sykatynka - te pasy są zalecane już od wczesnej ciąży - dla bezpieczeństwa mamy. W razie czołowego wypadku (TFU TFU!) ochraniają brzuch i nie wciskają się. Ogólnie nawet małe uderzenie powoduje, że pas Ci się odbija na ciele i ślad pozostaje nawet na 2 tygodnie (moja teściowa miałam czołówkę przy 40 km/h i wyglądała, jakby coś po niej przejechało), podobnie przy gwałtownym hamowaniu. Nie wiem, może i jestem przewrażliwiona, ale cholera, mało walczyłyśmy? Teraz naprawdę chucham i dmucham na wszystko! Byle Marysia była zdrowa i donoszona do grudnia:-)
kate z tą moją grupą krwi to były jaja. 2 lata temu miałam laparoskopie u wujka w klinice i oczywiście zapomniałam zrobić grupy krwi, bo wszystko na wariackich papierach, w ciągu 2 dni zapadła decyzja. I mówiłam, że na bank mam AB+ bo tak mają rodzice i mi też mówili, że mam, ale coś mnie tknęło, żeby jednak pójść rano do szpitala przed zabiegiem i zrobić krew. Zesrana, bo to pierwsza operacja, pierwsza narkoza, brak przygotowania z mojej strony, odbieram wyniki.. a tu.. A-. Ja w płacz bo od razu wmówiłam sobie, że jestem adoptowana, albo podmieniona w szpitalu, dzwonie do mamy. Ale szybko mnie sprowadziła na ziemie. Powiedziała, że jestem podobna wizualnie do taty i młodszej siostry (a przy jej porodzie przecież byłam) - więc to nie przypadek, a żeby ustalić, że jestem jej, powołała się na mój paskudny charakter - że po niej. Nic w przyrodzie nie ginie
. Ogólnie u mnie w rodzinie są dziwne genetycznie przypadki - chociażby z kolorem oczu. Po stronie mamy - babcia, dziadek, wujek, rodzeństwo babci, rodzeństwo dziadka - wszyscy mają brązowe oczy. Ale prababcia (babci mama) miała niebieskie i.. moja mama też. Kolory włosów u dzieci kuzynostwa - mama blondyna, ojciec ciemny szatyn, dzieci na krzyż. Więc jestem ciekawa co u nas wyjdzie za miks