reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

[QUOTE=lolitka200;5005139]Agus - fantastyczne wiadomosci. GRATULUJE KOCHANA:-)

Lolitko nasza skarbnico wiedzy nie dziękuję, powiem Ci że choć lekarz powiedział wczoraj że napewno jestem w ciązy i moja euforia była przeogromna, nawet spać zabardzo nie mogłam chyba z tych emocji. To dziś trochę zaczynam się bać w sumie sama nie wiem czemu tak, bo skoro się udało to juz powinno być dobrze, ale moja koleżanka włąsnie straciła fasolinkę:-(najprawdopodobniej dlatego że nie miała nic na podtrzymanie, ale wyniki będzie miała dopiero za tydzień-dwa. Może przez to że za dużo pracowała? Dlatego ja już wiem że napewno przez pierwsze trzy miesiące do pracy nie wrócę, chyba że lekarz uzna że mogę, ale z tego co mówił to on jest zdania że lepiej nie. Z mężem czekam jeszcze (powtarzam się) na czwartkową weryfikację na takie potwierdzenie że to juz napewno napewno :-)i wtedy zrobie sobie teścik żeby zobaczyć te dwie kreseczki:tak:hm...a może zrobie sobie testa jutro hm...sama nie wiem.
A jak twoje samopoczucie lolitko?


Cześć dziewczyny,
1 raz na forum, mozna się przyłączyć? :)
Co prawda nie po in vitro ale z zamiarem, więc chętnie się dowiem jak było u was.
Jak w przypadku kilku z was nie stwierdzono powodu niepłodności poza moim wiekiem (35 lat, kiepskie FSH i AMH, ale nie tragiczne). Mysle o in vitro zamiast o kilku próbach inseminacji- nie mam niestety czasu na wiele prób i kolejnych badań (nie wiem co ze śluzem, jajowodami itp, hormony i wirusy odhaczone), bo jestem coraz gorszym producentem jajeczek :) Niestety te które udaje mi się wyhodować nie wiadomo czy są w ogóle pełne, a często zamieniają się w torbielki i jestem systematycznie na zmianę stymulowana albo poddawana antykoncepcji.
Nie wiem czy mogę tak po prostu zdecydować, że inseminacja odpada na rzecz in vitro? Jak było u was? komuś sie udało i kiedy? chętnie posłucham dobrych i złych wieści no i porad- co powinnam wiedzieć przed?
Beta beta witaj w baby boomie kochana ja miałam 4inseminacje 2ivf dwa razy podawane mrozaczki za każdym razem była porażka, teraz mieliśmy 3ivf zmieniliśmy lekarza klinikę i jak wynika z badań krwi udało się . Powiem tak ja uważam choć może super znawcą nie jestem uważam że nie masz na co czekac tylko podchodzić do in-vitro. Uważam że masz do tego prawo , aby zdecydować lekarz raczej nie może Ci narzucić inseminacji, dodam że u nas też w zasadzie nie ma żadnego problemu poprzedni lekarz stwierdził wrogość śluzu, ale obecny tego nie potwierdził no i z wrogim sluzem inseminacja powinna dać skutek jeśli to to . Ale powiem Ci że juz teraz w to nie wnikam ciesze się że w końcu po 4 latach starań usłyszałam te cudne słowa i wierze mocno że ten piękny stan będzie ze mną przez kolejne 9mcy że nic złego się nie wydarzy, jestem dobrej myśli
Pozdrawiam i trzymam za was i za wasza decyzję kciuki;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Też wierzę, że będzie dobrze i że za 9 miesięcy będziesz mieć już na rękach swoje maleństwo :-) Na prawdę trzymam za Was bardzoooo mocnooooo ksiuki bo wiem jakie to cudowne uczucie być w ciąży. A co do braku apetytu to też tak miałam i nawet teraz jeszcze zdarzają mi się dni, kiedy mimo głodu czuję taki jadłowstręt że aż sama się dziwię że takie coś jest możliwe. Ale zmuszam się do jedzenia, bo wiem że fasolka teraz duuużo potrzebuje. I tak ogólnie to przygotuj się na jeszcze inne dolegliwości, bo początki bywają trudne, wiem sama po sobie i cieszę się ze już tylko kilka dni i zaczynam drugi trymestr i mam nadzieję, że tak jak wszyscy mówią dolegliwości miną jak ręka odjął. Ale pożyjemy zobaczymy ;-) Zresztą dla fasolki mogę się męczyć całe 9 miesięcy oby była zdrowa :-) Pozdrawiam
 
[QUOTE=Anecia1111;5005746]Też wierzę, że będzie dobrze i że za 9 miesięcy będziesz mieć już na rękach swoje maleństwo :-) Na prawdę trzymam za Was bardzoooo mocnooooo ksiuki bo wiem jakie to cudowne uczucie być w ciąży. A co do braku apetytu to też tak miałam i nawet teraz jeszcze zdarzają mi się dni, kiedy mimo głodu czuję taki jadłowstręt że aż sama się dziwię że takie coś jest możliwe. Ale zmuszam się do jedzenia, bo wiem że fasolka teraz duuużo potrzebuje. I tak ogólnie to przygotuj się na jeszcze inne dolegliwości, bo początki bywają trudne, wiem sama po sobie i cieszę się ze już tylko kilka dni i zaczynam drugi trymestr i mam nadzieję, że tak jak wszyscy mówią dolegliwości miną jak ręka odjął. Ale pożyjemy zobaczymy ;-) Zresztą dla fasolki mogę się męczyć całe 9 miesięcy oby była zdrowa :-) Pozdrawiam[/QUOTE]
Anecia w pełni się z tobą zgadzam dla fasolki wszytko nawet jeśli kazali by mi leżeć plackiem zrobie to;-)no dzisiaj to wpadałam w lekki szok poszłam sobie zrobić śniadanko wstawiłam wodę myślę zanim się zagotuje pozmywam trochę , wstawiłąm sobie mleczko na płateczki i niestety nie pozmywałam wszystkiego poczułam taką słabość że myślałam tylko szybko połuż się bo się przewrócisz jakoś mi było gorąco słabo niewiem ale chyba nigdy tak nie miałam:-(do pokoju na łóżeczko poleżałam dosłownie 5minut mineło poszłam po jedzonko zjadłam i wszystko oki brzusio albo jajniczek czasem zaboli zakłuje ale trzymam się wersji że często tak jest;-)
 
Aga

a moje sampoczucie jakies srednie. ani optymizm, ani pesymizm .... po prostu co ma byc to bedzie. zaczynam sie dzis kluc i tyle. lekarz mowil ze do konca nastepnego tygodnia powinnismy sie z punkcja wyrobic, ale oczywista w zaleznosci od organizmu


dobra wiadomosc taka, ze cos chyba mi zle powiedzieli ostatnio...bo dzis jak w koncu mialam szanse to kazalm sobie pokazac wykaz zrobiony przez embriolog z ostatniego razu i sama zobaczylam wsio....wiec.....

mialam 16 pecherzykow, wsie bylo super.... kazdy pecherzyk mial komorek bardzo dobrej jakosci, dojrzale... rzadko sie zdarza ze kazdy pechrzyk jest pelny a u mnie tak bylo.... wiec po mojej stronie bylo tip top. teraz chca zebym miala mniej komorek bo szkoda tyle marnowac (tak powiedzial)
ta wersja mnie zaskoczyla bo ja myslala ze moje komorki byly miernoty a tu taka niespodzianka

zla wiadomosc taka ze te nieszczesne plywaki oczywiscie wsio psuja, i sie nic z tym zrobic nie da


no ale nic....bedziem podchodzic i tyle
 
Aga
a moje sampoczucie jakies srednie. ani optymizm, ani pesymizm .... po prostu co ma byc to bedzie. zaczynam sie dzis kluc i tyle. lekarz mowil ze do konca nastepnego tygodnia powinnismy sie z punkcja wyrobic, ale oczywista w zaleznosci od organizmu
dobra wiadomosc taka, ze cos chyba mi zle powiedzieli ostatnio...bo dzis jak w koncu mialam szanse to kazalm sobie pokazac wykaz zrobiony przez embriolog z ostatniego razu i sama zobaczylam wsio....wiec.....
mialam 16 pecherzykow, wsie bylo super.... kazdy pecherzyk mial komorek bardzo dobrej jakosci, dojrzale... rzadko sie zdarza ze kazdy pechrzyk jest pelny a u mnie tak bylo.... wiec po mojej stronie bylo tip top. teraz chca zebym miala mniej komorek bo szkoda tyle marnowac (tak powiedzial)
ta wersja mnie zaskoczyla bo ja myslala ze moje komorki byly miernoty a tu taka niespodzianka
zla wiadomosc taka ze te nieszczesne plywaki oczywiscie wsio psuja, i sie nic z tym zrobic nie da
no ale nic....bedziem podchodzic i tyle[/QUOTE]
Kochana wiec trzymam kciuki za was , wiesz ja też do tego podejścia podchodziłam z takim nijakim samopoczuciem, niby z nadzieją ale i wielkim strachem w serduchu, przecież co ma być i tak będzie , wierzę że będzie dobrze i że właśnie ty jako nasz ekspert założyśz to forum Udało mi się zajść w ciąże z in-vitro czy cosik takiego;-)Tak myślałam żeby sobie zmienić suwaczek , ale chyba boje sie jeszcze zapeszać , pozatym czy przy zajściu w ciążę z ivf wpisując datę ostatniej miesiączki troszkę tej ciąży sobie nie wydłuże, przecież w zasadzie wiem dokładnie kiedy doszło do zapłodnienia? hm...i tak sobie właśnie myślę bo jeśłi od oresu to niby 4tydzień a przecież ja wiem że to drugi ;-)
 
AGA jaka świena wiadomość. Dobrze dla odmiany usłyszeć dobrą wiadomość! Czekam cały czas na taki moment, kidy zobaczę dwie kraski. Gratuluję !!!!!

A ja umówiłam się już na operację, będę miała 10 marca. Do tego czasu muszę zrobić ful badań. Jak wypalą mi część pęcherzyków na jajnikach to jest lepiej stymulować. Teraz jak mam kolejny cel jest mi łatwiej niż nie robienie nic i zamartwianie się.
Pozdrówki

Witam nowe dziewczyny!
Beta, ja miałam 2 inseminacje i jedno ICSI. Nie marnuj szansy i zaczynaj in vitro. Ja brałam Gonal i Puregon, ale lepiej reagowałam na Puregon. Gonalem kułam się do drugiej inseminacji. Miałam wtedy dosłownie kwadratowe, brzydkie, zniekształcone komórki. Jak mogę w czymś pomóc to pytaj!!!

Witaj Myszelina!
Ta historia z Gonalem to do Ciebie........
Pozdrawiam
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dziewczyny,

strasznie wam dziekuję za odpowiedzi- wow, nie spodziewałam sie takiego odzewu!
Po pierwsze GRATULACJE dla tych co podają dobre wiadomosci! Wzruszyłam się tym wpisem wielkimi czerwonymi literami- fantastycznie!!!

Wszystkie uwagi są bardzo cenne- wielkie dzięki! Potwierdziłyście nasze przemyślenia- z racji 35tki i prawdopodobieństwa zajścia lepiej od razu in vitro. Leczymy się w Polsce w Wawie, więc niestety wchodzi w grę duża kasa, ale odpukać możemy sobie powolić na dwie czy 3 próby. Nie boimy się ciązy mnogiej, M wręcz marzy o bliźniakach (ew. niezłym zamieszaniem pomartwimy się później :)

Dodam jeszcze że moje FSH= ok 10, AMH= 1.0. Co lekarz to inną ma teorię na temat norm, jeden załamuje ręce, a ktoś w tej samej klinice piętro wyżej pokazuje mi brytyjskie normy na które się łapię. Czy was straszą podobnymi wynikami czy wręcz przeciwnie?

W odpowiedzi na pytanko: staramy się od 2 lat,, tzw. 'pewnych' strzałów było wystarcająco dużo żeby zaskoczyć. Mogą być jajowody (mam za sobą zapalenia pęcherza, podobno mogło to mieć wpływ), może być śluz. Nie mam sił na masę kolejnych badań, zabiegów, masy inseminacji. Plus co 2gi m-c jestem na pigułach antykoncepcyjnych, bo hoduje -niewielkie ale jednak- torbielki, więc stymulacja odpada co 2-gi m-c. IVF to chyba szybsza droga za wbrew pozorom podobne pieniądze, ale i większe szanse i krótszy okres czasu.

Naczytałam się sporo o całym procesie IVF, ale do was pytanie, jak dajecie sobie radę psychicznie? tego najbardziej się boję, strasznie emocjonalna jestem niestety...

pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz gratulacje dla przyszłych mam!!!!
 
Beta

Twoje FSH jest na podwyszonym ale akceptowalnym poziomie. Nie ma problemu...

Psychicznie to ciezkie, i jak sobie dajemy rade.....to chyba kazda ma inaczej. Ja sobie kiepsko daje rade jesli nie mam poczucia kontroli i nie dzialam. Jak dzialam i sie cos dzieje - to nie jest tak zle...

Ogolnie przyszlo glebokie zalamie gdy dowiedzialam sie ze tylko ivf bo kiedys nie dopuszczalam nawet takiej mysli. Ale sie szybko otrzaslam i dzialac zaczelam...i wtedy wbrew pozorom bylo mi latwiej
 
reklama
Lolitka,

FSH może być zakłamane- podobno torbiele zmieniają wynik. Muszę powtórzyć, ale że rezerwa mi się kończy- tu nie mam wątpliwości, bo mój okres trwa 2-3 dni, i mimo że jest regularny, źle to rokuje.

Co do panowania nad sytuacją- jestem taka sama:) dopóki to ja prowadze - cokolwiek- samochód, projekt- wiem że mam wszystko w swoich rekach i jest ok. To się sprawdza również w czasie wizyt u lekarzy: tylko wtedy czuję się komfortowo jak wybiegam w myslach to, co mi zaraz powiedzą. Czytam oczywiscie mase rzeczy na temat, żeby 'nie dac się zrobić'- w końcu jestem w Polsce... Nie mam ochoty na niepotrzebne zabiegi czy długą krętą drogę zamiast pewniejszej krótkiej. Oczywiście badań dałam sobie zrobić milion, ale dobrze jest wiedzieć np że kotów musze sie jednak wystrzegać :) ale mojej siostrzenicy z różyczką juz nie :)

Jesteś w UK? Jak tam wygląda znieczulanie przy punkcji- pełna narkoza? bo ponoć nie wszędzie tak jest.
 
Do góry