Sykatynka, chyba nie bede bardzo pomocna w wyjasnieniach. Na tamtym etapie po prostu ufałam lekarzowi...powiedziała, ze jak usg wyszło ok, to nie ma co robic testu pappa bo to glownie statystyka oparta o pewne współczynniki, a in vitro podobno z automatu podnosi ryzyko. Powiedziała, ze w moim przypadku wyniki moga wyjsć przekłamane i ze nie ma potrzeby, żebym sie stresowała. Wtedy tez doradziła mi harmony (w szpitalu, ani u niej prywatnie nie robią tych testów wiec podejrzenie, ze to mogło byc naciąganie na kasę odpada). Potem konsultowałam to jeszcze z 3 gin i każdy z nich potwierdził zdecydowana przewage harmony nad pappa. Dodam jeszcze, ze wszyscy powiedzieli, ze przy takim wyniku usg jaki miałam nie widza potrzeby, żebym te testy robiła chyba, ze chce dla swojego świetego spokoju i mam na to kasę. No ja zrobiłam.
aaaa, i jeszcze jak przyszłam robic badania prenatalne to na tamten moment chciałam wykupić pakiet czyli usg z pappa, ale pani w recepcji od razu powiedziała, ze bez sensu,możemy zrobic najpierw usg, a pappa jakby cos było nie tak.
a jesli o wiek chodzi to ja wtedy miałam juz 35 skończone
aaaa, i jeszcze jak przyszłam robic badania prenatalne to na tamten moment chciałam wykupić pakiet czyli usg z pappa, ale pani w recepcji od razu powiedziała, ze bez sensu,możemy zrobic najpierw usg, a pappa jakby cos było nie tak.
a jesli o wiek chodzi to ja wtedy miałam juz 35 skończone