Zula dziękuje bardzo za odpowiedź. W sumie potwierdzasz moje obawy i bardzo dobrze. Obawiam się, że na mnie to już w ogóle profesor nieźle zarobi, bo spodziewam się, że wyjdą mi wysokie przeciwciała przeciwjądrowe bo na 99% mam reumatoidalne zapalenie stawów, a mąż ma zespół - hmmm napiszę fonetycznie - żilberta. Trzeba będzie więc dorobić sporo badań by potwierdzić RZS i to czy mąż może być dawcą na szczepionkę. Sama zaś szczepionka u prof z tego co wyczytałam na bocianie kosztuje obecnie jakoś 840 zł.
Kasik chyba faktycznie zrobię tak jak mówisz, a wyniki od profesora przydadzą się na wizycie u dr Suchanek bo pamiętam, że do niej też chodziła Lawendowy, tylko że do Akademii Medycznej na Dębinki na NFZ. Pójdę do profesora odebrać wyniki (to już będzie po histero w szpitalu w Łodzi), ten pewnie da mi zlecenie na szczepienia, wyjdę z gabinetu i powiem "do widzenia" pielęgniarce na recepcji. Usłyszę parę niewybrednych słówek czemu nie rejestruje się (bo babka jest koszmarna) i wyjdę.... Jeszcze moja siostra ma zrobić wywiad u siebie w klinice wśród lekarzy co myślą na temat profesora, stąd te moje CHYBA
Yplocka jakim cudem dostałaś się do AM do dr Suchanek? ;-) nawet nie mogłam się tam dodzwonić. Widzę, że Ty też z Gdańska. U kogo się leczysz? w invicta?
Anuszka sama nie wiem jak to wyszło że uderzyłyśmy z Kasik do genetyka. Chyba po prostu okazja bo NFZ podzielił środki na koniec roku i można było szybko dostać się na wizytę. Wiem też że Genna robiła chyba właśnie w Łodzi wyniki na NFZ bo tam nie mają kolejek
Ps. jeszcze wyczytałam że w Łodzi jest dobry immunolog dr Tchórzewski, który przyjmuje w tym labo w którym profesor M robi badania. I oczywiście ma o wiele niższe ceny