reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Bzibziok co do zastrzykó to mi tez robił mąż, bardzo dzielny był w swoim działaniu, no ale gdybym nie mogła na niego liczyć w tym temacie to nie miałabym inego wyjścia i robiłabym sama, to cieniutka igiełka wiec raczej ból niewielki.

Kasik36 wyniki mam o 14, bedę dzwonić do kliniki.

Montana po mojemu 200 luteiny powinno wystarczyć, ale jeśli nie będziesz tego pewna to zabadaj go sobie i zobaczysz mój lekarz powiedział ze powinno być powyżej 12 ale każdy z nich ma swoją teorie na ten temat.

Sylwia ale super że już tak malutko Ci zostało do poznania synka.:-)
 
Sylwia1985 bardzo Ci dziękuję.

Teraz jak to wygląda u mnie w praktyce - miałam podczas stymulacji ponad 19 pęcherzyków (dużo małych, nie liczyli ich dokładnie), pobrali mi 9, dojrzałych było tylko 7. Te liczby mogą sugerować więc (teoretycznie) zły poziom leków, wpływający na niedojrzałość komórek i ich jakość.
Na tym etapie - mam do wykorzystania jeszcze 2 zamrożone zarodki - nie wpłynę niestety już na ich jakość a do transferu podchodzę na cyklu sztucznym bez owulacji (więc jak rozumiem nie ma problemu wysokiego LH czy korelacji z PRG bo go nie wytwarzam naturalnie - tylko suplementacja sztuczna), pozostaje temat wpływu insuliny na implantację a dokładnie czy sama kwestia złego doboru tego leku (Glukophage) może na nią znacząco wpłynąć :confused: ...

Najlepiej gdybym zweryfikowała poziom dawki leku poprzez badanie, a już obowiązkowo jeżeli podchodziłabym do kolejnej procedury IVF (stymulacji).

Kolejna kwestia to odstawienie leku - na podstawie tego co piszesz i tego co sama znalazłam na pewno min. do 12tc nie odstawiam.

Mam nadzieję że wszytko dobrze zrozumiałam ;-) Notatki już porobiłam i mam plan zasypać lekarza pytaniami i propozycjami :tak:
 
Macie rację na pewno dam radę, tak to sobie tłumaczę.
mmmm...też bym bardzo chciała być już po...mnie najbardziej przeraża to czy się zapłodnią jakiekolwiek komórki. A właściwie to czy znajdą dobre plemniki, bo to z tym mamy problem.

o plemniki się nie martw, u nas też problem z armią, ale powiedzieli nam w klinice, do in vitro potrzeba tylko kilku dobrych a te kilka na pewno się znajdzie.
My wprawdzie mieliśmy zamrożone plemniki, ale po mojej punkcji zaproponowali mojemu M, żeby spróbował oddać nasienie, i o dziwo okazało się, że w tej świezej próbce było 12mln plemników na ml, nidy nie miał takiego dobrego wyniku!! maksymalnie 3,8 mln/ml
 
Witajcie Dziewczynki!
Jestem tu nowa. Mam do Was pytanko: czy któras z Was miała tak, że testy sikane wychodziły negatywne a potem beta potwierdziła że ciąża jednak jest???
 
Cyryjanka dziękuję za info i ciążowe fluidki :-)
Z tym prg i ciałkiem żółtym po punkcji to nie wiem więc nawet nie próbuję zgadywać jak to jest ;-)

Ja miałam wszytko zamrożone więc wiem tylko jak to wygląda przy criotransferze ...
 
o plemniki się nie martw, u nas też problem z armią, ale powiedzieli nam w klinice, do in vitro potrzeba tylko kilku dobrych a te kilka na pewno się znajdzie.
My wprawdzie mieliśmy zamrożone plemniki, ale po mojej punkcji zaproponowali mojemu M, żeby spróbował oddać nasienie, i o dziwo okazało się, że w tej świezej próbce było 12mln plemników na ml, nidy nie miał takiego dobrego wyniku!! maksymalnie 3,8 mln/ml
I tak sie martwię, u nas są wyniki znacznie gorsze, ostatnio było <1mln/ml niby też powiedział, żeby się nie martwić bo coś się znajdzie. Ale co ja poradzę, ze i tak się martwię?
 
reklama
kasik36 mnie po zmianie lekarza prowadziła dr Obuchowska. Na początku odnosiłam złe wrażenie, bo na pierwszej wizycie była dość oschła. W dodatku trafiłam do niej przez przypadek podczas przygotowania do crio (29 dc na estrofemie) i ona właśnie przerwała mi przygotowania, bo endometrium już się zbiło i ani myślało aby więcej podrosnąć. Byłam nawet na nią zła wtedy, teraz jestem wdzięczna za to bo pewnie transfer by zakończył się niepowodzeniem. Zarówno u mnie doprowadziła do cudu, jak i u mojej siostry ( i nawet w podobnym czasie bo siostra rodzi 27 kwietnia).

Jeszcze parę dodatków jeśli chodzi o zmniejszenie wolnej insuliny w PCO
1. dieta - to jest dość oczywista sprawa, że strata wagi już 5% znacznie poprawia jakość komórek jajowych o zwiększa szansę na owulację. I nie chodzi tutaj tylko o kobiety otyłe, bo 1/3 szczupłych kobiet z PCO cierpi z powodu insulinooporności. W PCO należy unikać żywności z wysokim indeksem glikemicznym, który powoduje większy wyrzut insuliny w porównaniu do pokarmów z niskim indeksem.
2. wysiłek fizyczny - zwiększa wrażliwość komórek na insulinę. Jedno z badań pokazało że godzina dziennie szybkiego spaceru cztery razy w tygodniu powoduje zmniejszenie u kobiet z PCOs insulinooporności o 25%.
3. Palenie - insulinooporność potęgowana jest przez nikotynę.
4. Stres - stres i niewystarczająca ilość snu zwiększa wydzielanie kortyzolu i adrenaliny, czego rezultatem jest zwiększenie insulinooporności.
5. Suplementy diety - - ważne są chrom, magnez i cynk, ponieważ są to minerały zaangażowane w regulację wytwarzania insuliny oraz insulinowrażliwość. Pomagają w kontroli łaknienia i redukują głód. Cynamon może poprawić reakcję organizmu na insulinę. Warto więc dodawać do śniadania 1 łyżeczkę cynamonu. Ważne są także nienasycone kwasy tłuszczowe (zwłaszcza omega 3) , które również mogą prowadzić do zmniejszenia stężenia insuliny. Warto zastanowić się nad przyjmowaniem oleju lnianego tłoczonego na zimno. Oczywiście tak około 2-3 łyżek dziennie na czczo bądź na potrawy o temp niższej niż 40 stopni by olej nie tracił właściwości. Olej przechowujemy w ciemnej butelce w lodówce.
6. :Leki - czyli wspomniana już metformina. Ale także pioglitazon lub rosyglitazon - ale te dwa leki są jeszcze badanie pod względem przyjmowania ich PCOs.


Jako ktoś zmaga się z tą chorobą, to warto zakupić sobie książkę "zespół policystycznych jajników" Caroline Murphy. Jest ona napisana dość przystępnie i można dużo z niej się dowiedzieć.
 
Do góry