najki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2015
- Postów
- 1 233
annemarie - jest dekalog - jest i spowiedź...
muszę zatem trochę popracować nad sobą :-(
Mówcie otwarcie o tym, że chorujecie na niepłodność.
o chorobie wiedzą jedynie dwie najbliższe przyjaciółki
Uprzedzajcie pytania rodziny i znajomych.
pytania "a kiedy będzie dzidzia" to jak nóż w plecy...zawsze z ironicznym uśmieszkiem odpowiadam "jak będą, to będą" przez co połowa rodziny pewnie myśli, że dzieci nie lubię lub nie chcę...
Proście znajomych, zeby nie zadawali zbędnych pytań bo to dla was trudne.
znajomych nie zagłębiam w temat...kto ma wiedzieć-ten wie
Powiedzcie przyjaciołom, aby trzymali kciuki i nie udzielali mądrych rad, bo sami wiecie gdzie i jak się leczyć.
przyjaciół mam najlepszych Ci co trzeba-wiedzą (tj.te dwie) i wciąż trzymają kciuki
Nie zamykajcie się w czterech ścianach.
co do czterech ścian...to fakt trochę się zamknęłam na świat, znajomych, sport...trzeba to zmienić, bo można zwariować...
Nie wstydźcie się mówić innym, że cierpicie z powodu tego, że nie macie dzieci.
wstydzę się i z tym chyba nic nie zrobię:-(...ostatnio nawet przyłapałam się na fakcie, że łzy mi ciekły po polikach w trakcie oglądania debilnego serialu...powód? bohaterka urodziła dziecko :-(
Nie oskarżajcie sie wzajemnie. Niepłodność to choroba.
czuję się winna i tego chyba nie zmienię...czasami nie czuję się w pełni wartościową kobietą...z tym chyba nie wygram.
Powiedzcie partnerowi, czego od niego oczekujecie w tym trudnym czasie - sam może się nie domyślić.
W tej kwestii mam wszystko - ogromne wsparcie i morze miłości!!!
Dbajcie, żeby seks nie został całkowicie podporządkowany zajściu w ciażę.
Dbamy :-)
Nie ustawiajcie całego życia pod potrzeby leczenia - niech ono będzie jedynie częścią, a nie treścią waszego życia
no i to trzeba zmienić..
muszę zatem trochę popracować nad sobą :-(
Mówcie otwarcie o tym, że chorujecie na niepłodność.
o chorobie wiedzą jedynie dwie najbliższe przyjaciółki
Uprzedzajcie pytania rodziny i znajomych.
pytania "a kiedy będzie dzidzia" to jak nóż w plecy...zawsze z ironicznym uśmieszkiem odpowiadam "jak będą, to będą" przez co połowa rodziny pewnie myśli, że dzieci nie lubię lub nie chcę...
Proście znajomych, zeby nie zadawali zbędnych pytań bo to dla was trudne.
znajomych nie zagłębiam w temat...kto ma wiedzieć-ten wie
Powiedzcie przyjaciołom, aby trzymali kciuki i nie udzielali mądrych rad, bo sami wiecie gdzie i jak się leczyć.
przyjaciół mam najlepszych Ci co trzeba-wiedzą (tj.te dwie) i wciąż trzymają kciuki
Nie zamykajcie się w czterech ścianach.
co do czterech ścian...to fakt trochę się zamknęłam na świat, znajomych, sport...trzeba to zmienić, bo można zwariować...
Nie wstydźcie się mówić innym, że cierpicie z powodu tego, że nie macie dzieci.
wstydzę się i z tym chyba nic nie zrobię:-(...ostatnio nawet przyłapałam się na fakcie, że łzy mi ciekły po polikach w trakcie oglądania debilnego serialu...powód? bohaterka urodziła dziecko :-(
Nie oskarżajcie sie wzajemnie. Niepłodność to choroba.
czuję się winna i tego chyba nie zmienię...czasami nie czuję się w pełni wartościową kobietą...z tym chyba nie wygram.
Powiedzcie partnerowi, czego od niego oczekujecie w tym trudnym czasie - sam może się nie domyślić.
W tej kwestii mam wszystko - ogromne wsparcie i morze miłości!!!
Dbajcie, żeby seks nie został całkowicie podporządkowany zajściu w ciażę.
Dbamy :-)
Nie ustawiajcie całego życia pod potrzeby leczenia - niech ono będzie jedynie częścią, a nie treścią waszego życia
no i to trzeba zmienić..
Ostatnia edycja: