reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Hej dziewczynki...
A ja miałam dwa dni temu rozpocząć stymulację.Miał być krótki protokół bo specjalnie robiłam badanie AMH. Tymczasem na usg okazało się że w 2 dniu cyklu miałam już 10 mm trzy pęcherzyki:( No i d....a...Teraz muszę brać Marvelon 21 dni a kilka dni przed końcem brania pokazać się na usg i wtedy zaczniemy stymulację czyli jednak długi protokół.....po jakiego grzyba kazali robić AMH skoro i tak co innego wyszło na usg...:(:(Znowmu miałam dwa dni wycięte z życiorysu na płakanie:(:(:(Jakoś słaba psychicznie jestem....
 
reklama
no ja z tego co sie orientuje stymulacje zaczelam w 21dc wiec to ten dlugi protokol:/ no ale w Norge jest zupelnie inaczej....jak przyszla @ musialam zadzwonic do kliniki i po tygodniu dostalam list z recepta i wskazaniami : jaki hormon zaczac brac jako pierwszy,kiedy mam go zaczac brac i jak mam go brac :) do tego kiedy mam sie stawic na 1 kontrole ;) i to wszystko....
Szarlotka80 nie lam sie,ja stymulacje zaczelam we wrzesniu a jest juz luty i nadal nic...wiecznie cos nie tak.Mam cicha nadzieje,ze teraz juz wszystko zakonczy sie transferem :)
 
czarnykot-> witamy na forum. Bedzie dobrze tym razem. Jakie macie wskazania do IVF?
Szarlotka80-> czasami trzeba troszke poczekac i uzbroic sie w cierpliwosc, zwlaszcza jesli zdecydowaliscie sie na in vitro. Tutaj czekanie, np. na wyniki, punkcje, transfer i wynik po transferze sa naszym nieustannym towarzyszem.
 
Moje wskazania....coz nie zaszlam w ciaze przez ponad 4 lata.Cykle normalne co 26-28 dni,zero jakichkolwiek problemow,czasami edna torbiel na jajniku ktora sie pojawiala po czym wchlaniala.Najpierw robilam badania hormonow-wszystko w normie,moj maz robil badania nasienia 2 razy i takze wszystko ok,potem mialam laparoskopie-oba jajowody drozne.Problem? Nieplodnosc niewyjasniona.Zanim dotalam skierowanie do kliniki jeszcze rok probowalismy naturalnie i nic....lekarz wyslal podanie do Oslo.Na odpowiedz czekalam jakie 4 miesiace i zaproszono nas na pierwsza wizyte i tak to sie zaczelo:)
 
dziękuję Wam za odpowiedź....:(Ja mam taki problem, że jak tylko coś się lekko wysypie, zaraz mam czarne wizje i mi psycha siada:(.....Niestety.,....zdaje sobie sprawę z tego czekania i dlatego to mnie tak potwornie stresuje a wiem ze organizm powinien odpocząć odstresować się....:(Nie wiem jak to będzie....dzisiaj jak już pisałam jest mi trochę lepiej...
czarnykot>>>> rezczywiscie taka niepłodność niewyjaśniona to ciężka sprawa....u mnie jest tak że wszystko niby w porządku, owulacje książkowe(bywały podwójne nawet)...@ też, wszystkie hormony w normie, po histeroskopii stwierdzonoi niewielkie zrosty ale je usunięto....natomiast wyniki męża bardzo słabe, nie dość że maleńkie ilośći to jeszcze 97 % z tej ilośći nieprawidłowych:(:(...no i tak to u nas wygląda....zaznaczę że mam córkę w wieku 11 lat....urodziłam mając 19 lat czyli z tzw.wpadki durnej nastolatki co to nie wie od czego tabletki są:):)...Mój obecny mąż to mój drugi mąż...stąd pierwsze o co lekarz spytał czy jest ojcem pierwszej córy....No i stąd też decyzje lekarzy że u mnie wszystko ok.....natomiast nasienie męża ...:(:(:(....I teraz czekamy.....zasze to życie na odwrót:)Wtedy nie miałam nic, uczyłam się...młoda, głupia nastolatka bez środków do życia......i dziecko...Teraz...mamy ogromne mieszkanie, frimę, pracę , zarobki jak należy i nawet lepiej.....i co z tego ??? Najważniejszego nie mamy:(:(:(
 
czarnykotwitaj an naszym forum!
szarlotka80 głowa do góry i postaraj sie o relax. Wiem co mówie ja tez z natury jestem raptus i nerwus ale w pore załapałam ze to mnie zniszczy fakt ciezka praca tak samej sie wyciszać ale nie jest nie wykonalne.Jak cie to pocieszy to mam podobna sytuacje jak ty mam syna 16 lat z pierwszego małżeństwa.Mój obecny mąż młodszy odemnie, zdrowy ja jak na swoj wiek cykle ksiażkowe i mimo to los kłody kładzie.I pomimo swoje całej madrości życiowej i wyuczonej nie pojmuje tylko dlaczego własnie tak jest że ci co pragna malenstwa nie dostaja a inni niemowleta na smieci wyżucaja. Ale tez juz przestałam nad tym kontemplować bo to nic nie daje.
Wiec dziewczyny co nas nie zabije to nas wzmocni! ;-)
 
szarlotka80-głowa do góry na pewno Wam się uda tylko trochę cierpliwości, ja z mężem staramy się 7 lat, wykryto u mnie wrogość śluzu wszystko pozatym też było ok, myślałam, że ta wrogość śluzu to nic takiego inseminacja i się uda, a niestety było 5 nieudanych inseminacji i dlatego też zdecydowaliśmy się na IVF, pamiętam jak kilka lat temu kolężanka mi powiedziała, że ona z mężem starali się 8 lat dla mnie wydawało się to wieczność i powiedziałam jej, że jak ja bym tyle się starała to chyba bym trafiła do wariatkowa a jednak nie trafiłam, a Ty przecież masz już córcię i napewno niedługo doczeka się rodzeństwa:-):-):-)
 
dziękuję Wam wszystkiem baaaardzo za wsparcie:):)To że jesteście i takie słowa otuchy wiele dla mnie znaczą:)Wiem przynajmniej że nie jestem sama w tej walce:):)No to widzę że nie tylko ja dzieciata za młodu:):)he he....

Adunia75 a jeszcze mam pytanie jak Twój mąż to znosi??? Bo mój czasami bardzo źle....nieraz ja mam wyrzuty sumienia że przy nim płacze , bo on czuje się winny:(:( strasznie mi go szkoda wtedy
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
szarlotka80 Mój mąż cóz to twardy zawodnik i raczej nie wylewny. Nie ma tu winnych i oboje zdajemy sobie z tego sprawe. Fakt czesto wspomina o tym ze mam dziecko mysli ze jest mi łatwiej. I pewnie tu sie nie myli.... Czas pokarze co bedzie dalej i pewnie znajac zycie los jeszcze nie raz wystawi nas na próbe. Wierze że dwoje ludzi które sie bardzo kocha przetrwa wszystko:-)
 
reklama
adunia75>>>> masz rację:):)Jak to przeczytałam to nawet powiem szczerze troszkę mi się łezka w oku zakręciła....bo mój mąż naprawdę jest wyjątkowo dobrym człowiekiek nie tylko dla mnie ale ogólnie dla ludzi i wiem że bardzo mocno mnie kocha....ehhhh dosyć tych wywodów:)Bo was zanudzę:)A dziewczyny powiedzcie mi czy przy długim protokole też jest ryzyko przestymulowania>????
 
Do góry