Hess...kochana, jak ja Cie rozumiem...ale te schizy to normalka i chyba sa na każdym etapie...czy bedzie duzo komorek, czy sie zaplodnia, czy sie bedą dzielić,meczy sie wygryzie, czy bedzie serduszko, czy bedzie zdrowe....gdzie on/ona włóczy sie po nocy???!!!
ja juz dawno doszłam do wniosku, ze dzieci sie po to, zeby je kochać bezwarunkowo i martwić sie jak o nikogo innego :-)
ja dzis tez schizuje...jutro II weryfikacja, jesli sie udało to cos powinno wyjsć...a czuje, ze nie wyjdzie...lekarka powiedziała przy I weryfikacji, ze estradiol jest niski...poza tym ten jeden raz kiedy mi sie udało miałam piękna cerę co od kilku lat sie u mnie nie zdarzało...a teraz jestem wysypana jak nastolatka...
no i mentalnie sie przygotowuje na porażkę, a z drugiej strachy bardzo chce wierzyc....widzisz...to nie tylko Ty...
ja juz dawno doszłam do wniosku, ze dzieci sie po to, zeby je kochać bezwarunkowo i martwić sie jak o nikogo innego :-)
ja dzis tez schizuje...jutro II weryfikacja, jesli sie udało to cos powinno wyjsć...a czuje, ze nie wyjdzie...lekarka powiedziała przy I weryfikacji, ze estradiol jest niski...poza tym ten jeden raz kiedy mi sie udało miałam piękna cerę co od kilku lat sie u mnie nie zdarzało...a teraz jestem wysypana jak nastolatka...
no i mentalnie sie przygotowuje na porażkę, a z drugiej strachy bardzo chce wierzyc....widzisz...to nie tylko Ty...