reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Dzień dobry dziewczyny w tak piękny piątkowy poranek :-) weekend coraz bliżej i na dodatek się zapowiada bardzo słonecznie miejmy nadzieje ze słoneczny będzie nie tylko weekend ale także dobre wieści:tak:

niebajka w takim razie zaciskam kciuki z całych sił:tak::tak::tak::tak:
 
reklama
Po pierwsze dziewczynki dla grubych ciężarówek:-p jest wyprzedaż ciuchów ciążowych na C&A tu macie linka:Modna odzież w atrakcyjnych cenach. Inspirująca moda | Tylko w C&A
Warto poszperać bo ceny sa naprawdę niskie. ja sobie zaopatrzyłam już szafę:-)

Co do konfliktu serologicznego u nas jest realny bo ja mam rh- a mój M rh+. Gdyby było odwrotnie nie ma konfliktu. To znaczy jeżeli matka ma rh+ a dziecko rh-, to nie ma problemu. Sytuacja jest kiepska gdy matka ma rh-. Do tego jeżeli nigdy nie rodziłaś konflikt moze nie zaistnieć, pod warunkiem ze krew dziecka nie przedostanie się do krwi matki.

OlaSzy ale ty przypadek jesteś z tym rh- :-) ale to znaczy ze każde z twoich rodziców, odziedziczyło tylko po jednej kopii genu RHD, a ty w ogóle(chyba tak to się zwie) :-p prawdopodobieństwo było 25% przy tej konkretnej parze ludzi :-p A tak w ogóle jesteś mutantem tak jak ja, bo Rh- to mutacja, ludzie na początku wszyscy mieli rh+ a potem w toku ewolucji(samoistnych mutacji) zanikł gen RHD.
 

Załączniki

  • PnZ_plakat_krzywe.jpg
    PnZ_plakat_krzywe.jpg
    26,4 KB · Wyświetleń: 43
Ostatnia edycja:
Dzieki Kate - no moja mama ma minus a my wszystkie 3 plus :)
Ale mama zadowolona bo mowi ze przy kazdym porodzie z nia jak z jajkiem sie obchodzili

Czyli jak moja fasola jakims trafem bedzie miała minus po babci to bedzie ok :)
 
sykatynka - te pasy są zalecane już od wczesnej ciąży - dla bezpieczeństwa mamy. W razie czołowego wypadku (TFU TFU!) ochraniają brzuch i nie wciskają się. Ogólnie nawet małe uderzenie powoduje, że pas Ci się odbija na ciele i ślad pozostaje nawet na 2 tygodnie (moja teściowa miałam czołówkę przy 40 km/h i wyglądała, jakby coś po niej przejechało), podobnie przy gwałtownym hamowaniu. Nie wiem, może i jestem przewrażliwiona, ale cholera, mało walczyłyśmy? Teraz naprawdę chucham i dmucham na wszystko! Byle Marysia była zdrowa i donoszona do grudnia:-)

kate z tą moją grupą krwi to były jaja. 2 lata temu miałam laparoskopie u wujka w klinice i oczywiście zapomniałam zrobić grupy krwi, bo wszystko na wariackich papierach, w ciągu 2 dni zapadła decyzja. I mówiłam, że na bank mam AB+ bo tak mają rodzice i mi też mówili, że mam, ale coś mnie tknęło, żeby jednak pójść rano do szpitala przed zabiegiem i zrobić krew. Zesrana, bo to pierwsza operacja, pierwsza narkoza, brak przygotowania z mojej strony, odbieram wyniki.. a tu.. A-. Ja w płacz bo od razu wmówiłam sobie, że jestem adoptowana, albo podmieniona w szpitalu, dzwonie do mamy. Ale szybko mnie sprowadziła na ziemie. Powiedziała, że jestem podobna wizualnie do taty i młodszej siostry (a przy jej porodzie przecież byłam) - więc to nie przypadek, a żeby ustalić, że jestem jej, powołała się na mój paskudny charakter - że po niej. Nic w przyrodzie nie ginie :-D. Ogólnie u mnie w rodzinie są dziwne genetycznie przypadki - chociażby z kolorem oczu. Po stronie mamy - babcia, dziadek, wujek, rodzeństwo babci, rodzeństwo dziadka - wszyscy mają brązowe oczy. Ale prababcia (babci mama) miała niebieskie i.. moja mama też. Kolory włosów u dzieci kuzynostwa - mama blondyna, ojciec ciemny szatyn, dzieci na krzyż. Więc jestem ciekawa co u nas wyjdzie za miks :)
 
Niebajka - super, że transfer już tak blisko, będzie dobrze! Zaraz wrzucę do kalendarza :D A konfliktem płytkowym chyba na razie możesz się nie przejmować - może on mieć znaczenie w kolejnych ciążach lub po (odpukać) poronieniu - przy pierwszej ciąży raczej nie ma znaczenia...
OlaSzy - myślałam, żeby pożyczyć te pasy od koleżanki, która właśnie ma rodzić, ale musiałoby to się wiązać z "ujawnieniem się"... ale może faktycznie na dłuższą podróż warto.... tym bardziej, że już jak jechałam dwa tygodnie temu to miałam wrażenie, że pas mnie uciska....
 
CZERWIEC

13: Szila - udany transfer
16: kwiatuszek - wizyta w Novum
16: Sykatynka - wizyta u lekarz prowadzącej
16: Hess - wizyta kontrolna przed crio
16: niebajka - udany criotransfer
17: Dariaa - histeroskopia + scratching endometrium
18: Szkrabek - wizyta kontrolna
18: Emenems - wizyta kontrolna u rodzinnego
18: Hess - udany criotransfer
22: Kate - spotkanie z maluszkiem na USG
22: Najki - wizyta przedstymulacyjna
22: Sykatynka - usg kontrolne
25: Madziulka - spotkanie z maluszkiem na USG


LIPIEC

01: Tola32: wizyta u drugiego immunologa

Dariaa - criotransfer
Najki - stymulacja i transfer
Stacy - stymulacja i transfer
Bety72 - criotransfer

Szila - jak tam przed transferem? Rozumiem, że nie dzwonili? Czyli masz na pewno piękne zarodki! :D
 
OlaSzy co do argumentów ze nie jesteś adoptowana to to sa żadne argumenty, bo syn mojego męża jest bardzo do niego podobny i do mamusi, a przecież nie może być! Mój brat w ogóle nie jest do mnie podobny ale niby jest moim bratem:-p To ze jedno z rodziców ma oczy brązowe a drugie ma niebieskie albo zielone lub brazowe to masz trzy możliwe kombinacje brazowe, zielone, niebieskie z malejącym prawdopodobieństwem. Dwoje zielonookich rodziców może mieć dzieci z kolorem oczu zielone/niebieskie. Co jest nie możliwe, aby dziecko niebieskookich rodziców miało inny kolor oczu niż niebieski, jednak zależy to od melatonniy i wielu innych czynników wiec JEST prawdopodobieństwo na posiadanie innego koloru oczu ale duzo poniżej 0,05%.Wszystko co ciemne to dominujące, geny recesywne to jasna karnacja, jasne oczy...w takich krzyżówkach kolor włosów, oczu blednie nigdy nie będzie taki sam jak rodziców a tym bardziej ciemniejszy, no chyba ze wzmocnienie dwa geny DD :-p albo mutacja z krzyżwki RD jakaś tak jak u mnie w rodzinnie. Ja mam typowa urode słowianska, mój brat ma czarne oczy nie piwne, karnacja ciemna jak u Rumuna:-p i żadne z rodziców nie ma takiego typu urody.
 
Zreszta z oczami to jest tak ze z natury rzeczy w sensie od początków człowieka standardem były brązowe oczy i to jest genetyczno-etnograficzne naturalny kolor oczu ludzi - po prostu kiedys sie pojawił jakis odmieniec z niebieskimi i tak mutacja genetyczna poszła dalej heheehe
 
reklama
Wiem, wiem że geny się mieszają i te "ciemniejsze" są zawsze mocne. Ja sama mam zielone oczy (mama niebieskie, tata zielone), mąż ma niebieskie - więc istnieje szansa, że u naszego dziecka jednak będą niebieskie (bo ja mam gdzieś w sobie ten gen), kiedyś uczyłam się genetyki (klasa biol-chem!:-D) ale kiedy to było? Robiliśmy wtedy % szanse na geny jakie uzyskaliśmy po rodzicach i dziadkach. Dużo zabawy przy tym było, ale też nie jest to najłatwiejsze:sorry:
Poza tym, cała moja rodzina uważa, że wyglądam jak moja babcia (świętej pamięci Maria), jak pokazywali zdjęcia to rzeczywiście dużo jej cech z urody odziedziczyłam, niestety zmarła dokładnie rok przed moim urodzeniem się.. i adoptowana czy nie. jakie to ma teraz znaczenie? nawet gdyby tak było to chyba najważniejszy jest rodzic, który wychowuje, a nie przynosi na świat w takich przypadkach.. ;-)
 
Do góry