reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
dorotav mialam nadzieje ze sie uda bo to idealny czas-akurat bez pracy jestem i tak siedze w domu wiec,odpoczywalabym a kruszynka by rosla. Ale niestety. Mam jeszcze zagwarantowana 1 stymulacje pelna z umowy z klinika. Musze miec te 5 tys na leki-bo tyle okolo wynosi mnie stymulacja i ruszymy najszybciej w sierpniu. Ja moglabym nawet juz w kwietniu zaczac ale niestety w maju mamy wesele szwagra a w lipcu wyjazd wiec nie chce juz kombinowac i kiedy juz bedzie po wszystkim to zjawimy sie w klinice.
choc jakos tez zaczynam powatpiewac w ta moja klinike. ale tak jak juz szybciej pisalam mam juz dosc tych prob, problemow z kasa problemow z praca wiec skoro mam juz zagwarantowana te probe z kliniki to wykorzystam a jak sie nie uda to ide do OA i adoptuje jakas kruszynke:-D ale sie rozpisalam:zawstydzona/y:
 
kiki - jeżeli masz wątpliwości co do kliniik to pamiętaj że program in-vitro gwarantuje ci raz zmianę kliniki. Więc może wykorzystaj ta ostatnią próbę gdzie indziej? W sumie nie masz nic do stracenia, nie masz u nich mrozaków, efektów nie było ... więc czemu nie?
 
Kikifish87, piękny plan, rozumiem Ciebie doskonale, jak każda z nas, planowanie wszystkiego pod stymulację i na odwrót nie planowanie niczego bo .... wykańcza nas psychicznie. Już kiedy nie mogliśmy sami na naturalsie zajść i po IUI a także po IVF myśleliśmy o adopcji, no ale jak zaczęliśmy szykować się do wizyty w OA dotarło do nas że nie spełniamy kilku warunków i dupa blada. Nasze prawo delikatnie mówiąc jest do bani ! a już to że dla dziecka musi być przygotowany pokój to mnie krew zalewa, nie no w DD każde dziecko ma swój pokój do dyspozycji, wielodzietne rodziny mieszkające w jednym pokoju to chyba powinny mieć zabrane dzieci bo przecież nie spełniają warunków. ach, dużo by można pisać, denerwować się, a przecież i tak się na to nic nie poradzi.
Do sierpnia masz jeszcze 5 miesięcy proponuję łykać te suplementy na poprawę jakości, miejmy nadzieję że to w jakimś stopniu działa, a do zestawu dołączyć Vit.E (którą dzisiaj zalecił mi immunolog) a co do Viagry to w piątek dowiem się u ginekologa o co chodzi ?? może któraś z Was o tym słyszała ??
 
Ostatnia edycja:
dorotatv - w pełni się z Tobą zgadzam, że warunki OA to debilizm. Dla mnie nielogiczne jest, że dostajesz punkty ujemne jak masz kredyt mieszkaniowy - kto teraz nie ma? Pewnie, lepiej całe życie na wyjamowanym albo u rodziców ich zdaniem... Albo zawsze przerażało mnie to, że robią wywiad środowiskowy wśród rodziny, sąsiadów -- kurcze przeciez to chore jest, z góry zabierają dziecku normalne dzieciństwo! Ehhh...
 
Esiek, na temat OA i ich durnowatych przepisach można by było długo pisać ale po co ? cały ten system jest chory, a ja od myślenia o tym dostaje nerwicy, i mogłabym wszystkich wkoło wytłuc :wściekła/y: Ty kobieto tym bardziej teraz się nie denerwuj ani nie nakręcaj :tak: no i nie będziemy straszyć Kiki :-)
 
Nie no fakt jest faktem, że ludzi adoptują dzieci więc da radę. Tylko myślę, że gdyby nie te durnoty to o wiele więcej rodziców i o wiele więcej dzieciakow byloby szcześliwych, a już na pewno domy dziecka bylyby bardziej puste.
 
dorota - strasznie się cieszę, że wyniki wszystkie dobre i że możecie podchodzić do kolejnej próby. Jeśli chodzi o mojego lekarza i to, że wie co robi to nie jestem tego taka pewna. Jestem w tej samej klinice co kiki a tam to chyba nikt nie zaciąża. Ja nie znam takich w każdym bądź razie:(

kiki - brak mi słów. Na klinikę ponarzekałam sobie powyżej - jakaś q...wa masakra!!!!!!!!!!!!!! dzwoniłaś już do M? Ja mam ochotę spytać jutro jaką oni mają statystykę bo tu na forum marną:(
 
reklama
Do góry