reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

OlaSzy ja patrze na moją rodzine i się zastaawiam czy nie jestem adoptowana:-D I szczerze mówiąc patrzę na moją rodzinę i teraz po tylu latach jakie to am znaczenie. Czy mój brat jest moim bratem, albo czy jaj jego siostrą;-p poza tym dużo dzieci w latach 80% były podmienionych w szpitalach, nawet znam z widzenia gościa gdzie to wyszło po latach, dla niego to żadna różnica, ale dla matki ogromna.... Ehhh genetyka tyle co my o niej wiemy z naszymi podstawowymi podstawami to tyle co nic:-D
Swoją drogą zawsze chciałam mieć brązowe oczy, albo zielone a nie ten niebieski shit! ale jak kupiłam sobie soczewki brazowe to zbrzydłam jakoś więc natura wie lepiej co nam pasuje:-p ja bym bardzo chciała żeby nasze dziecko miało brązowe labo zielone oczy ale niestety nie ma szans. Oboje mamy niebieskie, włosy będą ciemne, karnacja jasna, no i pewnie mocno pofalowane albo pokręcone włosy, wysoki/wysoka, z lekkimi tendencjami do tycia, albo brak:-p beztalencie do sportu, albo jako tako no i pewnie mózg do ścisłych przedmiotów z lekka nuta artysty. I gdzie tu cała niespodzianka?

Emenems niop niebieski to mutacja, pewnie w przyszłości każdy człowiek będzie identyczny niebieskooki blondyn, a jak już będzie identyczny zestaw genów, to wymrzemy bo nie będzie można się rozmnażać:-p Gadam jak nawiedzona:-D
 
reklama
To jestem ciekawa co z nas wyjdzie:-D jedyne co "łączy" mnie z mężem to sarkazm. Ale nie chciałabym, żeby to odziedziczyło nasze dziecko. We wszystkim się różnimy - od budowy ciała po charakter. Ja wybuchowa, chociaż z drugiej strony cierpliwie dążę do osiągnięcia celu, a on stoicki spokój, chociaż od razu chciałby mieć wszystko. Ja pracoholiczka, on.. hm.. teraz siedzi na rybach. Ja podchodzę do wszystkiego analitycznie, z planem, jemu wszystko jedno, co będzie to będzie, a i tak ułoży się po jego myśli:-D aż się boję pomyśleć..
 
Ola jakbys moj zwiazek opisała !! Hahaahah mylslsam ze tylko my tacy :D jedtesmy mega różni absolutnie pod kazdym względem jedyne co nas laczy o sarkazm Hahahahahaha

Kate - patrząc na tendencje oraz założenia pewnej religii z bliskiego wschodu raczej przewiduje wręcz przeciwna tendencje .....
 
A co so przyszłości to ewolucja rasy naszej przewiduje wydłużenie palców e dłoniach oraz zanik sutków u mężczyzn :)
 
Ja z moim M się dobralismy jak w korcu maku :) jesteśmy oboje takimi wariatami i mamy tak specyficzne podejście do życia, że ciężko byłoby nam wytrzymać z kimkolwiek innym :) jak się klocimy to lecą wióry i nierzadko różne przedmioty, jest trzaskanie drzwiami i przeklinanie, ale godzimy się po polgodzinie, nie potrafimy mieć cichych dni.... Czasem sobie żartuję że przydałby nam się ktoś trzeci kto by nas ogarnął, bo oboje jesteśmy roztrzepani, zapominamy o płaceniu rachunków (ile razy miałam zablokowany tel bo zapominalam zapłacić, mój m tak samo), oboje jesteśmy Free lancerami bo żadne z nas nie potrafiło wytrzymać z szefem nad głową.... Więc nasze dziecko albo będzie mega wariatem (a ja już nie mogę się doczekać jak będę z nim wariowala bo z dzieciakami dogaduje się świetnie) albo na odwrót - może z połączenia naszych genów wyjdzie jakiś mega rozsądny i racjonalny człowiek :) no bo dwa plusy dają minus, nie?
 
Sykatynka - nic tylko czekac :D
Moze byc ciekawie jak cała trojka zapomni ze poniedizalek i trzeba do szkoły hahaahahah

U mnie moj maz bardzo domowo-rodzinny najelepiej sie czuje w domu podlewając ogródek :D przejął prawie wszystkie obowiązki domowe ( bo ja zle łącze kolory jak piorę nie tu wlewam płyn nie wieszam skarpetkek parami na suszarce i marnuje miejsce e zmywarce hahaah) ale nie jest towarzyski nie lubi ludzi których nie zna nie ciągnie go na imprezy sni "do ludzi" ma seoje grono i mu starcza wiec do dzis dla dużej ilości moich znajomych moj maz to widmo - widza ze mam :D
Za to super dogaduje sie z dziećmi jak gdzies idziemy do znajmpych to zaraz go nie ma i patrze a moja przedszkolanka juz sie zajmuje całym stadkiem :) a nie wyglada na pierwszy rzut oka na taka osobe.

Ja skolei lubie ludzi Libię imprezy podróże( maz tez sle bez większego grona :p) nie msm ciepliwosci do dzieci i większości nie lubie i w domu jestesm leniem hahaahha on wychował sie jako chłopak z pod klatki na jakies dziwnej muzyce typu hop hop a ja jestem z metalowo rockowego towarzystwa :) wyglądaliśmy ciekawie jako para 15 lat temu jak pierwszy taz bylismy razem haahahah zbuntowana młodzież - boze az wstyd czasami wpominac - maz adidaski a ja glany hahahaah no coz - juz wtedy go kochałam za cos innego - ba sCzescie juz nie nosi adidasów do jeansów Ufff :D
 
Emila, to tak jak u nas. Kiedy ja szalałam po klubach z przyjaciółkami, T czekał na telefon, żeby mnie odebrać. Ja lubię sobie wypić wino w gronie znajomych, on unika alkoholu jak ognia (co jest dobre, bo zawsze mam kierowce:-D). Musi mieć idealny porządek, dlatego sprząta w domu, gdzie ja najlepiej czuję się w chaosie (a niby obydwoje jesteśmy zodiakalnymi pannami). A jak się kłócimy - to zawsze z uśmiechem na twarzy (i nasi znajomi zawsze się z tego śmieją), jak już ja wyrzucę z siebie wszystko, rzucając czym mam pod ręką, klnąc i chcąc rozwodu, on daje szybką ripostę i po sprawie, wracamy do dalszego kochania się nawzajem. Ogólnie wczoraj przez niego oblałam się sokiem w aucie, całą drogę się śmiał. Ale w domu to ja się śmiałam, jak wyłączyłam mu ciepłą wodę podczas gdy brał prysznic. No taka ja wredna już... A on? wyszedł, śmiał się i tylko skomentował "gdybym Cię nie kochał, brałabyś ze mną ten zimny prysznic".. :-D
powiem tak, jeszcze nigdy się nie nudziłam w naszym związku, zawsze wysokie ciśnienie, za dużo atrakcji i dużą część czasu spędzamy razem, bo często pracuję zdalnie w domu, on też jak już robi jakieś projekty to w domu. Cieszę się, że trafiłam na niego (chociaż daleko nie szukałam, raptem w sąsiednim domu:-D) z nikim bym nie wytrzymała tyle, i.. nikt inny by ze mną nie wytrzymał. Zdaję sobie sprawę, że jestem trudną osobą do wspólnego życia.. :p
 
Napisałam posta i mi wcięło ... Boze ... Chciałam napisac ze jest dokaldnie tsk samo i ja tez wiem ze ze mna ciezko wytrzymać :D
 
Jakby tak pomyśleć na temat mojego związku, to jedyne co mogę powiedzieć: jest trudny!:-D My z M raz jesteśmy podobni a raz jesteśmy totalnie różni. Ale co w nim najbardziej lubie to to ze mogę z nim pogadać nawet o artykułach popularno - naukowych jest dużo zdolniejszy ode mnie zawsze był. Nie jest bananowym dzieckiem i ma zupełnie inne patrzenie na świat. Do tego jest życiowym hazardzistą a mi brakuje tego podejścia...Mój M to choleryk o wielkim sercu, z kawałem ciężkiego charakteru, uparciuch i złośliwiec przebrzydły:-p
 
reklama
Emenems - jakbym czytała o nas - piętnaście lat temu, jakbyśmy się spotkali w autobusie, to byśmy pewnie na siebie z pogardą popatrzyli - on prawie dresiarz, ja prawie punkówa.... Na szczęście spotkaliśmy się dużo później, w odpowiednim czasie :) a mój m jak wino - z wiekiem coraz lepszy - teraz jak sobie czasem na niego patrzę, to jakby był obcym facetem, to na pewno na ulicy zwróciłabym na niego uwagę ;) świetne tatuaże, które ja uwielbiam, fajnie się ubiera, fajny zarost :) do tego ponad 190 wzrostu też robi swoje ;) po prostu ideał :) Ale też choleryk, miewa ataki złości, przez które stracił już niejeden telefon, mamy nawet dziurę w ścianie od tego, jak fotelem ze złości rzucił (powód? jak wstawał z łóżka to się o niego uderzył ;P )... na szczęście jego ofiarą padają wyłącznie przedmioty :) ale też ma wielkie serce i jest taki ciepły misiak....
 
Do góry