reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

:) @annamarie Mamusie po 40-stce to coraz częstsza akcja, nawet pijane ;)))
A z uwagi na adopcję jajeczek będziemy mieć na forum wkrótce i 50-tki ;))) Nie jedną.
Ja kwiecień 1973. A Ty?


Właśnie, @inga po Jak ci się udalo dostać do refundowanego programu prz 40stce? to tak można?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Annemarie dzisiaj jest lepiej:-) ostatnio takie depresyjne myślenie mam. Tylko widzę co mi się nie udaje. Może to hormony, albo reakcja na zmiany jakie ida. Ja w taki dziwny sposob dojrzewa. Mam dola, jestem smutna i melancholijna dopóki nie wskoczę na następny poziom samoświadomość:-p mam nadzieje ze to to a nie depresja...Ostatnio jeszcze zaczęłam słuchać tych samych piosenek co podczas starań. Może zamykam ten okres wmojej głowie:-p wcześniej trzeba było się trzymać, bo to nie byl czas na użalanie się nad sobą. A emocje maja to do siebie, że musza kiedyś wyjść:-p




Dziewczyny wiem, że chcecie dobrze, ale testy nie muszą wychodzic jeszcze. Każda z nas ma inny skład moczu. Jednej wyjdzie przy necie 100 a innej przy 200-300. Ja miałam wysoka bete i 10dpt test mi jeszcze nie wyszedł. Jak miałam bete 100 to może cos było. Jednak pozytywny test to test z czerwona kreska, a nie z "cieniem cienia". No i nie wygrzebany ze śmieci. Po zastrzyku na pęknięcie, mamy śladowe ilości we krwi nawet 15dni po zapłodnieniu. To co wam wychodzi po czasie to selektywność na zastrzyk. Dlatego robiąc bete z krwi nie mamy 0, tylko 2-3 i dlatego jest norma labu ze ciąża jest od 5.
 
annamarie, dorotka to ja ''najmlodsza'' czerwiec 75 ;) a tak powaznie to ja sobie juz daje stop po tej procedurze wiem ze nie bedzie cudow to moja swiadoma decyzja endometrioza bedzie dzialac cały czas na niekorzyśc komorek ( nie przewiduje dawczyni) tez podyktowana wzgledami ekonomicznymi:-)
 
@inga po Rozumiem Cie i twoje uczucia bardzo dobrze.
Ja też już po tej próbie pasuję. Tak się entuzjazmuję tym swoim zarodeczkiem i z mężem nad nim ronimy łezki, bo to pewnie pierwszy i ostatni raz, kiedy COŚ jest z nas obojga i żyje i rośnie (przynajmniej na razie, choć tak naprawdę to od wczoraj nie wiadomo). Nawet jeśli się nie uda, ja tego nigdy nie zapomnę i będę doktorom na zawsze wdzięczna, że mogłam tego z mężem doświadczyć. To na zawsze coś w nas zmieniło. Pokazało, że Jego i Moje może się łączyć. Nie jest oddzielone jakąś niewidzialną barierą niemożliwości. To dla nas strasznie ważne na głębokim poziomie. I tak bardzo wzruszające dla nas. Od 10 lat nie zabezpieczamy się. Najpierw były jego żylaki powrózka nasiennego i operacja. Mnie się nie spieszyło, żyłam sobie, pracowałam. Potem były różne inne problemy zdrowotne z mojej strony, nie związane z płodnością. No i w ubiegłym roku zaczęły się prace wspomagane medycznie.
Nie wierzyłam przed przystąpieniem do tej bieżącej procedury, że cokolwiek się zapłodni. Bo wcześniej nie zapładniało się. Wiecie? Mam już nawet wybraną dawczynię :) I ten raz chciałam zrobić tak dla czystego sumienia, pewności, ze śladową nadzieją. To dlatego tak kocham ten mój zarodeczek 10C w 4. dobie. Teraz już może mam w brzuszku morulę, a może i blastkę. Who knows. Cokolwiek się wydarzy, to dla mnie mistyczne doświadczenie, które sprawia że trzymamy się z mężem za ręce i patrzymy sobie w oczy zadziwieni. Taka prawda.

@kate_p7 Emocje muszą wyjść. Te nasze stresy, napięcia, oczekiwania, trzeba im pozwolić stopić się i odpłynąć. Nie a sensu zmuszać się do dobrego humoru. Pozwolić sobie na smutek warto, bo za chwilę dzidzia smucić się nie pozwoli.

Jaka beta świadczy o ciąży po 8 dniach od zapłodnienia, a jaka po 11 dniach, a jaka po 15? Tu zielona jestem.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kachna nigdy nie mów nigdy, moj M czekal na biologiczne dziecko 13lat. Zobaczymy czy zdrowe będzie... Moja historia i mojego M jest inna niż wszystkie. Ja właściwie zaczęłam się starać z pierwszym ivf. Bo sobie wzięłam bezpłodnego faceta :-p obecnie mam 31lat. Pierwsze wizyty w klinice w wieku 29lat, androlog, ginekolog, diagnoza efekt pierwsze ivf 30lat. Potem drugie i jak widać:-)
 
Do góry