malina ja pamiętam że najpierw wypuszczałam powietrze-strzykawka z igłą d góry-delikatnie) tak mnie nauczyła babeczka w klinice i mówiła że mniej boli, ale jak się parę razy zapomniała i pojechałam z powietrzem to też przeżyłam... dla samego zastrzyku nie ma to chyba większego znaczenia....mam nadzieję ze pomogłam
reklama
lolitka200
Wiem tyle,ze nic nie wiem
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2008
- Postów
- 5 510
isia
prolaktyna nie ma znaczenia przy ivf wiec sie nie martw
prolaktyna nie ma znaczenia przy ivf wiec sie nie martw
No ja tez na zwolnieniu, tak jak zdaje się 2 laseczki Niestety widać zwolnienie nie przeszkadza w tym, żeby szef wyprowadził z równowagi. Tak mnie dziś wkurzyli,że przepłakałam całe popołudnie a tak się zdenerwowałam,że aż się cała trzęsłam. No i teraz pluję sobie w brodę, ze dałam się tak wyprowadzić z równowagi. Nie wiem, czy nie zaszkodziłam maluchom. Kurde, jaka ja głupia jestem. Zamiast olać i się nie wkurzać, to proszę. Nie wiem, czy ja teraz ta betę zrobię. Jakoś zaczynam tracić wiarę.Brzuch mnie przestał boleć. Do tej pory bolał codziennie od punkcji. Powiedzcie,że będzie ok, bo sama to już w to przestaje wierzyć. Jak powiecie,że mam leżeć tydzień z nogami do góry - będę. Ratujcie, bo od transferu chodzę powolutku, w zasadzie to leżę. Nie dźwigam, jem migdały (już mi od nich niedobrze).I tylko w niedzielę mnie strasznie wytrzęsło, jak wracałam z kliniki (no ale to powiedzmy niezależne ode mnie) no i dziś...masz.... ta wstrętna praca. Nie wybaczę sobie tego
BetaBeta
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2010
- Postów
- 335
Mada72,
trzymamy się?
Hope32,
trzymaj się z nami, 1 stresik ci nie zaszkodzi, od teraz wyłącz tel i juz.
Wiem, łatwo sie mówi, a do tego te podkręcane sztucznie hormony nie pomagają w zachowaniu równowagi...
Miałam nie schizować i zająć się tyloma rzeczami, ale każdą wolną chwilę poświęcam na analizie skurczów mojej macicy... Rany, to schizowanie jest po prostu częścią całego procesu in vitro...
trzymamy się?
Hope32,
trzymaj się z nami, 1 stresik ci nie zaszkodzi, od teraz wyłącz tel i juz.
Wiem, łatwo sie mówi, a do tego te podkręcane sztucznie hormony nie pomagają w zachowaniu równowagi...
Miałam nie schizować i zająć się tyloma rzeczami, ale każdą wolną chwilę poświęcam na analizie skurczów mojej macicy... Rany, to schizowanie jest po prostu częścią całego procesu in vitro...
zaaplikuj sobie coś na osłodę humoru-dobrą komedię, książkę, ulubione jedzonko i myśl pozytywnie, będzie dobrze kochana -tylko spokojnie !!!
a szefowi życzę sraczki !!!!
a szefowi życzę sraczki !!!!
- a pomyslałąbys wcześniej o analizowaniu skurczów macicy...hihihi zawsze można znaleźć coć pozytywnego -kciuki zaciśnięte ;-)Mada72,
trzymamy się?
Hope32,
trzymaj się z nami, 1 stresik ci nie zaszkodzi, od teraz wyłącz tel i juz.
Wiem, łatwo sie mówi, a do tego te podkręcane sztucznie hormony nie pomagają w zachowaniu równowagi...
Miałam nie schizować i zająć się tyloma rzeczami, ale każdą wolną chwilę poświęcam na analizie skurczów mojej macicy... Rany, to schizowanie jest po prostu częścią całego procesu in vitro...
Ostatnio edytowane przez moderatora:
BetaBeta
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2010
- Postów
- 335
- a pomyslałąbys wcześniej o analizowaniu skurczów macicy...hihihi zawsze można znaleźć coć pozytywnego -kciuki zaciśnięte ;-)
To byłby dobry temat na prace dyplomową: dziwne zachowania dziewczyn w okresie po in-vitro do czasu testowania
Albo takie reality show: jak to biegamy co 15 min do wc i sprawdzamy bieliznę w obawie przed @ i z nadzieja na plamienia implantacyjne, na wszelki wypadek nie wstajemy z łóżka z nadzieją że @ nas w ten sposób nie dorwie, obmacujemy sobie co parę min piersi, robimy dziesiątki testów w czasie kiedy nie mają prawa nic wykazać, a jak wykażą to robimy kolejne dziesiątki...
Oj BetaBeta! Ubawiłaś mnie ogromnie. Natychmiast mi się humor poprawił. Czuję się jakby mnie ktoś podglądał Dodam jeszcze do tego ciągłe niekontrolowane głaskanie się po brzuchu i schizy pt. brzuch boli- to coś złego, chyba nic z tego nie będzie, zaraz pojawi się @, ból znika - kurcze : niedobrze, jak bolał, to coś się działo, teraz cisza, to zły znak ....hehe. Nie wiem jak Wy, ale ja to jeszcze jak wychodziłam z kliniki po transferze, to sie wypinałam do przodu jakbym w 7 miesiącu była i koniecznie musiałam się podtrzymywać za brzuch. To było silniejsze ode mnie
BetaBeta - trafiłaś w 10-tkę, u mnie brakuje tylko robienia testów, ale to z prostej przyczyny - 5 dpt to zdecydowanie za wcześnie, i tutaj do głosu ostakiem sił dochodzą resztki logiki, ale poczekajmy do 8-9 dpt - to się dopiero zacznie ;-)
hope - nie wiem skąd to się bierze, ale ja też mimo wolnie jakoś tak za brzuch się trzymałam, a do samochodu wsiadałam jakbym co namniej na prodówkę miała jechać - instykt macierzyński czy co?;-)A pracą się nie przejmuj, powyłączaj telefony, zapomnij o robocie. Ja tak zrobiłam, wszystkich tylko mailem zawiadomiłam, że mnie nie ma, kto mnie zastępuje, szefowi wysłałam sms, nawet wczoraj zadzwonił czy wszystko w porządku. Koleżanka w pracy, powiedziała, że mam się niczym nie przejmować i odpoczywać. No to odpoczywam, o pracy nawet przez chwilke nie myślę, chociaż stresującą i odpowiedzialną to ją mam. Ale teraz dzieje się coś dla mnie najważniejszego, więc praca może chwilkę poczekać.
I uśmiałam się z życzeń bzzzz dla Twojego szefa - ja tam złosliwa nie jestem, ale się przyłączam:-) I niech gumę w najgorszy upał złapią Ci co Cię wkurzyli
hope - nie wiem skąd to się bierze, ale ja też mimo wolnie jakoś tak za brzuch się trzymałam, a do samochodu wsiadałam jakbym co namniej na prodówkę miała jechać - instykt macierzyński czy co?;-)A pracą się nie przejmuj, powyłączaj telefony, zapomnij o robocie. Ja tak zrobiłam, wszystkich tylko mailem zawiadomiłam, że mnie nie ma, kto mnie zastępuje, szefowi wysłałam sms, nawet wczoraj zadzwonił czy wszystko w porządku. Koleżanka w pracy, powiedziała, że mam się niczym nie przejmować i odpoczywać. No to odpoczywam, o pracy nawet przez chwilke nie myślę, chociaż stresującą i odpowiedzialną to ją mam. Ale teraz dzieje się coś dla mnie najważniejszego, więc praca może chwilkę poczekać.
I uśmiałam się z życzeń bzzzz dla Twojego szefa - ja tam złosliwa nie jestem, ale się przyłączam:-) I niech gumę w najgorszy upał złapią Ci co Cię wkurzyli
Asiiek-czyli będziesz się niedługo kuła igiełkami.....super że już !!!
ee kochana ja juz sie kuje.. zastrzyki wyciszajace mam....oj tez sie ciesze, ze to juz coraz blizej....
a powiedzicie czy któras z Was korzystała z akupunktury? Mi wczoraj anestezjolog zaproponowała..i nie wiem...Niby babki robia sobie sesje przed punkcja i w dniu transferu
reklama
Uwielbiam Was Sraczka, guma w największy upał. Zamykam oczy i widzę to, to jest bezcenne. Mój szef ( a właściwie szefowa) ze sraczką hmmmmm......A właściwie, to czemu miałoby im nic nie być ? Przeciez jak się człowiek odmawia kobiecie w ciąży, to go zdaje się myszy zjedzą (czy jakoś tak), to jak jest np. niemiły dla kobiety po transferku, to czemu by coś tam delikatnie w stylu Plag Egipskich nie miałoby go dopaść ?
Podziel się: