reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
dziewczyny pomóżcie, od kilku dni siedzę i myślę o swojej zanikającej becie, o tym, że widziałam ją pierwszy raz w życiu...
Zastanawiam się czy może jest coś co moglibyśmy zrobić przy kolejnej próbie. Coś więcej, niż do tej pory. Czy macie jakieś rady odnośnie diety, suplementów, ruchu? Cokolwiek, może coś przeoczyłam, może coś źle cały czas robię... :-(
M wrócił do łykania witaminy E, ja kwas foliowy standardowo, duże ilości owoców, warzyw, na lodówce wisi lista cudownych składników jakie powinny znajdować się w naszej diecie. Kawa jakiś czas temu poszła w odstawkę, piję zbożową , M też się przestawia, alkoholu prawie nie tykamy.
Doradźcie ....

@matrka Nie wiem czy ktoś ci juz pisał. Substancja o nazwie Inositol z grupy witamin B poprawia jakość gametki i endometrium. Inofolic to preparat który brałam codziennie do transferu. Torebeczka dziennie. Poza tym koenzym Q10 wzmacnia mitochondria komórek jajowych dzięki czemu są bardziej żywotne i są w stanie unieść nawet słabszy materiał genetyczny. Do tego DHEA warto brać do stymulacji. Poprawia jakość komórek. Zanim nie zaczęłam brać Q10 i DHEA moje komórki w ogóle się nie zapladnialy. Po terapii przynajmniej coś się zaplodniło.
 
Dzień dobry :)

Ja nie mam niestety neta w domu, nie wiadomo czy uda się załatwić, bo to taka dziura i nic nie odbiera, dobrze, że pracuję w biurze ;-)))

kate, jedno i drugie b. ładne :) Jeśli Ci się z nikim nie kojarzy to bierz obojętnie które :)


Ja próbuję złapać termin u endokrynologa, bo najbliższy dopiero w styczniu ;O a ja muszę być u niego za 2 tyg. na szczęście ludzie rezygnują, więc mam nadzieję, że się złapię..


martka, oj skąd ja to znam.. ja pourywałam z wszystkimi kontakty... Ale nawet nie czuję się z tym źle, czuję się usprawiedliwiona.. Wiem, że szczególnie moja przyjaciółka, przyszła szwagierka ma do mnie wielkie pretensje, że nawet nie zapytam się jej jak się czuje.. ale ja nie potrafię.. nie chcę wysłuchać litanii jak to ona się czuje, jakie wspaniałe ruchy odczuwa.. wolę milczeć, mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczy, a jak nie to.. trudno.. ja nie mam zamiaru się nikomu z tego tłumaczyć... :) bo tylko My wiemy co to znaczy... i naprawdę inni jakby chcieli zrozumieć - nie zrozumieją..



Co się ze mną działo też w sobotę... tak ryczałam od rana, ledwo dałam radę powiedzieć do M. : "nie mam juz siły" Nie wiem czy to dlatego, że nie odreagowałam po tym 2gim nieudanym ivf.. nie wiem.. już myślałam, że się nie podniosę z łóżka. Miałam na budowie pełno roboty, którą musiałam zrobić i i tak nie pojechałam.. Co za podły dzień.......

Mam nadzieję, że to już nie potrwa długo...
 
dziękuję za wszystkie rady, myślę że wykorzystam. Dzisiaj dzwonię do kliniki umówić się wizytę. Nie mamy już żadnych mrozaczków, dlatego pewnie wszystko zaczniemy od nowa.
Taki ze mnie dziwoląg, że po porażce na kilka dni zamykam się w swojej skorupce, muszę sama przetrawić, przeżyć. Wtedy nie umiem mieć kontaktu z nikim, M bardzo mi pomógł przez to przejść. Powoli się odradzam, rozbijam skorupkę i znowu zaczynam być sobą :) ja też tak naprawdę cieszę się kiedy znajome zachodzą, i często odwiedzam małe szkraby , żebyście nie myślały że jestem jakąś czarownicą ;-):-)
 
moniusia trzeba odreagować !!!! Bo inaczej psychicznie można ześwirować nie warto emocji trzymać w sobie bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Ja tez byłam załamana po ostatnim podejściu ale jak zaczęłam planować kolejną próbę to mi się zrobiło lżej i się z tym pogodziłam teraz żyje kolejna próbą :) Także kochana dużo siły do dalszej walki Ci życzę !!!!!!!!!
 
reklama
Dorotka, martka DHEA niewolno podawać przy PCOS i androgenizacji, wiec ostrożnie bo to hormon jest. Według artykułów naukowych koenzym Q10 zwieksza ilość zapł. komórek ale i poprawia jakość zarodków(morfologie). Brany w dawce 120mg przez co najmniej 3 miesiące. DHEA to osobny temat i raczej zaleca się go kobieta z niska rezerwa, bo razem z nia spada ilość D/HEA (korelacja z wiekiem). Udowodniono ze na jakość komórek wpływa tez dieta śródziemnomorska, czyli koenzym, Se(nie przy chorej tarczycy, tak samo jod), wit. D, oraz witaminy z gr. B, omegi. Cynk tez jest istotny dla jakości gamet, tym bardziej że nie zawsze dobrze się odżywiamy, tak samo jest z B12 - istotna ze wzg na poziom homocysteiny - która powoduje poronienia. Homocysteine normujemy przez b9, b12,b6. Lepsze dotlenienie komórek (nie oocytów) to B12, Fe - nie dobór żelaza tez powoduje poronienia. Istotne iwtaminy to E, C obie witaminy są przeciwzapalne, niby omega 3 tez. /jeżeli są jakieś stany zapalne to moduluje układ immunologiczny. Przy endomeriozie zalecana wit. E w duztych dawkach, ale nie pamiętam ile. Przy problemach z implantacją czy niskim prg to B6 50mg-100mg brane codziennie powoduje piękny wzrost endometrium (nie wolno ppowzyzej 150-200mg bo działa na OUN) no i magnez. To jest cudo w przypadku poronienia zagrazającego w szpitalu dostaje się Mg na skurcze oraz sprzyja produkcji prg, regulacji gospodarki cukrowej. Uwazamy na witaminy rozp. w tłuszczach jak D, E, A (ta jest teratogenna, jezlei nie jest betakarotenem ..) bo można je latwo przedawkować. Cynk brany przez dlugi czas wypiera miedz z organizmu. Żelazo wypiera C, itd... Dlatego jak brac suplementy to osobno i wiedzieć coz czym się łączy. barnie "multi multi" nie jest super rozwiązaniem. Dobrze przeanalizować morfo, zrobić poziomy badan, popatrzeć na diete i wtedy zacząć brac to co jest nam potrzebne.
Jednak ja jestem zdania, że suplementy ułatwią zajść w ciąże ale nie rozwiążą problemu jeżeli taki jest...
 
Do góry