Dziewczyny - dzięki za słowa pocieszenia:-) Oczywiście ja wiem to wszystko, co napisałyście - niestety, nie zmienia to faktu, że jestem wkurzona! Transfer przesuwa mi się drugi raz z rzędu - najpierw się rozchorowałam więc sama odpuściłam, teraz ta zakichana infekcja!!!Jak to się mówi - DO TRZECH RAZY SZTUKA...Wkurza mnie po prostu to, że od dłuższego czasu podporządkowuję wszytsko 1 tematowi - in vitro. Nie planuję już nic z dłuższym wyprzedzeniem, bo nie wiem jak będzie wyglądała sytuacja: żadnych wakacji, odwlekam szukanie pracy (bo od dłuższego czasu mam ochotę zmienić obecną) itd itp Teraz też się nastawiłam, postanowiłam, ze po transferze wezmę L4, w pracy uprzedziłam szefa i kolegę, z którym współpracuję, że mnie nie będzie, podomykałam wszystkie tematy - a jutro zjawię się jak gdyby nigdy nic... Przepraszam Was bardzo za moje żale ale jestem już troszkę zmęczona i sfrustrowana...Oczywiście zaraz wezmę się w garść i obiecuję, ze już nie będę Wam tu wylewać swoich żali
To taka ostatnia chwila słabości :-)
Mam pytanko do wszystkich dziewczyn, które są po kriotransferze - powiedzcie proszę, jak wyglądały Wasze przygotowania do transferu. Ja po wczorajszej wizycie w klinice już zgłupiałam totalnie. W związku z tym, że mój lekarz jest na urlopie trafiłam wczoraj do innego - uznawanego za wybitnego specjalistę. To on miał przeprowadzać dzisiejszy transfer i miał właśnie wczoraj zdecydować czy mnie do niego dopuścić. I okazało się, że jest strasznie zdziwiony, że podchodzę do transferu na cyklu całkowicie naturalnym. Powiedział, że on żadnej pacjentki tak nie przygotowuje, że mają w klinice ustalony zupełnie inny schemat postępowania, że na całym świecie tak właśnie (znaczy sie wg tego schematu) się postępuje itp. Powiedział, że uważa, że podchodzenie na cyklu całkowicie naturalnym uważa za wielce ryzykowne...W świetle takiej wypowiedzi zwątpiłam kompletnie (taka kolejna frustracja dodana do tej związanej z przesuwaniem transferu). Mój lekarz wraca za tydzień więc planuję się do niego wybrać by jakoś ten temat zweryfikować, bo sama już nie wiem co mam o tym myśleć...Zastanawiam się jak to wsystko u Was wyglądało, czy któraś z Was miała transfer na cyklu całkowicie naturalnym? Z góry Wam dziękuję za wszelkie informacje :-):-):-)