reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
@DorotaMie -
Twój post bardzo mnie na duchu podniósł!!!!
Ty wiesz, ile mamy wspólnego, cieszę się naprawdę bardzo, ze się nie poddajesz i podnosisz po tej niewielkiej wywrotce wczoraj :-p
Co wiedziałem - napisałem wczoraj. Dziewczyny muszą Tobie pomóc.
Do Białegostoku lolitka jeździła, o ile mnie pamięć nie myli. I jeszcze teraz jakaś dziewczyna z Warszawy zaczęła tam z miesiąc temu się interesować podejściem, ale zabij mnie - nicka sobie nie przypomnę.

Jeśli to jest czynnik męski - ja miałem 18-20% prawidłowych,. a teraz mam 6% - to jednak chyba bym zdecydowanie za IMSI optował. Nie wiem, co dziewczyny sądzą.

W Warszawie się teraz jeździ kijowo - mogę sobie wyobrazić. Musisz na siebie uważać!!!!
Uściski!!!

EDIT:
W sumie ten post miał być w całości dla Doroty, ale ja nie lubię postów mnożyć, więc dopiszę. Widzę już swoje wyniki z badania surowicy:
Chlamydia pneumoniae - 121,48 RU/ml, mycoplasma pneumoniae - 15,22 RU/ml. NK mam na poziomie 18%, więc pewnie stąd. Obydwa p/c w rodzaju IgG, IgM śladowe - więc nie jest to coś świeżego.
Dramatu nie ma, ale wyleczyć trzeba. Teraz jeszcze o jakimś posiewie z siuśków pomyślę.
Osobiście dziwię się, że tej mycoplasmy tak niewiele w sumie jest. Wynika z tego, ze mój nadmiernie czynny układ odpornościowy sobie z tymi zakażeniami generalnie radzi.
 
Ostatnia edycja:
dorotaMie - taki jest własnie Rokicki... ja żałuję, że straciłam u niego dobry rok.... chodziłam do niego, kiedy jeszcze nie zastanawiałam się nad in vitro, próbowałam u niego z inseminacjami i miałam robione hsg. "Leczyłam" się u niego ok. rok, ale użyłam cudzysłowiu dlatego, że wizyty polegały tylko na tym, że podejmowaliśmy decyzję, czy próbować kolejną inseminację, chociaż Rokicki za każdym razem sugerował in vitro. A ja jeszcze nie byłam wtedy na to gotowa psychicznie i finansowo. Pytałam go za każdym razem, czy nie trzeba może wykonać dodatkowych badań, że może coś z tarczycą, po rozmowie z moją koleżanką spytałam go, czy zmiana diety może pomóc, czy jakieś suplementy, czy suplementować męża - na wszystkie moje pytania uśmiechał się pobłażliwie i mówił - to już nic nie pomoże.
Kiedy zdecydowałam się na konsultację z innym lekarzem, poza invimedem, okazało się, że mam hashimoto, problemy z insuliną oraz podwyższoną homocysteinę i to wszystko jak najbardziej może wpływać na niepowodzenia. Biorę tyroksynę, metforminę i cały wielki zestaw witamin. A on nawet nie pokusił się o zbadanie u mnie głupiego TSH, widocznie za mały to był zysk dla kliniki.... wszystkie inseminacje przeprowadzał mi na cyklu naturalnym i sama musiałam błagać o to, żeby po inseminacji sprawdził, czy pęcherzyk pękł i owulacja faktycznie była. A kropką nad i był moment, kiedy chciałam podchodzić do rządówki w Invikcie i potrzebna mi była do tego dokumentacja z invimedu - co ja się nachodziłam i naprosiłam - nie chcieli mi wydać dokumentacji z wizyt!
Powiem ci szczerze, że jak dla mnie rokicki, który przez długi czas był postrzegany jako autorytet w dziedzinie leczenia niepłodności, jest nastawiony wyłącznie na zysk kliniki i głęboko w d**ie ma dobro pacjentek...
Jak najbardziej skonsultuj się z innym lekarzem, przebadaj się dokładnie (jaką miałaś diagnostykę robioną? Jaką diagnostykę miał mąż?), jeśli podchodzisz prywatnie to próbuj w Novum, jeśli masz szansę na rządówkę to w Novum są strasznie odległe terminy, może warto spróbować w Invikcie... albo i ten Białystok nie jest daleko....
W każdym razie: Nie słuchaj dra R, walcz o swoje szczęście, trzeba szukać przyczyny, a wtedy i rozwiązanie problemu się znajdzie :)

Calinka - no to ciąża pełną gębą :D
 
Calineczka piękna beta i przyrost, nie odstawiaj za żadne skargi luteiny-podmywaj się rumiankiem, używaj aplikatora ale jej nie odstawiaj pomimo swędzeń. Sprawdzałaś jaki masz prg?
Mammoni straszne to co przeżyłaś, podziwaiam że masz siłe do dalszej walki i się nie poddałaś:sorry:
A mówią że 98 % poronień jest do 14 tc, a jak się czyta nasze forum to ile dziewczyn straciły zaawansowane ciąze:zawstydzona/y:i jak tu być spokojnym:confused2:
DorotaMie kiedyś wertowałam fora i wiele dziewczyn ze skrajnie niskim AMH wybiera Białystok ale nie pamietam ktorą z dwóch klinik. Kup sobie na allegro kilka witamin (tam najtaniej) większość z nas bierze koenzym Q10 (ja dawkę 300 mg) DHEA 50 mg, wit D3 1000, magznez +B6, fembion 1 a jak nie to inofem w saszetkach-ma inną formę kwasu foliowego lepiej przyswajalnego. Zrób dokładnieszją diagnostykę, nie wiem jakie badania masz a jakie nie, ale niskie AMH i słaeb pleminiki to problem z zajściem w ciaże ale my długo starajace wybiegamy na przód i badamy to co pomoże nam utrzymać ciąże. Diagnostyka tarczycy, immunologi-buiałko C, białko S, komórki NK, mutacje w genotypie MTHFR i CFTR, bakteriologia Twoja i męża, czyli chlamydia, mycoplasma i ureaplasma.
 
reklama
Drugi transfer, druga stymulacja.
Chyba mam cofkę:-)
Jestem po histeroskopii, endometrium grubaśne, zarodek rozwinięty z cienką otoczką i się wgryzł w mamusię;-)Nie badałam komórek NK, ale jak pisaliście, że obniża je olej lniany, a ja piję go już od roku, parę litrów przeszło przez mnie, to pomyślałam sobie, że może mam je ok. Mam mutacje heterozygotyczne, więc też się boję jak to będzie z ciążą, bo to dodatkowe ryzyko niepowodzenia, ale ufam Bogu, że będzie dobrze.
 
Do góry