste klasy 4BB i taką samą zamrożono, pozostałe 4 pozostawiono do dalszej obserwacji ale przestały się dzielić, więc został tylko jeden mrozaczek. Po transferze przyjmowałam Gonapeptyl Daily w dniu transferu potem 3 dnia i 6 po nim oraz Lutinus 3 x 1- niensty znowu bez powodzenia. Teraz w tym cyklu wracam po mrozaczka.

Trochę się rozpisałam, ale chciałam w skróci opisać jak to było u mnie i dzięki przyjmowaniu prze 2 miesiące DHEA i zmianie leków efekty stymulacji były nieporównywalne- dlatego moniusia do Ciebie glównie się zwracam, żebyś zaufała lekarzowi i wierzyła że będzie lepiej, na moim przykładzie możesz zobaczyć że można uzyskać naprawdę dobrej jakości komórki po odpowiedniej suplementacji oraz zmianie leków. Jest tylko jeden minus- podczas przyjmowania DHEA i jeszcze długo po nim, do dziś włosy wypadają garściami, przynajmniej mi, na ulotce jest napisane że głównym skutkiem ubocznym jest nadmierne wypadanie włosów u kobiet. Byłam u dermatologa dwukrotnie i pocieszył mnie że po kuracjach hormonalnych te włosy powinny odrosnąć, ale narazie jeszcze nie przestały wypadać.

Podsumowując, wszystkie głowa do góry i walczymy dalej, aż do skutku.

Bardzo dużo przeszłaś a mimo to się nie poddajesz, jesteś bardzo dzielna trzymam za Ciebie kciuki :thumbup::)
 
reklama
Hej, jestem tu nowa, wreszcie się odwazylam napisać :-), a zbierałam się do tego gdzieś od września, od tego też czasu na bieżąco obserwuję Wasze wpisy. Chciałabym pogratulować tym, którym się udało zajść w ciążę, a za te które nadal się starają trzymam mocno kciuki. Ja starania zaczęłam 6 lat temu. W październiku miałam pierwszy transfer, niestety bez pozytywnego efektu. W styczniu zaczynam jeszcze raz.
To forum sprawiło, że odzyskalam nadzieje, ze moze sie kiedys uda.

Cześć Madzia ja też od niedawna udzielam się na forum i nie żałuję bo na dziewczyny zawsze można liczyć dlatego w razie pytań każda laseczka podpowie w miarę możliwości :)
 
anne, no ze tak zle na stymulacje. Mialam dwie stymulacje za pierwszym razem 2 komorki, aza drugim przy konskiej juz dawce
6. z czego tylko jedna dala rade,ale zarodek sie i tak zatrzymal. 24 lata.

Nic kochana nie sciemnia,wiadomo jakosci nie sprawdzi,ale rozwoj zarodkow swiadczy prawdopodobnie o tym;*

Nic innego nie wymysli no bo co;p skoro mam wzorowe wyniki badan ;p To wskazuje po prostu na kiepska jakosc.
 
Moniusia ja ostatnio podchodzilam z dziewczyną która też podczas pierwszej stymulacji miała mało komórek i bardzo słabe i tylko jedna dotrwala do 3 doby no ale się nie udało przy drugiej stymulacji lekarz zmienił jej wszystko: leki, protokół i wyobraź sobie, że spotkaliśmy się na trsnsferze i w 5 dobie miała już 3 piękne blastki zamrożone, jedną jej podali i 2 rokowaly że też się przyeistoczà. Wydaje mi się, że twój lekarze powinien się wziąść w garść i się trochę wysilic a nie zrzucać odpowiedzialność na Ciebie. Uszy do góry. Napisz tylko jakie masz AMH
 
No wlasnie jakosci nie sprawdzi,a trzeba sprawdzic bo tylko w ten sposob dowiesz sie co sie dzieje z chromosomami,czy sie hacza po zaplodnieniu ,czy nie.Tu trzeba zrobic PEG. Potem jesli jeszcze tego nie masz,trzeba wywalic caly kariotyp na lewo,zeby zobaczyc czy nie ma wad genetycznych z powodu ktorych masz po stymulacji tak malo komorek. Twoje AMH -4 wskazuje na to ze masz ich w zapasie jeszcze na sto lat.Czasami po prostu nie reagujesz tak jak powinnas na leki do stymulacji i jajniki olewaja sprawe.Inne leki inny protokol.Ja mam 40 lat AMH-2,2 czyli jak na moj wiek bardzo wysokie,ale pomimo to 40 latnie komorki.pierwsza stymulacja 6 tylko z jednego jajnika,druga 14 z obydwu.Jedna ciaza i poronienie.Ale zaden lekarz nie powiedzial mi,ze nie moge miec dzieci,Moge ale musze byc cierpliwa,bo moje szanse na ciaze przy transferze to moze 10 %.Nie wiem co to za pan.Profesor,ale brakuje mi tu rozsadnego podejscia do tematu.
Dam sobie reke uciac,ze mozesz miec dziecko.Trzeba na razie rozpracowac o co z tym komorkami chodzi.Wyslal cie na badanie DHEA-czy to znaczy ,ze nie masz owulacji??? Bo przy twoim AMH wogole bym o tym nie myslala.

INVICTA-to jest wlasciwy adres dla ciebie ,jesli jeszcze Was tam nie ma.Zrobia tobie genetyke i zajrza do zarodkow.

Wcinaj koenzym Q10 owoce,warzywa,witaminy i glowy nie spuszczaj,kazda z nas cos ma.Bo skoro jak piszesz masz wzorowe wyniki badan,AMH 4 i 24 lata to jestes moim zdanie jak najbardziej do uratowania:-):-):-):-):-):-):-)

Trzymam kciuki.
 
anne, jestem w invikcie, zadnemu lekarzowi nie ufam tak jak jemu takze spoczko:) on mi tez nie powiedzial ,ze nie moge nigdy,ale na ta chwile mam brac te dhea, a pozniej jesli bedzie nowy program to bedziemy kombinowac, 40min trwala wizyta i naprawde mu ufam. zyciu nie zmienilabym lekarza i kliniki:) On by zadzialal konkretnie jak nikt inny,ale narazie ja nie mam kasy na.ivf.. i dlatego kazal mi brac te dhea narazie..a pozniej przy ivf to wiadomo.

Tylko ja sobie w glowie juz poukladalam, ze nigdy nie trafie na ta komorke.. owulacji tez nie miewam..

Dzieki kochane dzis juz mi lepiej mimo wszystko:) w ogole nie czuje sie na @, moglaby przylezc juz, zeby predzej sobie poszla.

Buziole;*
 
Monia, to nowy program z PEG i wyjdzie o co chodzi.Kochana masz jakes 500.ooo komorek,napewno jest pare dobrych, A co do ukladania w glowie...hmmm to kazda z nas ma jakiegos bzika i u kazdej szuka sie tej jedynej .Najwazniejsze zeby twoja glowka sie nie poddawala,a robili Ci genetyke??
 
reklama
Hej, jestem tu nowa, wreszcie się odwazylam napisać :-), a zbierałam się do tego gdzieś od września, od tego też czasu na bieżąco obserwuję Wasze wpisy. Chciałabym pogratulować tym, którym się udało zajść w ciążę, a za te które nadal się starają trzymam mocno kciuki. Ja starania zaczęłam 6 lat temu. W październiku miałam pierwszy transfer, niestety bez pozytywnego efektu. W styczniu zaczynam jeszcze raz.
To forum sprawiło, że odzyskalam nadzieje, ze moze sie kiedys uda.

Cześć Magda ,
Ja tez jestem nowa , i cieszę sie że znalazłam to forum , dziewczyny są super i zawsze pomocne w razie watpliwości .
 
Do góry