reklama
Dzis dzwoniłam by umówić sie do kontroli . Prawie sie poryczalam przez telefon, chyba mi psychika siada.
Musialam popracować troche w ogrodzie by odreagować.
Wizyta w sobote. Rozmawiałam z mężem odnośnie kontynuacji ale on jest nastawiony na nie. Nie chce poraz kolejny przechodizc przez ta ciężka procedurę in vitro. Żyje nadzieja, ze moze jeszcze zmieni zdanie....
pobolewa mnie tak dziwnie brzuch, jakby przed okresem ale tez ciągnie po lewej stronie jajnika. Oby tylko jakies zapalenie albo co innego nie było tego powodem.
Musialam popracować troche w ogrodzie by odreagować.
Wizyta w sobote. Rozmawiałam z mężem odnośnie kontynuacji ale on jest nastawiony na nie. Nie chce poraz kolejny przechodizc przez ta ciężka procedurę in vitro. Żyje nadzieja, ze moze jeszcze zmieni zdanie....
pobolewa mnie tak dziwnie brzuch, jakby przed okresem ale tez ciągnie po lewej stronie jajnika. Oby tylko jakies zapalenie albo co innego nie było tego powodem.
Aga.... Nie wiem co powiedziec, znasz swojego meza najlepiej wiesz czy to ostateczna decyzja czy moze in tez ma gorszy dzien:/
To dobrze ze poszłas do ogrodu, pewnie ci sie polepszyło troszke - a jaki teraz etap masz ?
To dobrze ze poszłas do ogrodu, pewnie ci sie polepszyło troszke - a jaki teraz etap masz ?
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
Aga daj mu trochę czasu na przemyślenie tego wszystkiego, albo walcz Ja z moim M stoczyłam taką batalie, żeby podejść do IVF że sobie nie wyobrażasz. W ogóle on był przeciwnikiem ivf, bo mrożenie zarodków i w ogóle samo zło... i co najlepsze to on nie może mieć dzieci. Jego nastawienie do in vitro było tak negatywne że wolał zaadoptować dziecko niż zacząć procedurę. No i poszliśmy na pewne ustępstwa nie będziemy zamrażać zarodków tylko komórki, zapłodnimy po dwie komórki i będziemy je podawać. Jeszcze wtedy tak bardzo wierzyłam w tę wyspecjalizowaną metodę, ze przecież musi się udać, ale to nie prawda....jak to wszystko się ułożyło to już inna bajka. zmarnowaliśmy pieniądze, zdrowie... Ale potem zrobiliśmy to tak jak lekarze od początku chcieli i jak widać wynik jest, może gdyby wszystko potoczyło się inaczej udało by się za pierwszym razem, nie wiadomo..ale najważniejsze to to że jeśli naprawdę chcesz dziecka to walcz. Ja miałam chwile zwątpienia jak każdy, czasem trzeba dać czasowi czas i wszystko samo się ułoży. Ty już jedno dziecko masz, może warto tez spojrzeć na to kto w tym związku więcej poświęcił, kto był zdrowy a kto chory i kto jest w stanie się poświęcić teraz. Bo mnie szczerze mówiąc bardzo dużo to wszystko kosztowało i jak się uda nie chce jeszcze raz przez to przechodzić..
Kate - u mnie było podobnie od tej strony ze ja tez mialalm wizje na swoje leczenie. ..
Przy pierwszej wizycie tutaj w klinice po 3 latach starań i wizyt w PL lekarz od razu zaczal recepty dp i IVf wypisywać i tlumaczyc a ja zamarlam " no jsk to?tyle innych sposobow jest ? Czemu od razu TO?!"
No i maz mowil ze trzrba słuchac lekarza a ja swoje...
Rok przeleciał kilka nie udanych IUI, cykli stymulowanych.... Az stwierdziłam ze ivf - tak jak lekarz mowil.. Wiec teraz mega. Zaluje tego zmarnowanego roku, ale coz, teraz trzeba pokornie słuchac lekarza..
Przy pierwszej wizycie tutaj w klinice po 3 latach starań i wizyt w PL lekarz od razu zaczal recepty dp i IVf wypisywać i tlumaczyc a ja zamarlam " no jsk to?tyle innych sposobow jest ? Czemu od razu TO?!"
No i maz mowil ze trzrba słuchac lekarza a ja swoje...
Rok przeleciał kilka nie udanych IUI, cykli stymulowanych.... Az stwierdziłam ze ivf - tak jak lekarz mowil.. Wiec teraz mega. Zaluje tego zmarnowanego roku, ale coz, teraz trzeba pokornie słuchac lekarza..
dariaa16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2015
- Postów
- 466
czesc dziewczyny, nieodzywalam sie klika dni..ale mialam strasznie duzo pracy i zajec na około...
u mnie etap nastepujacy...wczoraj bylam na wizycie u dr.Kunickiego pierwszy raz, same pozytywy...co prawda wizyta si eprzesunela o godzine pozniej ale co tam ogolnie mialam wczoraj 10dc i powinnam byc po estrofemie i miec wyznaczony termin transferu z mrozonych zarodkow. jednak doktor mnie zapytal co i jak mowie ze wtym cyklu odpuscilam poniewaz chcialam chwile odpoczac i niemam zabardzo mozliwosci bo duzo pracy i szkola, doktor powiedzial okey i zaczal przegladac moja historie w klinice czytal wszystkie wizyty po kolei u dr. neuberga... w koncu zauwazyl moj skoroszyt z badaniami i mowi ze go przejrzy bo widzi ze mam wypis ze szpitala endokrynologicznego...popatrzyl powiedzial co i jak i odrazu zaproponowal histeroskopie... nastepnie powiedzial tez i zadrapaniu endo ze moze zdzialac cuda wiec tez sie zgodzilam...zerknął na insuline ze jest na granicy normy i dał mi glupokhage x750 do kolacji, wspomnial o wysokich meskich hormonach i o właczeniu miesiadz przed transferem dexamentazonu na obnizenie ich, ogolnie mowi ze jak widzi kobiety w wieku 23-25 lat to mysli ze przyszly po antykoncepcje albo po tzw.pigulke poronienia i mowi ze jednak istnieja jeszcze kobiety ktore niemysla o karjerze tylko , a biora sie w garsc i w moim wieku chca dzieci zrobil mi usg , no oczywiscie pelno pecherzykow jak przy pco.... no i dostalam skierowanie na nfz na histeroskopie w nastepnym cyklu u w lipcu dopiero transfer. jesli chodzi o zarodki powiedzial ze moze byc tak ze bylo to wadliwe genetycznie rozdanie ze tak sie zdarza i dlatego niechca sie zaimplantowac oczywiscie niema tu mojej winy czy partnera poprostu takie dzien itd. ale mam jeszcze dwa zarodki i lekarz powiedzial ze jest duza szansa na powodzenie. LEKARZ MISTRZ bylam u niego z 30min ale wszystko wytlumaczyl poczytal......
u mnie etap nastepujacy...wczoraj bylam na wizycie u dr.Kunickiego pierwszy raz, same pozytywy...co prawda wizyta si eprzesunela o godzine pozniej ale co tam ogolnie mialam wczoraj 10dc i powinnam byc po estrofemie i miec wyznaczony termin transferu z mrozonych zarodkow. jednak doktor mnie zapytal co i jak mowie ze wtym cyklu odpuscilam poniewaz chcialam chwile odpoczac i niemam zabardzo mozliwosci bo duzo pracy i szkola, doktor powiedzial okey i zaczal przegladac moja historie w klinice czytal wszystkie wizyty po kolei u dr. neuberga... w koncu zauwazyl moj skoroszyt z badaniami i mowi ze go przejrzy bo widzi ze mam wypis ze szpitala endokrynologicznego...popatrzyl powiedzial co i jak i odrazu zaproponowal histeroskopie... nastepnie powiedzial tez i zadrapaniu endo ze moze zdzialac cuda wiec tez sie zgodzilam...zerknął na insuline ze jest na granicy normy i dał mi glupokhage x750 do kolacji, wspomnial o wysokich meskich hormonach i o właczeniu miesiadz przed transferem dexamentazonu na obnizenie ich, ogolnie mowi ze jak widzi kobiety w wieku 23-25 lat to mysli ze przyszly po antykoncepcje albo po tzw.pigulke poronienia i mowi ze jednak istnieja jeszcze kobiety ktore niemysla o karjerze tylko , a biora sie w garsc i w moim wieku chca dzieci zrobil mi usg , no oczywiscie pelno pecherzykow jak przy pco.... no i dostalam skierowanie na nfz na histeroskopie w nastepnym cyklu u w lipcu dopiero transfer. jesli chodzi o zarodki powiedzial ze moze byc tak ze bylo to wadliwe genetycznie rozdanie ze tak sie zdarza i dlatego niechca sie zaimplantowac oczywiscie niema tu mojej winy czy partnera poprostu takie dzien itd. ale mam jeszcze dwa zarodki i lekarz powiedzial ze jest duza szansa na powodzenie. LEKARZ MISTRZ bylam u niego z 30min ale wszystko wytlumaczyl poczytal......
reklama
To wam gratuluje dziewczynki ze macie takiego lekarza któremu warto ufać!
Dariaa fajnie ze sie odezwałas z dawka pozytwynych i formacji!!
Małymi kroczkami do przodu, i kontrola i plan jest wszystko!
Ja wczoraj mialalm ten bol rano, potem cały dzien nic a dzis strasznie w kryzu boli tak jednostajnie jakby po przeciążeniu w ćwiczeniach nie wiem jak to określić
No ale trudno nic nie smaruje bo nie wiem czy mozna ....
Dariaa fajnie ze sie odezwałas z dawka pozytwynych i formacji!!
Małymi kroczkami do przodu, i kontrola i plan jest wszystko!
Ja wczoraj mialalm ten bol rano, potem cały dzien nic a dzis strasznie w kryzu boli tak jednostajnie jakby po przeciążeniu w ćwiczeniach nie wiem jak to określić
No ale trudno nic nie smaruje bo nie wiem czy mozna ....
Podziel się: