Cross mind a co u Ciebie? Na jakim etapie starań jesteś teraz?
Halo majka201
Milo mi ze sie interesujesz. Ja w porownaniu z toba i wieloma innymi dziewczynami tutaj, to juz weteranka. Przeszlam juz wszystkie mozlliwe sposoby leczenia, mam za soba 9 transferow i 100% niepowodzen.
Ostatnia moja styczniowa proba, w ktorej mialam tyle nadziei, bo z ostatnim zarodkiem, byla bardzo, jakby tu powiedziec, bardzo zawodna. Znowu los sobie zadrwil ze mnie....
Mialam wszystkie mozliwe objawy, ze sie powiodlo. Wiadomo, ze nie mozna temu wierzyc bo czlowiek tak jest nafaszerowany progesteronem, ze piersi stoja na bacznosc jak w dobrze zaawansowanej ciazy. Ale do tego mialam nawet takie male plamienie jak mialam kiedys przy implantacji i lekkie ciagniecie w podbrzuszu. Sikanie co 5 minut. Spiaca bylam tak, ze po powrocie z pracy zaraz maszerowalam pod kocyk. Nawet pierwszy sikaniec mial bladziutka kreseczke. Jednak niestety drugi test domowy wyszedl bialy i dwa dni potem beta ponizej 2. Jestem bardzo zawiedziona. Najbardziej upartym pacjentkom w koncu sie udaje, a ja dostalam od losu w twarz z otwartej reki.
Test mialam w poniedzialek. Jeszcze bola mnie piersi, ale niestety juz plamie, wiec nawet nie modle sie o cud, bo on sie po prostu nie zdarzy.
Niby mam plan dzialania na przyszlosc, ktory moze nakrecac do zycia, ale on jest dla mnie taki jak pomysl polecenia na ksiezyc. Do zrealizowania, ale bardzo, bardzo trudny.
Wiem ze sie otrzasne i podniose. Pewnie zajmie mi to dluzej niz kiedys, bo ta ostatnia proba miala taka nute bezapelacyjnej definitywnosci. Jak nie masz juz zarodkow, lata polecialy i nie masz juz jajek,nie masz dawczyni, lekarze kreca glowami, bo juz nie wiedza co maja zrobic.... to idzie tylko modlic sie zeby nie znienawidziec wszystkiego i wszystkich dookola.
No ale nie moge tu wam zasiac mojego obecnego pesymizmu, bo nie o to chodzi tu na forum zeby sobie podawac nawzajem chusteczki do placzu. W koncu to ma byc forum informacyje a nie klub szlochajacych... Tak czy inaczej bardzo mi milo ze pytasz sie o mnie.... przynajmniej mi sie wysypalo co mnie gryzie. W realnym zyciu, terazniejszosc dziele tylko i wylacznie z mezem. Nikt nic nie wie o moich poczynaniach, bo nie znioslabym ani wscipskich dopytywan, ani wspolczucia.
Ty masz jeszcze wzystko przed soba i zycze ci z calego serca, zeby te duszyczki, ktore nie byly mi pisane zawiazaly sie w tobie. Powodzenia majka201.
CM