reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Aga27hope życzę bardzo szybkiego sukcesu i małej słodkiej fasoleczki. Ja się staram o drugą fasolkę już 45 cykli więc niedługo mi stuknie 4 lata staranek, więc tak czytam o in vitro. Mój ginek nie może przebadać mnie na wrogość śluzu bo owulka wypada mi albo w weekend albo jak jestem na wyjeździe służbowym i cóż zrobić. Nawet ostatnio nie mam tak natchnienia na te wizyty u ginka bo coś ostatnio mam zwątpienie.
LOPOP cóż jeśłi chodzi o badanie na wrogość śluzu to jest szybkie bezbolesne a wynik w naszym przypadku był bardzo szybko tzn. pierwsze to badank miałam robione przy okazji robienia inseminacji , przed podaniem mi nasienia męża tego już tzw.odwirowanego pobierał odemnie lekarz odrobinę śluzu potem robił teścik czy ta wrogość jest a potem inseminacja która jak on nam tłumaczył jeśli ta wrogość śluzu jest powinna byc dobrym rozwiązaniem jak się okazuje u nas się to nie udało mieliśmy ich chyba 4. I jak powiedział nam obecny lekarz nie jest możliwe że to tylko to jest powodem naszych niepowodzeń , choć po zrobieniu nam większej ilośći badań chyba jest skłonny się z tym zgodzić bo wszystkie badania wychodza nam dobrze.A co do zwątpienia cóż ogarnia nas ono chyba wszystkie po tych nieudanych próbach ja np.teraz nawet nie umiem dobrze określić jak się czuje podchodze do tego in-vitro jakoś mechanicznie bez nadzieii, wręcz z jakimś lękiem moje emocje są w totalnej rozsypce , ale mimo wszystko staram się bo trzeba walczyć i wierzyć że w końcu się uda jak mawia mój mąż;-)
Oby ten nowy rok przyniósł nam wszystkim upragnione fasoleczki

Siema,

Ja jestem po nieudanej probie IVF i nieudanym rozmrozeniu. W nowym roku zaczynam caly proces od poczatku. Powiem Wam, ze moje nieudane FET ( z mrozaczkow czyli), znoslam bardzo dobrze. Nie cierpialam jak po pierwszym cyklu. Mysle, ze za pierwszym razem za bardzo sie nastawilam na to, ze jednak sie uda. Powiedzialam tez wszystkim komu sie dalo o tym i pozniej czulam, ze zawiodlam caly swiat. Teraz straram sie jak najmniej emocjonalnie, a bardziej racjonalnie podchodzic do rzeczy i powtarzac sobie, ze KIEDYS NA 100% SIE UDA, tylko jeszcze nie wiem kiedy to bedzie. Przebieglam juz maraton (tyle lat straran) i nie poddam sie na ostatniej prostej.

Dziewczynki zycze Wam, zeby 2010 byl dla nas tym najszczesliwszym rokiem!
Kaprysiu kiedy u Ciebi ekolejna próba? Ja już jestem w trakcie przygotowań tzn biorę anty na wyciszenie.Też staram się ciągle podchodzić do tego mniej emocjonalnie ale po porażka oakzuje się że mi to nie wychodzi , mam takie myśli czasem ze jak tym razem się nie uda to koniec ,ale skoro program in-vitro do skutku to do skutku musi się nam wszystkim w końcu udać:tak:

witam i bardzo sie cieszę,że odnalazłam tę stronę:)
jestem po dwóch transferach,niestety nieudanych.
w wigilię otrzymałam wyniki .gdzie beta<0.1.
myslimy o kolejnej próbie(warszawa-do skutku) ale póki co zbieram siły....
pozdrawiam wszystkich wytrwałych
Witaj Mysza w naszym gronie, zbieraj siły trzeba walczyć kiedys osiagniemy swój cel,mam nadzieję:tak:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
witam,
też jestem po dwóch transferach i niestety nieudanych :-((( jest tak ciężko... zostały mi 3 mrozaczki ale narazie czekam. nie mam siły już na to wszystko. moje doświadczenia z in vitro nie są przyjemne. przy pierwszym podejściu miałam objawy lekkiego przestymulowania. czułam się fatalnie. gdy siadałam myślałam że coś mi pęknie w brzuchu i to czekanie i nadzieja i... nic.
 
Czesc dziewczynki.

Pytalyscie kiedy zaczynam moj kolejny cykl. Niestety nie wiem, bo czekam na moja druga @ po poprzedniej probie z mrozaczkow. Powiem Wam szczerze, ze crio mialam troszke za wczesnie i nie bylam na to gotowa. To straszne co powiem ale moze los tak chcial, zeby maluchy sie nie rozmrozily bo moj owczesny styl zycia pozostawiam wiele do zyczenia. Nie wiem, czy to byl system obromnny mojej psychiki, czy tylko moja glupota ale po pierwszym nieudanym transferze znowu zaczelam palic, imprezowalam ile sie dalo i jadlam co popdnie. Teraz jestem juz bardziej zmotywowana do zmian, chociaz nie jest latwo. Moj mozg mi mowi "po co Ci w ogole jakies zmiany, co ma byc i tak bedzie. Ty nad tym kontroli nie masz". Jednak nadzieja ciagle we mnie sie tlaca podpowiada, by zwiekszyc swoje szanse czym sie da. Dziewczyny z BB zupelnie bezinteresownie zaopatrzyly mnie w sterydy, bo tym razem zamierzam troszke na swoja reke sie "podleczyc".
Zobaczymy jak to wyjdzie ale juz nawet nie mam sily sie dolowac. Pelen optymizm wprowadzilam w zycie :)

Dziewczyneczki, a Wy kiedy zaczynacie?

Buziaki i trzymam za nas wszystkie kciuki. JUZ NIEDLUGO!!!!
 
LOPOP cóż jeśłi chodzi o badanie na wrogość śluzu to jest szybkie bezbolesne a wynik w naszym przypadku był bardzo szybko tzn. pierwsze to badank miałam robione przy okazji robienia inseminacji , przed podaniem mi nasienia męża tego już tzw.odwirowanego pobierał odemnie lekarz odrobinę śluzu potem robił teścik czy ta wrogość jest a potem inseminacja która jak on nam tłumaczył jeśli ta wrogość śluzu jest powinna byc dobrym rozwiązaniem jak się okazuje u nas się to nie udało mieliśmy ich chyba 4. I jak powiedział nam obecny lekarz nie jest możliwe że to tylko to jest powodem naszych niepowodzeń , choć po zrobieniu nam większej ilośći badań chyba jest skłonny się z tym zgodzić bo wszystkie badania wychodza nam dobrze.A co do zwątpienia cóż ogarnia nas ono chyba wszystkie po tych nieudanych próbach ja np.teraz nawet nie umiem dobrze określić jak się czuje podchodze do tego in-vitro jakoś mechanicznie bez nadzieii, wręcz z jakimś lękiem moje emocje są w totalnej rozsypce , ale mimo wszystko staram się bo trzeba walczyć i wierzyć że w końcu się uda jak mawia mój mąż;-)
Oby ten nowy rok przyniósł nam wszystkim upragnione fasoleczki
Chyba Ci mężowie są bardziej optymistyczni niż my. Ja już też nie za bardzo wierzę, ze mi się uda.Powiem Tobie że ja już jakaś poddana chodzę i też też mi wszystko jedno.
 
Ostatnia edycja:
Aga27hope a wiesz jak chce ginek u mnie zbadać wrogość śluzu? To ci napiszę. Mam monitoring i jak wyjdzie na nim, że jest owulka mam jechać do chatki i męża zwołać i sexik. W ciągu godziny przyjechać do ginka i zbada pobierze próbkę i stwierdzi tylko w ciągu godziny muszę być po stosunku. Więc teraz wiesz skąd to pytanie o zażenowaniu:-D. Dla mnie to troche krepujace więc chyba dlatego moja owulka przypada w weekendy.:baffled:
 
Aga27hope a wiesz jak chce ginek u mnie zbadać wrogość śluzu? To ci napiszę. Mam monitoring i jak wyjdzie na nim, że jest owulka mam jechać do chatki i męża zwołać i sexik. W ciągu godziny przyjechać do ginka i zbada pobierze próbkę i stwierdzi tylko w ciągu godziny muszę być po stosunku. Więc teraz wiesz skąd to pytanie o zażenowaniu:-D. Dla mnie to troche krepujace więc chyba dlatego moja owulka przypada w weekendy.:baffled:
Hejka Lopop cóż słyszałam o tej metodzie sprawdzania czy jest wrogość śluzu, jednak jak wspomniałam wcześniej mnie sprawdzano to inaczej i chyba na szczęśćie;-)
Teraz dostaję zastrzyczki co drugi dzień decapeptyl, no i przygotowania są na długim protokole te wczesniejsze mieliśmy na krótkim, ale nasz obecny lekarz uważa że długi protokolik jest lepszy zobaczymy.
A w poniedziałek kolejne badania krwi bo czas spotkac się z anastezjologiem i omówić sposób znieczulenia,męczą mnie już te ciągłe wizyty u tych lekarzy a jeszcze po piątkowym czekaniu byłam umówiona na 14:15 a weszłam 15:45 :wściekła/y:wściekłość moja sięgnela zenitu.
Miłej niedzieli dziewczyneczki ;-)
 
Hejka Lopop cóż słyszałam o tej metodzie sprawdzania czy jest wrogość śluzu, jednak jak wspomniałam wcześniej mnie sprawdzano to inaczej i chyba na szczęśćie;-)
Teraz dostaję zastrzyczki co drugi dzień decapeptyl, no i przygotowania są na długim protokole te wczesniejsze mieliśmy na krótkim, ale nasz obecny lekarz uważa że długi protokolik jest lepszy zobaczymy.
A w poniedziałek kolejne badania krwi bo czas spotkac się z anastezjologiem i omówić sposób znieczulenia,męczą mnie już te ciągłe wizyty u tych lekarzy a jeszcze po piątkowym czekaniu byłam umówiona na 14:15 a weszłam 15:45 :wściekła/y:wściekłość moja sięgnela zenitu.
Miłej niedzieli dziewczyneczki ;-)
Rozumiem twoje rozgoryczenia, bo to masakra tak czekać, ale czekamy pod drzwiami bo chcemy bąbelka.
Jak będziesz tak chodzić, z obowiązku i otym nie myśleć to zajdziesz bardzo szybko. Powodzenia.
 
Witam dziewczyny. Wczoraj mialam pierwszy tranfer z mrozaków. trzymacie kciuki- doktor kazał mi odczekac tydzien i zrobic test :) juz siedzę jak na szpilkach :). Mrozaków zostalo mi jeszcze 12 - ale mam nadzieję ze za pierwszym razem sie uda.
Caluski aska
 
reklama
Kochana


Nie rob testa po tygodniu bo czesto wychodzi falszywie pozytywny z racji hormonow ktore bralas. Odczekaj minimum 12 dni i zrob tesciora


TRZYMAM KCIUKI
 
Do góry