Mi to zawsze msz mowil " uspokój sie to nie wyścig " a jednak no ...
Tia, mój to samo mówi teraz.. że no i co z tego, że my też będziemy mieć.
Ciezko wytłumaczyć ale miedzy nami siostrami jest jakis wspólny mozg .., bo jak inaczej wytłumaczyć ze zaraz po mnie zaszła jak od 5 lat planowała drugie ?
No faktycznie..

tak miało być
Wiecie co, jeszcze Wam coś powiem. Apropos tych wszystkich dziwnych sytuacji, ta moja przyjaciółka ma termin, (wiem, że to przewidywany itd), ale ma termin na rocznicę urodzin zmarłej malutkiej 3letniej chrześnicy mojego M..i tym samym w rocznicę naszego bycia razem.. zawsze mówili, że to będzie nasz aniołek, że będzie nad nami czuwał i dlatego mam wrażenie, że ona przyszła i odebrała mi wszystko. Tyle razy myślałam, może akurat uda się mieć termin na naszą rocznicę i jej urodzinki.. wyliczałam, miałam nadzieję. I dlatego teraz mam wrażenie, że jakby ona mi odebrała to wszystko.. rozumiecie?;/ dziwne to takie, ale cholera to fakt. Bo aż taki zbieg okoliczności?
Kropka, kurde, ale też nie patrz na tych religijnych.. ja jestem wierząca ogólnie, ale nie wierze w kościół katolicki czy inny.. choć tak bardzo chciałabym chodzić do kościoła tak jak kiedyś, ale dziś za dużo rozumiem i wiem, że to manipulacja ludźmi.. nikt nie moze mi zabronić bycia szczęśliwa, żaden ksiądz, żadna siostra czy jej religijny mąż! Wiem, że to decyzja każdego czy mówi o ivf czy nie, ale ja powiedziałam. Będę się tym chwalić jak się uda to końca życia, przed wszystkimi.\
Jakiego mam kochanego męża....................................
Odpisał No ok.. a za chwilę - rozumiem..
na szczęście.. tak się bałam, że napisze, że nie mogę się odwracać od rodziny itd, ale on to rozumie, wie, że się męczę.. ale mimo wszystko bałam się tego. On też to strasznie przeżywa, ale to jego rodzina, łątwiej mu zaakceptować. Dla mnie to są mimo wszystko obcy ludzie. Choć kiedyś byli bardzo bliscy. Zawsze mowiłam, że bym się ożeniła z jego rodziną i gdybym się z M pokłóciła to nie wiem jakby to było, bo bym, za nimi tęskniła. Teraz jest inaczej..