Dokładnie . Pamietam jak przezywałam pierwsza inseminację, potem z każda kolejna było juz duzo łatwiej, na końcu to tak jakbym szła np do kosmetyczki
Fakt, że in vitro to zupełnie co innego ale wizyty sa podobne i usg itd wiec do tego sie można przyzwyczaić. Bardziej stresuje sie ta cała procedurą bo tego jednak jest sporo i bardziej kosztowne, a przede wszystkim liczy sie na powodzenie i sukces.
Fakt, że in vitro to zupełnie co innego ale wizyty sa podobne i usg itd wiec do tego sie można przyzwyczaić. Bardziej stresuje sie ta cała procedurą bo tego jednak jest sporo i bardziej kosztowne, a przede wszystkim liczy sie na powodzenie i sukces.