reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

OlaSzy ja patrze na moją rodzine i się zastaawiam czy nie jestem adoptowana:-D I szczerze mówiąc patrzę na moją rodzinę i teraz po tylu latach jakie to am znaczenie. Czy mój brat jest moim bratem, albo czy jaj jego siostrą;-p poza tym dużo dzieci w latach 80% były podmienionych w szpitalach, nawet znam z widzenia gościa gdzie to wyszło po latach, dla niego to żadna różnica, ale dla matki ogromna.... Ehhh genetyka tyle co my o niej wiemy z naszymi podstawowymi podstawami to tyle co nic:-D
Swoją drogą zawsze chciałam mieć brązowe oczy, albo zielone a nie ten niebieski shit! ale jak kupiłam sobie soczewki brazowe to zbrzydłam jakoś więc natura wie lepiej co nam pasuje:-p ja bym bardzo chciała żeby nasze dziecko miało brązowe labo zielone oczy ale niestety nie ma szans. Oboje mamy niebieskie, włosy będą ciemne, karnacja jasna, no i pewnie mocno pofalowane albo pokręcone włosy, wysoki/wysoka, z lekkimi tendencjami do tycia, albo brak:-p beztalencie do sportu, albo jako tako no i pewnie mózg do ścisłych przedmiotów z lekka nuta artysty. I gdzie tu cała niespodzianka?

Emenems niop niebieski to mutacja, pewnie w przyszłości każdy człowiek będzie identyczny niebieskooki blondyn, a jak już będzie identyczny zestaw genów, to wymrzemy bo nie będzie można się rozmnażać:-p Gadam jak nawiedzona:-D
 
reklama
To jestem ciekawa co z nas wyjdzie:-D jedyne co "łączy" mnie z mężem to sarkazm. Ale nie chciałabym, żeby to odziedziczyło nasze dziecko. We wszystkim się różnimy - od budowy ciała po charakter. Ja wybuchowa, chociaż z drugiej strony cierpliwie dążę do osiągnięcia celu, a on stoicki spokój, chociaż od razu chciałby mieć wszystko. Ja pracoholiczka, on.. hm.. teraz siedzi na rybach. Ja podchodzę do wszystkiego analitycznie, z planem, jemu wszystko jedno, co będzie to będzie, a i tak ułoży się po jego myśli:-D aż się boję pomyśleć..
 
Ola jakbys moj zwiazek opisała !! Hahaahah mylslsam ze tylko my tacy :D jedtesmy mega różni absolutnie pod kazdym względem jedyne co nas laczy o sarkazm Hahahahahaha

Kate - patrząc na tendencje oraz założenia pewnej religii z bliskiego wschodu raczej przewiduje wręcz przeciwna tendencje .....
 
A co so przyszłości to ewolucja rasy naszej przewiduje wydłużenie palców e dłoniach oraz zanik sutków u mężczyzn :)
 
Ja z moim M się dobralismy jak w korcu maku :) jesteśmy oboje takimi wariatami i mamy tak specyficzne podejście do życia, że ciężko byłoby nam wytrzymać z kimkolwiek innym :) jak się klocimy to lecą wióry i nierzadko różne przedmioty, jest trzaskanie drzwiami i przeklinanie, ale godzimy się po polgodzinie, nie potrafimy mieć cichych dni.... Czasem sobie żartuję że przydałby nam się ktoś trzeci kto by nas ogarnął, bo oboje jesteśmy roztrzepani, zapominamy o płaceniu rachunków (ile razy miałam zablokowany tel bo zapominalam zapłacić, mój m tak samo), oboje jesteśmy Free lancerami bo żadne z nas nie potrafiło wytrzymać z szefem nad głową.... Więc nasze dziecko albo będzie mega wariatem (a ja już nie mogę się doczekać jak będę z nim wariowala bo z dzieciakami dogaduje się świetnie) albo na odwrót - może z połączenia naszych genów wyjdzie jakiś mega rozsądny i racjonalny człowiek :) no bo dwa plusy dają minus, nie?
 
Sykatynka - nic tylko czekac :D
Moze byc ciekawie jak cała trojka zapomni ze poniedizalek i trzeba do szkoły hahaahahah

U mnie moj maz bardzo domowo-rodzinny najelepiej sie czuje w domu podlewając ogródek :D przejął prawie wszystkie obowiązki domowe ( bo ja zle łącze kolory jak piorę nie tu wlewam płyn nie wieszam skarpetkek parami na suszarce i marnuje miejsce e zmywarce hahaah) ale nie jest towarzyski nie lubi ludzi których nie zna nie ciągnie go na imprezy sni "do ludzi" ma seoje grono i mu starcza wiec do dzis dla dużej ilości moich znajomych moj maz to widmo - widza ze mam :D
Za to super dogaduje sie z dziećmi jak gdzies idziemy do znajmpych to zaraz go nie ma i patrze a moja przedszkolanka juz sie zajmuje całym stadkiem :) a nie wyglada na pierwszy rzut oka na taka osobe.

Ja skolei lubie ludzi Libię imprezy podróże( maz tez sle bez większego grona :p) nie msm ciepliwosci do dzieci i większości nie lubie i w domu jestesm leniem hahaahha on wychował sie jako chłopak z pod klatki na jakies dziwnej muzyce typu hop hop a ja jestem z metalowo rockowego towarzystwa :) wyglądaliśmy ciekawie jako para 15 lat temu jak pierwszy taz bylismy razem haahahah zbuntowana młodzież - boze az wstyd czasami wpominac - maz adidaski a ja glany hahahaah no coz - juz wtedy go kochałam za cos innego - ba sCzescie juz nie nosi adidasów do jeansów Ufff :D
 
Emila, to tak jak u nas. Kiedy ja szalałam po klubach z przyjaciółkami, T czekał na telefon, żeby mnie odebrać. Ja lubię sobie wypić wino w gronie znajomych, on unika alkoholu jak ognia (co jest dobre, bo zawsze mam kierowce:-D). Musi mieć idealny porządek, dlatego sprząta w domu, gdzie ja najlepiej czuję się w chaosie (a niby obydwoje jesteśmy zodiakalnymi pannami). A jak się kłócimy - to zawsze z uśmiechem na twarzy (i nasi znajomi zawsze się z tego śmieją), jak już ja wyrzucę z siebie wszystko, rzucając czym mam pod ręką, klnąc i chcąc rozwodu, on daje szybką ripostę i po sprawie, wracamy do dalszego kochania się nawzajem. Ogólnie wczoraj przez niego oblałam się sokiem w aucie, całą drogę się śmiał. Ale w domu to ja się śmiałam, jak wyłączyłam mu ciepłą wodę podczas gdy brał prysznic. No taka ja wredna już... A on? wyszedł, śmiał się i tylko skomentował "gdybym Cię nie kochał, brałabyś ze mną ten zimny prysznic".. :-D
powiem tak, jeszcze nigdy się nie nudziłam w naszym związku, zawsze wysokie ciśnienie, za dużo atrakcji i dużą część czasu spędzamy razem, bo często pracuję zdalnie w domu, on też jak już robi jakieś projekty to w domu. Cieszę się, że trafiłam na niego (chociaż daleko nie szukałam, raptem w sąsiednim domu:-D) z nikim bym nie wytrzymała tyle, i.. nikt inny by ze mną nie wytrzymał. Zdaję sobie sprawę, że jestem trudną osobą do wspólnego życia.. :p
 
Napisałam posta i mi wcięło ... Boze ... Chciałam napisac ze jest dokaldnie tsk samo i ja tez wiem ze ze mna ciezko wytrzymać :D
 
Jakby tak pomyśleć na temat mojego związku, to jedyne co mogę powiedzieć: jest trudny!:-D My z M raz jesteśmy podobni a raz jesteśmy totalnie różni. Ale co w nim najbardziej lubie to to ze mogę z nim pogadać nawet o artykułach popularno - naukowych jest dużo zdolniejszy ode mnie zawsze był. Nie jest bananowym dzieckiem i ma zupełnie inne patrzenie na świat. Do tego jest życiowym hazardzistą a mi brakuje tego podejścia...Mój M to choleryk o wielkim sercu, z kawałem ciężkiego charakteru, uparciuch i złośliwiec przebrzydły:-p
 
reklama
Emenems - jakbym czytała o nas - piętnaście lat temu, jakbyśmy się spotkali w autobusie, to byśmy pewnie na siebie z pogardą popatrzyli - on prawie dresiarz, ja prawie punkówa.... Na szczęście spotkaliśmy się dużo później, w odpowiednim czasie :) a mój m jak wino - z wiekiem coraz lepszy - teraz jak sobie czasem na niego patrzę, to jakby był obcym facetem, to na pewno na ulicy zwróciłabym na niego uwagę ;) świetne tatuaże, które ja uwielbiam, fajnie się ubiera, fajny zarost :) do tego ponad 190 wzrostu też robi swoje ;) po prostu ideał :) Ale też choleryk, miewa ataki złości, przez które stracił już niejeden telefon, mamy nawet dziurę w ścianie od tego, jak fotelem ze złości rzucił (powód? jak wstawał z łóżka to się o niego uderzył ;P )... na szczęście jego ofiarą padają wyłącznie przedmioty :) ale też ma wielkie serce i jest taki ciepły misiak....
 
Do góry